Aborcja dostępna dla 13-latek? PiS za odrzuceniem projektu, KO i Lewica popierają
PiS opowiada się za odrzuceniem w pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży. KO chce skierowania go do dalszych prac w komisji i zapowiada poprawki. Lewica projekt popiera i wnosi o natychmiastowe przejście do drugiego czytania.
Posłowie rozstrzygną losy projektu w bloku głosowań w czwartek. Pierwsze czytanie obywatelskiego projektu ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży i innych prawach reprodukcyjnych rozpoczęło się w środę po godz. 22:50. Dyskusja zakończyła się po dwóch godzinach, ok. godz. 1:00 w nocy.
Aborcja refundowana przez NFZ
Projekt wniósł do Sejmu komitet inicjatywy ustawodawczej „Legalna aborcja bez kompromisów”. Zakłada on m.in. prawo do przerwania ciąży do 12. tygodnia, a po tym terminie – gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia fizycznego lub psychicznego kobiety, gdy wyniki diagnostyki prenatalnej lub inne przesłanki medyczne wskazują na to, że występują nieprawidłowości rozwojowe lub genetyczne płodu oraz gdy ciąża jest następstwem czynu zabronionego, będącego przedmiotem oświadczenia osoby będącej w ciąży.
Zgodnie z projektem, zabieg przerwania ciąży byłby refundowany przez NFZ. Decyzję o przerwaniu ciąży mogłaby podjąć osoba, która ukończyła 13 lat. W przypadku osoby małoletniej poniżej 13. roku życia, która wyraża wolę przerwania ciąży, wymagana byłaby również zgoda opiekuna prawnego lub, gdy opiekun jej nie wyraża, zgoda sądu opiekuńczego. Projekt gwarantuje ponadto prawo do informacji, edukacji oraz poradnictwa umożliwiających pełną realizację prawa do świadomego rodzicielstwa. Znosi karalność dla lekarzy i osób pomagających w aborcji, a także wprowadza dodatkowe regulacje w zakresie klauzuli sumienia, by zniwelować zjawisko nadużywania klauzuli kosztem praw pacjenckich.
Projekt sprzeczny z prawem do życia
Przedstawiając projekt liderka Ogólnopolskiego Strajku Kobiet Marta Lempart podkreśliła, że jest to „program naprawczy, wprowadzający standardy obowiązujące w cywilizowanych krajach, zawierający regulacje oparte na nauce, jaką jest medycyna”. – Przychodzę do państwa z projektem ustawy, która zmienia prawo tak, żeby odpowiadało europejskim i światowym standardom w dziedzinie ochrony życia i zdrowia kobiet. Przychodzę z projektem ustawy, który dostosowuje polskie prawo do rzeczywistości, w jakiej wszystkie i wszyscy żyjemy, rzeczywistości naszej i rzeczywistości waszej, w tym waszych córek, sióstr, żon, matek i koleżanek – mówiła.
Posłanka PiS Anna Milczanowska przekonywała w debacie, że Prawo i Sprawiedliwość troszczy się o bezpieczeństwo i przestrzeganie „praw przynależnych każdemu człowiekowi”. – Dlatego klub PiS jest zdecydowanie przeciwny temu projektowi w całości. Wskazujemy przy tym, że stoi on w sprzeczności z prawem do życia, wolnością sumienia i wyrażania poglądów oraz z prawami rodzicielskimi – powiedziała. Przekazała, że PiS opowiada się za odrzuceniem propozycji w pierwszym czytaniu.
Milczanowska skrytykowała m.in. przepis, zgodnie z którym decyzję o przerwaniu ciąży mogłaby podjąć osoba, która ukończyła 13 lat. – To jest przerażające – w czasach, gdy dla prostych badań lekarskich czy nawet higienicznych konieczna jest zgoda rodziców, w sprawie aborcji twórcy projektu chcą narzucić 13-latkom pełną swobodę. Tak, nie przypadkiem powiedziałam: „narzucać”, bo zamiast prawdziwego wsparcia, jakie konieczne jest w tak trudnych sprawach, oferują złudne, rzekomo proste rozwiązania, które niosą za sobą niemożliwe do zaleczenia rany czy wręcz tragedie - oceniła posłanka PiS. Negatywnie odniosła się też do rozwiązania, którego celem jest ograniczenie stosowania tzw. klauzuli sumienia przez lekarzy.
Kobiety boją się zajść w ciążę?
Projekt poparły posłanki Koalicji Obywatelskiej: Barbara Nowacka i Monika Wielichowska. – Ten projekt to sprzeciw Polek i Polaków wobec draństwa, które zafundował Kaczyński, Ziobro, Przyłębska i wszyscy ci, którzy dzisiaj po prawej stronie tak wiele mają w sobie hipokryzji, że mówią o prawach człowieka i ochronie kobiet – powiedziała Nowacka, nawiązując do wystąpienia Milczanowskiej. Zarzuciła politykom PiS, że przez nich Polki boją się mieć dzieci. – To przez was młode dziewczyny mówią: boimy się zajść w ciążę w Polsce, bo tu nie znajdziemy pomocy, wsparcia i bezpieczeństwa. To wy ponosicie odpowiedzialność za dramaty, takie chociażby jak pani Izabeli z Pszczyny, a projekt obywatelski to głos kobiet i mężczyzn o normalność w Polsce – zaznaczyła Nowacka.
Obie, wraz z Wielichowską, złożyły wniosek, by projekt został skierowany do dalszych prac w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Wielichowska zapowiedziała, że jeśli tak się stanie, klub KO złoży do niego poprawki, tak by jego rozwiązania były bliższe „Pakietowi Praw Kobiet”, który zarząd PO przyjął w lutym zeszłego roku. Pakiet przewiduje m.in. prawo do legalnej aborcji do 12 tygodnia ciąży, ale pod warunkiem odbycia przez pacjentkę konsultacji z lekarzem i psychologiem. Zakłada także refundację zapłodnienia in vitro, antykoncepcji oraz edukację seksualną.
Referendum w sprawie aborcji
Katarzyna Kotula w imieniu klubu Lewicy podkreśliła, że Polska jest jedynym dużym państwem w Europie z całkowitym zakazem aborcji. – Zdrowie, bezpieczeństwo kobiet nie mają barw politycznych, nie mają wyznania i nie mają światopoglądu, bo zdrowie i bezpieczeństwo kobiet to fundament. Zaufajcie kobietom i oddajcie im prawo do decydowania o swoim macierzyństwie – zaapelowała. Zaznaczyła, że Lewica była, jest i będzie za legalną możliwością przerywania ciąży. Zapowiedziała, że Lewica poprze ten projekt i jednocześnie złożyła wniosek o natychmiastowe przejście do jego drugiego czytania, bo – jak podkreśliła – „Polki nie mogą czekać”.
Posłanka Joanna Mucha z Polski 2050 zapowiedziała, że w kole Polski 2050 każdy będzie głosował zgodnie z własnymi przekonaniami. – Niektórzy zagłosują za przekazaniem ustawy do dalszych prac – mimo, że z dzisiejszym brzmieniem ustawy się nie zgadzają – ale zrobią to z szacunku dla obywatelskiej inicjatywy – podkreśliła. Zaproponowała powrót do stanu sprzed wyroku TK z października 2021 oraz zorganizowanie – po wygranych przez opozycję wyborach – panelu obywatelskiego, który będzie miał za zadanie stworzenie pytań do referendum w sprawie aborcji. – Przez wszystkie te lata próbujemy tę decyzję podjąć inaczej i nie potrafimy. Podejmijmy ją w referendum – zaapelowała.