Profesor Dariusz Markowski wybrał sobie tym razem gigantyczne dzieło, które samo w sobie mogłoby posłużyć do pewnego cyklu opowieści.
- Każda właściwie z kwater tego dzieła mogłaby stanowić odrębne dzieło do analizy, do opowiedzenia. Należałoby sobie zadać pytanie dlaczego wybrałem ten ołtarz, bo wybrałem Ołtarz Gandawski Jana czy Huberta i Jana van Eycka. Dlaczego wybrałem to dzieło? Zacznę przede wszystkim, że w średniowieczu ołtarzy było bardzo dużo i praktycznie każde wnętrze kościelne posiadało ołtarz, jako element centralny.
Natomiast to dzieło jest wybitne ze względu na to, że jest wybitnie namalowane. Twórcą tego ołtarza jest rzeczywiście wielki artysta i poza tym mamy jeszcze dzieło, które wykonane jest bardzo nietypowo jak na te czasy. A więc mamy takie trzy aspekty, które właściwie łączą ten Ołtarz Gandawski, który bardzo często nazywany jest również jako Adoracja Mistycznego Baranka.
I mamy właściwie początek XV wieku.
-1432 rok
Kiedy ołtarz został ukończony.
- Niektórzy uważają, że jest to dzieło Jana Van Eycka, niektórzy, że Huberta i ten spór trwa do dzisiaj. Właściwie trudno stwierdzić, czy rzeczywiście to dzieło było zapoczątkowane przez Huberta. A Hubert nie jest wcale bratem Jana, ponieważ Jan miał młodszego brata o imieniu Lambert.
Natomiast rzeczywiście Hubert Van Eyck istniał, był taki artysta i prawdopodobnie, ponieważ ta inskrypcja, która mówi o tym, że to dzieło wykonał właśnie Hubert, a skończył Jan Van Eyck, pochodzi dokładnie z pierwszej konserwacji, z XVI wieku. Tak przynajmniej twierdzą badacze, że została ona przeniesiona, ta inskrypcja z nieistniejącej predelli. I kto wie, czy nie dokonano tutaj takiego dopisania tych dwóch artystów, żeby pokazać kolektyw malarski. Pamiętajmy o tym, że malarstwo holenderskie cechowało się taką pracą kolektywu, artyści byli zrzeszanie w cechach. Może chodziło o podniesienie jakby rangi tego dzieła, że rzeczywiście ono jest takim dziełem nazwijmy to kolektywu
Ile mamy odsłon na tym ołtarzu? Ile jest tablic?
- Tablic w rzeczywistości? Bo możemy mówić o ołtarzu zamkniętym i otwartym. Jeżeli go otworzymy, to w dolnej części, w tym wolnym pasie mamy 5 kwater z dużą środkową. Natomiast jeżeli patrzymy na górną część to mamy tych kwater 7. Jeżeli ołtarz z kolei zamkniemy, to on się prezentuje zupełnie inaczej, bo mamy cztery kwatery na dole i cztery kwatery u góry. Jak wspomniałem, jest to dzieło duże, bo wysokości niemalże 3,5 metra, natomiast długości po rozłożeniu około 5 metrów.
Warto by było się trochę zastanowić nad tymi takimi jakby dwoma elementami tego ołtarza, czyli ołtarza zamkniętego i ołtarza otwartego, ponieważ musimy zdawać sobie z tego sprawę, że ołtarz właściwie w większości czasu jest zamknięty, a otwierany tylko na wyjątkowe uroczystości. W związku z tym ta forma zamknięta była pewnie częściej widziana przez wiernych w kościele. I co ona przedstawia. W tym dolnym pasie mamy postaci fundatorów, czyli Jodocusa Vijd i jego żony Elisabeth Borluut, w pozach oczywiście modlitewnych, skierowanych ku środkowi tego ołtarza.
Na środkowych scenach mamy przedstawienie Świętego Jana Ewangelisty i Świętego Jana Chrzciciela. Warto też wspomnieć, że te postaci te świętych wykonane są w takiej technice en grisaille, to jest taka technika, która była dość powszechna w owym czasie i miała naśladować w pewnym sensie rzeźby kamienne. Chodziło, nie tyle może o naśladownictwo i wprowadzenie czegoś w rodzaju takiego zamysłu oszukania widza, że w malarstwie możemy przedstawić również rzeźby, myślę, że była taka idea, żeby pokazać równoznaczność malarstwa z rzeźbą. Chyba o to chodziło.
Jak wspomniałem, ta technika en grisaille polega na wykonaniu danego fragmentu dzieła w szarościach, które miało w jakiś sposób imitować, że te postaci rzeczywiście tak wyglądają. Natomiast w górnej części mamy przedstawioną scenę zwiastowania i ona jest pięknie pokazana, bo mamy takie przepiękne wnętrze w takim biforium, które pokazuje nam pejzaż średniowiecznego ówczesnego miasta niderlandzkiego i wreszcie górna scena jest sceną gdzie mamy tych proroków, którzy przepowiadają przyjście na świat zbawiciela.
I tak właściwie wygląda ten ołtarz w formie takiej zamkniętej. Warto by wspomnieć o tym, że patrząc na fundatorów, to oni są namalowani z niezwykłą precyzją i oddaniem szczegółów anatomicznych, ale przede wszystkim widzimy tam również drobiazgowość potraktowania ich twarzy. Jeżeli się przyjrzymy tak szczegółowo, widzimy, że pokazana jest wręcz brzydota. Tak, że artysta się tego nie bał i miał zgodę fundatora.
Ale wracając z kolei do ołtarza otwartego, bo to jest chyba najistotniejsza część tego ołtarza, to mamy też te dwa pasy jak wspomniałem i mamy ten pas dolny, w którym po bokach przedstawionych mamy rycerzy, pielgrzymów różnego rodzaju pątników no i scena środkowa, która przedstawia nam adorację baranka, przy czym na pierwszym planie mamy fontannę życia źródło życia, a w głębi mamy ołtarz, na którym baranek rzeczywiście oddaje swoją krew do kielicha.
Czyli mamy tu połączenie i profanum i sacrum, gdzie wszyscy przyglądają się właściwie temu barankowi, który oddaje swoje życie. I jak byśmy sobie spojrzeli na te postacie, to mamy właściwie przekrój wszystkich stanów ówczesnych, ale nie tylko. Tak jak mówiłem i mamy świeckie postaci i stany duchowe i postaci ludzkie, więc mamy aniołów, wreszcie biskupów, mamy papieży, tam są mieszczanie, a więc jak byśmy się przyjrzeli tym szatom, to byśmy mieli niezły katalog mody ówczesnej.
Warto też wspomnieć, że jest przepięknie pokazany pejzaż i Nowa Jerozolima w tle a całość umieszczona jest na tle takiego soczystego pejzażu kwitnącego, przypominającego zapewne raj. Jakbyśmy przyjrzeli się tym różnego rodzaju drzewom, roślinom, to oprócz ziół mamy tutaj różnego rodzaju cyprysy, drzewa cytrynowe, pomarańczowe, a więc takie, które w Niderlandach nie były znane i możemy sobie zadać pytanie, skąd je tam mamy?
Van Eyck był też dyplomatą, między nimi na dworze Filipa III burgundzkiego, pełnił on rolę dyplomaty i bardzo często wyjeżdżał w różnego rodzaju wycieczki. Wiemy, że również odwiedził południe Europy między innymi Portugalię, więc zakładam, że będąc na południu Europy, widział gdzieś tego typu roślinność, którą w najważniejszej scenie tego Baranka Mistycznego pokazał.
No ale popatrzmy wyżej na tę drugą partię tego ołtarza, gdzie mamy po bokach postaci nagie: Adama i Ewy. I znowuż namalowane w technice en grisaille i tylko te dwie postacie, bo reszta jest w feerii barw. Należałoby się też zastanowić, dlaczego Adam i Ewa są namalowani w technice en grisaille. Też do końca nie wiem, ale myślę, że to jest świadomy zabieg, po to, aby pokazać, że to są osoby grzeszne, osoby wykluczone z tego świata, z raju, z tego zbawienia. Możliwe, że właśnie artyście o to chodziło, dlatego te postaci pokazuje zupełnie inaczej.