11 stycznia 2021 - "Wyszywanie charakteru" Władysław Hasior

2021-01-11
Wacław Kuczma Fot. archiwum

Wacław Kuczma Fot. archiwum

Władysław Hasior "Wyszywanie charakteru" asamblaż), Fot. artmuseum.pl

Władysław Hasior "Wyszywanie charakteru" asamblaż), Fot. artmuseum.pl

Władysław Hasior Fot. Muzeum Tatrzańskie

Władysław Hasior Fot. Muzeum Tatrzańskie

Polskie Radio PiK - Spotkania ze sztuką odc.2

Z dyrektorem Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy im Leona Wyczółkowskiego Wacławem Kuczmą spotkałam się w jego gabinecie, a rozmawialiśmy o pracy "Wyszywanie charakteru" Władysława Hasiora, która powstała w 1972 roku.


Dlaczego akurat wybrał Pan tę pracę?


- Dla mnie Władysław Hasior jest jednym z najciekawszych i najbardziej interesujących polskich artystów. To jest pierwszy artysta, który wywarł na mnie tak mocne wrażenie. Byłem bardzo młodym człowiekiem, który jeszcze wówczas nie miał zielonego pojęcia o tym, że będzie zajmował się tym zawodem, że w ogóle będę studiował sztuki piękne i że w ogóle będę działał w tej przestrzeni. Gdyby mi ktoś wówczas, na początku lat siedemdziesiątych powiedział, że spotkamy się kiedyś z Hasiorem i później, po wielu latach będę robił jego dużą wystawę, to w ogóle bym nie uwierzył. Pamiętam taki program z początku lat 70, robiony bodajże przez telewizyjną Dwójkę - spotkania sam na sam z artystami, brało w nim udział kilka czy kilkanaście osób. Ludzie mogli podczas tego programu dzwonić, bo to były spotkania na żywo i wyrażać opinie. Hasior przedstawiał swoją twórczość i przedstawiał swoje dzieła, między innymi "Wyszywanie charakteru".

To jest maszyna, pod którą podłożona jest taka gumowa lalka, wówczas bardzo modna i jest ona przeszywana czerwoną nicią. Podczas tego programu posypało się wiele hejtu na Hasiora za to, że jak on w ogóle mógł użyć lalki - symbolu dzieciństwa, czy samego życia, do tego, żeby zrobić pracę, żeby ją podłożyć pod maszynę i zrobić dzieło sztuki. Mówiono wówczas, że to nie jest żadne dzieło sztuki, że on jest hochsztaplerem, że jest oszustem, że to nie ma nic wspólnego w ogóle ze sztuką.

Na mnie jednak wywarło to olbrzymie wrażenie i wtedy pomyślałem, że Hasiorowi chodzi o to, żeby opowiadać o życiu, opowiadać o takich bardzo prostych sprawach, a jednocześnie bardzo skomplikowanych.

Już później będąc dojrzałym artystą, dojrzałym kuratorem i człowiekiem, doszedłem do wniosku, że jest to na tyle cenna rzecz, na tyle ważna rzecz, że w tej jednej pracy Hasior zawarł historię stosunku człowieka do świata, człowieka do samego siebie, człowieka do sąsiadów, do otoczenia, jak i tego zewnętrznego świata. I na pewno nie przewidział tego, bo nie mógł tego przewidzieć, że to, co się dzisiaj wydarza wokół social mediów, czy na tych różnych portalach społecznościowych i nie tylko, że to była niesamowita taka przepowiednia o niszczeniu człowieka, jako indywidualności i tworzeniu z nas takich maszyn do pracy i maszyn do życia, bo przecież dzisiaj nam się te charaktery wyszywa.

Próbuje nam się je wyszyć w sposób bardzo brutalny, kiedy my sami nie jesteśmy do końca tego świadomi i nie wiemy o tym jak przestawia się nasze życie, jak próbuje się nami manipulować. Przecież te ostatnie filmy, które powstały o oddziaływaniu, o próbie wpływania na postawy polityczne, na wybory, na dokonywanie zakupów, dokonywanie procedur związanych z akcjami, na to co się dzieje w polityce, że social media mają tak wielki wpływ, więc to, co Hasior zrobił, prawie 50 lat temu, jest bardzo znaczące.


Wówczas ówczesne władze socjalistyczne powinny go zamknąć za tę pracę i nigdy go nie wypuścić z więzienia, albo z jakiegoś odosobnienia, bo przecież ta czerwona nitka i podłożona laleczka pod tą maszynę i ten tytuł "Wyszywanie charakteru" - przecież to jest podłożenie i zamknięcie tej lalki pod stopką maszyny, gdzie ona się nie może ruszyć i nadawanie jej odpowiedniego charakteru przez to szycie. Wówczas było to bardzo mocnym działaniem politycznym.

W zasadzie chyba żaden inny polski artysta nie wzbudzał tak skrajnych emocji jak właśnie Władysław Hasior. Z jednej strony nazywany był "pieszczochem władzy", a z drugiej zaś pozostał niezrozumiany i oskarżany między innymi o bluźnierstwo.


- Spotkałem się z nim w latach osiemdziesiątych i miałem możliwość odbycia długiej rozmowy. Powiedział mi, że najchętniej władze by go wyrzuciły, kościół by go też wyrzuć, nikt nie wstawił się za nim, nikt nie stawał w jego obronie. Mówił o tym, że niektórzy sądzą, że jest pieszczochem, a oni go traktowali jak taką lalkę, na której próbowali wyszyć charakter. Traktowali go jak małpkę, którą pokazywano różnym osobistościom ze świata państw komunistycznych - jak wybitny artysta jak Hasior, właśnie dzięki funkcjonowaniu socjalizmu w Polsce mógł tak rozwinąć swój talent i mógł się stać tak wybitnym, znanym jednak wtedy na świecie, artystą.

A on tego miał powyżej uszu, nie był pieszczochem władzy. Nawet kiedy otrzymał pracownię w Zakopanem, swoją galerię z pracownią, to przecież był układ jeszcze z lat 60, bo Hasior przez długie lata nie miał gdzie pracować i wystawiać. Mieszkał i pracował w bardzo małym pokoiku, który chyba należał do liceum plastycznego i on był ostatnim z tych artystów, który miał taką pracownię dostać.

Przydzielono mu wówczas Leżakownie Warszawianki - wyremontowano, a on ją dostał za cały swój dorobek artystyczny. Po jego śmierci wszystkie prace, które znajdowały się w tej galerii i w jego pracowni przechodziły na własność Skarbu Państwa. Także myślę, że państwo zrobiło dobry interes, przejmując jego majątek, gdy zmarł w 1999 roku. To wszystko przeszło na skarb Muzeum Tatrzańskiego w Zakopanem. Tak więc nie wiem, czy Hasior był takim pieszczochem.

Był taką małpką, którą się pokazywało, że mamy takiego artystę. Podobnie robili Amerykanie, bo chcieli pokazać Związkowi Radzieckiemu, jakich mają świetnych twórców. Jaka jest wolność w Ameryce. Przecież CIA finansowała promocje tych artystów, także to każda władza próbuję wykorzystać ludzi sztuki do swoich partykularnych interesów i czasami im się to jakoś udaje, ale na dłuższą metę artyści się nie dają i wymykają się spod kontroli.

A praca Hasiora "Wyszywanie charakteru" jest takim motywem przewodnim, czy w zasadzie takim dziełem, które powinno być prawie herbem Polski. On w tej bardzo prostej pracy zawarł historię naszego kraju po wojnie, ale przewidział też, co się może stać z tym odbieraniem wolności człowiekowi, bo niby teoretycznie żyjemy w wolnym świecie, a tak naprawdę nie jesteśmy wolni.

W dalszej części rozmowy z Wacławem Kuczmą rozmawiamy o tym, jakim człowiekiem był Władysław Hasior, ale także o kobietach w jego życiu.

Zobacz także

Obrazy, rzeźby, grafiki, rysunki
- to wszystko można nie tylko oglądać
...można dzieł "słuchać i je poczuć".

Można czerpać prawdziwą przyjemność
z obcowania ze sztuką.
Nie trzeba się bać.


„Spotkania ze sztuką”
w każdy poniedziałek
w audycji „PiK-togramy”
ok. godz. 11.20
zaprasza

Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę