Śmiertelny wypadek na hulajnodze. Nie żyje 65-latek. Kask mógł uratować mu życie
65-letni mężczyzna zmarł w wyniku upadku z hulajnogi na jednej z ulic w Krakowie. Ofiara poruszała się bez kasku na głowie – poinformował w środę (15 czerwca) rzecznik krakowskiej policji Piotr Szpiech.
Do wypadku doszło przed południem na ul. Zarzecze. Według relacji policjantów mężczyzna jadący tą ulicą na własnej hulajnodze w pewnym momencie najechał na próg zwalniający, stracił równowagę i upadł na jezdnię, uderzając w nią głową.
- W wyniku odniesionych obrażeń mężczyzna zmarł, pomimo że na miejscu prowadzona była reanimacja. Niestety okazała się ona nieskuteczna - przekazał rzecznik.
Zdaniem funkcjonariuszy życie ofiary mógłby uratować kask na głowie, jednak nie ma przepisów nakazujących używania takiego zabezpieczenia podczas jazdy na hulajnodze.
Według badań, prawidłowo założony kask przejmuje nawet ok. 70 procent energii kinetycznej uderzenia.
Trwają badania Krajowej Rady Bezpieczeństwa Drogowego monitorujące zachowanie i zwyczaje kierujących m.in. hulajnogami elektrycznymi. Ze wstępnych badań Komendy Głównej Policji wynika, że do końca maja bieżącego roku, kierujący hulajnogami elektrycznymi uczestniczyli w 132 wypadkach i 256 kolizjach. Zginęły dwie osoby, a 137 zostało rannych. W 49 przypadkach sprawcą zdarzenia był kierujący hulajnogą. Więcej na ten temat: TUTAJ