Jarosław Kaczyński: sprawa odpowiedzialności bardzo wielu ludzi w Polsce za katastrofę smoleńską jest aktualna (wywiad)

2022-04-12, 20:05  Polska Agencja Prasowa
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas obchodów 12. rocznicy katastrofy samolotu pod Smoleńskiem. Fot. PAP/Piotr Nowak

Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas obchodów 12. rocznicy katastrofy samolotu pod Smoleńskiem. Fot. PAP/Piotr Nowak

Sprawa odpowiedzialności w sensie procesowym, karnym bardzo wielu ludzi w Polsce za katastrofę smoleńską jest jak najbardziej aktualna - powiedział wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński. Nie mam żadnych wątpliwości, że był zamach - dodał.

Według raportu podkomisji smoleńskiej przyczyną katastrofy smoleńskiej były dwie eksplozje w końcowej fazie lotu. Pierwsza - 100 metrów przed miejscem, gdzie rosła brzoza. Druga - kilkanaście metrów nad ziemią ok. 6 sekund po wybuchu w skrzydle. Te ustalenia komisja przedstawiała, także we wcześniejszych raportach. Pan podczas obchodów 12. rocznicy stwierdził, że był zamach i są na to dowody. Czy ten raport bardziej Pana przekonuje?

Jarosław Kaczyński: W sensie faktu, że był zamach, i że to była przyczyna katastrofy i śmierci 96 osób, w tym prezydenta Polski, a dla mnie brata bliźniaka, nie mam żadnych wątpliwości. Do ustalenia na poziomie procesowym jest jeszcze tylko to, kto za to odpowiada. Możemy powiedzieć: „Przecież to musiało być zrobione na życzenie Kremla, na polecenie Putina”, ale między takim twierdzeniem a dowodem procesowym jest różnica. Tutaj jest jeszcze praca do wykonania. Komisja po wielu latach, co było niesłychanie trudne, bo działała bez tych wszystkich elementów, które normalnie są przy badaniu katastrofy lotniczej, to zrobiła. Prokuratura z różnych przyczyn, których nie będę tu rozwijał, mocno się opóźnia.

Sama prokuratura mówi o tym, że potrzebuje jeszcze roku na ekspertyzy, a dopiero potem zacznie się zastanawiać nad jakimiś wnioskami.

J.K.: Tutaj nie ukrywam swojego zawodu, ale to nie jest zakres mojej władzy i moich decyzji. Prokuratura, wbrew temu co opowiadają nasi przeciwnicy, działa w ramach prawa i niezależnie. Oczywiście uważam, że można by szybciej, ale to jest moje zdanie, a ono prokuratury nie obowiązuje.

Podkomisja sugeruje też, powołując się na międzynarodowe ekspertyzy, że na elementach wraku znajdowały się materiały wybuchowe, co ma świadczyć o możliwości użycia broni termobarycznej. To nowy element. Według Pana o czym może świadczyć?

J.K.: To jest po prostu kwestia skuteczności tego działania. Wiele elementów wskazuje, że rzeczywiście tak było i nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo to jest przecież metoda wywoływania wybuchów znana. Zdarzało się stosowanie tego rodzaju broni teraz na Ukrainie, a możliwości jej wykrycia - jak się nie ma możliwości badania wraku na miejscu, gdyby to było w normalnych warunkach i gdyby Rosja była normalnym krajem - jest dużo trudniejsza, niż wykrycie śladów jakichś innych materiałów wybuchowych.

We wnioskach napisano natomiast m.in., że decyzja o przekazaniu Tu-154M do remontu w Samarze w zakładzie Aviakor będącym wówczas własnością Olega Deripaski, rosyjskiego oligarchy, przyjaciela Władimira Putina, została wymuszona przez rosyjskie służby specjalne Federacji Rosyjskiej, które od początku kontrolowały cały proces remontu. Według komisji - ta firma została pozytywnie zaopiniowana przez polskie służby wywiadowcze i kierownictwo MON. Jaka jest odpowiedzialność polskich władz państwowych z premierem Donaldem Tuskiem na czele, MON-em, odpowiedzialność komisji badającej katastrofę? Czy ta odpowiedzialność powinna być rozszerzona?

J.K.: To jest kwestia, która musi być ostatecznie w trybie procesowym wyjaśniona. Co do odpowiedzialności politycznej, moralnej, to tutaj nie ma żadnych wątpliwości. Jest pytanie o odpowiedzialność dalej posuniętą. Mówię to ja jako obywatel i jako prawnik - wydaje mi się to rzecz dość oczywista. Ważne jest, żeby w tej chwili widzieć coś innego. To, że nasi przeciwnicy z tamtych czasów, dzisiaj dość cienko piszczący, sprzeciwiają się temu, co zostało w raporcie powiedziane, to jest oczywiste, biorąc pod uwagę ich interesy różnego rodzaju. Dobrze, żeby był przez społeczeństwo zrozumiany sens takiego domagania się, żeby sprawa katastrofy smoleńskiej została zamknięta. Sens jest taki: Rosja ma prawo zlikwidować Polską elitę, jeżeli jej się tak podoba, a polskie państwo ma nie reagować - taki jest sens tych żądań, one padają, bo przecież padają takie argumenty, że rodziny się denerwują i żadne normalne państwo na coś takiego się nie może zgodzić, i to jest postawa, którą można określić jako antypaństwową w najbardziej skrajnym tego słowa znaczeniu i trzeba o tym pamiętać.

Tego rodzaju postawa jest uderzeniem w samą istotę funkcjonowania suwerennego państwa - nie mówiąc, że jest także uderzeniem w prawa człowieka, bo zginęło przecież 96 osób, uderzeniem we wszystkie wartości, które są fundamentem całego porządku politycznego państw demokratycznych i praworządność. Ale przede wszystkim jest uznaniem, że państwo zbójeckie ma prawo mordować elity państw innych, a w szczególności tych sąsiednich. To jest postawa, która według mnie, wymaga zbadania przez służby specjalne i to bardzo intensywnego zbadania.

A dotychczas nie była badana?

J.K.: Polskie służby specjalne są tak skonstruowane, że ręce mają związane bardzo mocno, a według mnie także i nogi. Ta konstrukcja prawna byłaby dobra, gdybyśmy leżeli tam, gdzie Portugalia, a może jeszcze dalej.

W miejscu, gdzie żyjemy to powinno być skonstruowane inaczej, ale oczywiście tak, żeby prawa obywateli, groźby nadużycia były zminimalizowane w możliwie największym stopniu. Służby muszą działać w ten sposób, żeby było rozeznanie, co do agentury rosyjskiej, bo to, że cała ta akcja po Smoleńsku była w istocie wielkim dziełem agentury rosyjskiej, że wywołano nienawiść do ludzi, którzy zginęli w tragicznej katastrofie, że przedtem wywołano nienawiść do człowieka, który reprezentował w sposób naprawdę bardzo poważny i najbardziej właściwy z możliwych polskie interesy, to wskazuje, że ta agentura była i sądzę, że dalej jest w Polsce bardzo potężna.

Dodatkowy raport nie jest potrzebny?

J.K.: Zawsze można niektóre sprawy pogłębiać, ale jest kwestia zadań prokuratury.

Powinno być osobne śledztwo dotyczące odpowiedzialności niektórych osób?

J.K.: Prokuratura o tym decyduje. Nie chcę być oskarżony, że próbuję wywrzeć nacisk na prokuraturę, ale według mnie sprawa odpowiedzialności w sensie procesowym, karnym bardzo wielu ludzi w Polsce jest jak najbardziej aktualna, chociaż co do niektórych przestępstw zaczyna być już blisko okresu przedawnienia.

Sytuacja na Ukrainie pokazuje do czego jest zdolny Putin i Rosja. Czy pomoże to umiędzynarodowić sprawę katastrofy Smoleńskiej? Czy raport podkomisji powinien być podstawą do działań na arenie międzynarodowej. Jeżeli tak to jakich?

J.K.: Powinien być podstawą do dążenia, żeby ta sprawa została umiędzynarodowiona. Tylko, że niektóre instytucje międzynarodowe mogą być zbyt słabe.

Czyli nie widzi Pan możliwości pociągnięcia kiedykolwiek do odpowiedzialności za katastrofę władz rosyjskich?

J.K.: Historia ma to do siebie, że się nagle zmienia, że są takie okresy, kiedy historia stoi i są takie, kiedy rusza często galopem. W tej chwili ruszyła. Nie powiem, że coś jest z góry rozstrzygnięte, ale muszę przyjąć, że w tej chwili jest to trudne. Przed tymi wydarzeniami, przed tym, co się dzieje w tej chwili w ogóle nie byłoby o czym mówić, a dziś jest pod tym względem być może trochę lepiej, ale to jeszcze zobaczymy. Proszę pamiętać, że Związek Sowiecki upadł, ale powstał system, który pod pewnymi względami jest trochę groźniejszy niż tamten.

Podczas 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej mówił Pan, że w najbliższych dniach i tygodniach będą przedstawione opinii publicznej kolejne dowody. Czy możemy się spodziewać czegoś poza raportem podkomisji?

J.K.: Sądzę, że Antoni Macierewicz przedstawił bardzo wiele, ale tego jest dużo więcej. Kiedy to będzie ostatecznie wszystko pokazane z wszystkimi szczegółami, ale na pewno to będzie przekazywane przez dłuższy czas, bo takie raporty powinny być pełne i odpowiadać na wszelkie pytanie i wątpliwości.

Podkomisja będzie działać dalej?

J.K.: Komisja powinna jeszcze dalej działać, bo jeszcze ma sporo do zrobienia.

Kraj i świat

Rosja: masakra w szkole w Iżewsku. Zginęło co najmniej 15 osób, w tym 11 dzieci

Rosja: masakra w szkole w Iżewsku. Zginęło co najmniej 15 osób, w tym 11 dzieci

2022-09-26, 19:09
Cząstkowe wyniki wyborów we Włoszech: 43 procent  centroprawica, 26 procent  centrolewica

Cząstkowe wyniki wyborów we Włoszech: 43 procent – centroprawica, 26 procent – centrolewica

2022-09-26, 13:03
Rosjanie nie chcą iść na wojnę. Z kraju wyjechało już 261 tys. mężczyzn

Rosjanie nie chcą iść na wojnę. Z kraju wyjechało już 261 tys. mężczyzn

2022-09-26, 11:28
Poseł Kownacki: Niebezpieczny moment wojny, Rosjanie mogą użyć broni nuklearnej

Poseł Kownacki: Niebezpieczny moment wojny, Rosjanie mogą użyć broni nuklearnej

2022-09-26, 11:00
Zazdrość zżera na widok takich grzybów Pogoda idealna na wypad do lasu [zdjęcia]

Zazdrość zżera na widok takich grzybów! Pogoda idealna na wypad do lasu [zdjęcia]

2022-09-25, 15:24
Wirusolog: Chętnych do drugiej dawki przypominającej może być jeszcze mniej

Wirusolog: Chętnych do drugiej dawki przypominającej może być jeszcze mniej

2022-09-25, 12:00
Szef MON o nowelizacji ustawy o weteranach

Szef MON o nowelizacji ustawy o weteranach

2022-09-24, 16:28
Ekspert IMGW: przed nami jesień bez babiego lata. Ciepła czy zimna

Ekspert IMGW: przed nami jesień bez babiego lata. Ciepła czy zimna?

2022-09-24, 10:30
Odszedł Franciszek Pieczka, aktor wielu wspaniałych ról. Niezapomniany i kochany...

Odszedł Franciszek Pieczka, aktor wielu wspaniałych ról. Niezapomniany i kochany...

2022-09-23, 20:19
Prawie 2 tys. mandatów w tydzień Kierowcy przejechali się na nowych przepisach

Prawie 2 tys. mandatów w tydzień! Kierowcy „przejechali się" na nowych przepisach

2022-09-23, 19:00
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę