17 maja 2021 - Camille Claudel – Sakountala (1888)

2021-05-17
Profesor Dariusz Markowski Fot. Magda Jasińska

Profesor Dariusz Markowski Fot. Magda Jasińska

Camille Claudel – Sakountala (1888)

Camille Claudel – Sakountala (1888)

Polskie Radio PiK - Spotkania ze sztuką odc.20

Polskie Radio PiK - Spotkania ze sztuką odc.20(PiKtogramy)

Profesor Dariusz Markowski, dzisiaj przyszedł ze zdjęciem rzeźby Camille Claudel. To rzeźba, którą pewnie większość z państwa gdzieś już miała okazję zobaczyć. Przepiękna rzeźba, chociaż życie Camille Claudel było niezwykle tragiczne.
Długo się Pan nosił z zamiarem opowieści o życiu Camille Claudel?
- Już myślałem, że spotkamy się z nią w momencie, kiedy mówiłem o Katarzynie Kobro. Tu mamy pewne podobieństwo, może nie do końca, ale co do kwestii życia, do kwestii sztuki, znaczenia w sztuce. Myślę, że pewne podobieństwa tutaj są, też jest mistrz i uczennica.

Na ile rzeźby, które wykonywała Camille Claudel są pewnego rodzaju dziennikiem jej życia?
- W pewnym sensie są, ale na jej twórczość można patrzeć pod takimi trzema aspektami. Po pierwsze - ten moment kiedy jest artystką całkowicie niezależną, potem artystką, która tworzy wspólnie ze swoim mistrzem i osobą, z którą jest 10 lat związana, myślę tu o Auguście Rodinie. I wreszcie moment kiedy odchodzi od niego i praktycznie rozpoczyna się taki czas przerwanego życia.

Odchodzi od niego, ponieważ nie widzi przyszłości w tym związku.

- Tego nie wiemy, czy nie widzi przyszłości, a może jest to kwestia pewnego konfliktu, czy kwestia rywalizacji między nimi. Niektórzy uważają, że ten moment odejścia jest związany z chwilą kiedy Camille Claudel usunęła ciąże. Czy to jest prawda? Nie wiem, natomiast pojawiają się różne informacje i kto wie, jaki ten moment, który spowodował odejście jednej osoby od drugiej.

Rzeźba, którą Pan wybrał to Sakountala i jest to jedna z tych rzeźb, które ukazują dwie postaci.

- Z resztą u artystki pojawiają się bardzo często dwie postaci: kobiety i mężczyzny. Najczęściej rzeźba, o której mówię to praca, której początki datuje się na 1886r., ale ja znam akurat jej wersję z roku 1887, nawet jest na zdjęciu, gdzie artystka tworzy tę rzeźbę z gipsu. Chyba najbardziej znana jest wersja z 1905 roku w muzeum Rodina, wykonana z jasnego marmuru.

Jest to rzeczywiście przepiękna rzeźba przedstawiająca dwoje kochanków. Jest to jakby ilustracja mitologii hinduskiej, bo jest to postać kobiety, która się spotyka ze swoim ukochanym, który ją opuścił i po dłuższym czasie przychodzi do niej. Autorem tego mitu jest twórca hinduski Kalidas, żyjący w piątym wieku. Te postaci - jedna i druga, jakby są w siebie wpatrzone, ale w pewnym sensie jest to taki moment przepraszania i zarazem jakby przyzwolenie na te przeprosiny. Bo ten mężczyzna klęczy przed kobietą, a ona ma skrzywioną głowę i do niego się przytula, jakbym miała pewien żal, ale w pewnym momencie ulega jego namowom, czy jego miłości.

Więc tutaj pewnie mamy jakieś odniesienia, myślę również do samego życia artystki. Zresztą ta rzeźba jest w wspaniały sposób zrobiona. Ona jest tak delikatna, światło po niej wręcz się przetacza. Jak spojrzymy na tę rzeźbę, to robi wrażenie niezwykłej symboliki, bo twórczość Camille Claudel jest tak zamknięta między impresjonizmem, symbolizmem, ale jest tam bardzo dużo secesji, no bo to jednak jest czas secesji i niewątpliwie często uważa się, że w jej twórczości jest dużo wpływu Rodina, natomiast, czy rzeczywiście tak jest?

Myślę, że nie do końca, ponieważ Rodin spotyka Camille przez przypadek. Artystka rozpoczyna swoją naukę w szkole Akademii Colarossi, to jest jedna z nielicznych szkół, które dopuszczały kobiety w ogóle to studiowania. Ona tam się pojawiła przede wszystkim ze względu na rzeźbiarza, który pochodził z rodzinnej miejscowości Camille o nazwisku Buscher. Ten Buscher wyjeżdżając, o ile się nie mylę, w 1883 roku na stypendium do Rzymu, prosi Rodina o to, aby zaopiekował się jego studentami i zwrócił szczególną uwagę na jedną - 19 letnią artystkę, właśnie Camille Claudel.

Kiedy Rodin zobaczył jej rzeźby to stwierdził, że zawierają one to, czego brakuje w jego rzeźbach. I to jest chyba taki moment, kiedy on zaczyna współpracę, bardzo silną współpracę z Camille Claudel. Przecież ona jest dopuszczana do wykonywania dłoni, stóp w jego rzeźbach, w tych wszystkich najważniejszych. I często dzisiaj patrząc na tą wielką twórczość Augusta Rodina należy się zastanowić ile jest tam jego pracy, a ile Camille Claudel.

To są niewątpliwie jakieś zażyłości i wielki wpływ jednej osoby na drugą. Oni się specyfikowali w tworzeniu rzeźb - aktów ludzkich. Uwielbiali po prostu te akty, a więc studiowanie ciała ludzkiego w bardzo różnych ujęciach. Bardzo często te postaci są w bardzo dziwnych pozach, czy formach. To była taka więc świadoma zabawa ciałem ludzkim, układem tego ciała.

I nawet patrząc później na taką rzeźbę Camille Claudel pod tytułem „Walc”, przepiękna rzeźba, gdzie są dwie postaci, które są ze sobą jakby spojone. One tańczą, tam widać ten rytm, po prostu patrząc na tę rzeźbę ten ruch jest niewiarygodnie widoczny. W tej rzeźbie też widzimy ten charakterystyczny jej sposób traktowania ludzkiego ciała, patrzenia na to ciało, na jego piękno. No bo ona dostrzega w tym przede wszystkim właśnie piękno.

Powiedzmy, że to taka postać tragiczna, nieszczęśliwa. Przede wszystkim już ten start był taki nieoczywisty. Matka nie chciała absolutnie, aby była artystką, nawet nie akceptowała swojej córki.

- No tak, matka jej nie akceptowała. Jak wiemy Camille Claudel jest dzieckiem, które ma zapełnić pustkę po śmierci dwutygodniowego brata. Matka rzeczywiście specjalnie jej nie akceptuje, natomiast Camille ma dużą przychylność u ojca i ojciec do końca się nią opiekuje. W momencie kiedy umiera, to Camille zostaję bez środków do życia. Przecież wiemy o tym, że kiedy odchodzi od Augusta Rodina rozpoczyna taki tragiczny czas swojego życia, bo popada w ogromną depresję, przestaje tworzyć.

Część swoich rzeźb niszczy i doprowadza to do tego, że rodzina zamyka ją w zakładzie psychiatrycznym na niemal 30 lat. Ona umiera w samotności i zostaje pochowana w zbiorowej mogile. Taki moment renesansu artystki nastąpił już po jej śmierci - w latach 50, kiedy to za sprawą, o ile się nie mylę wnuczki młodszego brata Camille, ma miejsce taka retrospektywna wystawa w 1951 roku, w muzeum Rodina. Zresztą i ta wystawa pokazuje dotychczas nieznaną twórczość Camille Claudel. Często mówi się, że wiele prac podpisywanych przez Rodina są po prostu dziełami Camille.

Powiedzmy też, że Rodin musiał coś do niej czuć skoro przeznaczył jedną z sal swojego muzeum na promowanie jej twórczości.
- I to zrobił za życia, on sam prosił, żeby jedna z sal właśnie w otwieranym muzeum za jego życia była poświęcona Camille. Ona miała w sobie wszystko co Rodin uwielbiał – piękno, młodość, niezwykły talent, wszystko było w tej osobie. To bardzo piękna kobieta, żyła sztuką, żyła dla sztuki, w związku z tym było to takie ogromne wyzwanie i oczarowanie.

Rodin jednak nie pozostawił swojej żony dla Claudel.

- Czy nie pozostawił? Jednak po 20 latach pozostawił swoją pierwszą żonę, czyli walczył ze sobą. Oczywiście sam wspomina, że nie może zostawić swojej żony ze względu na to, że zawdzięcza jest zbyt wiele, że dzięki niej podnosił się z upadku, z nędzy, z różnych dziwnych swoich historii życia i w związku z tym miał jakieś poczucie odpowiedzialności, ale mimo wszystko potrafił w tym czasie uwodzić o 24 lata młodszą swoją uczennicę.

Taki artysta, który wielu kobietom zawdzięczał wiele.

- No tak, okazuje się, że są tacy mężczyźni, którzy bardzo wiele zawdzięczają kobietom.

Claudel - postać tragiczna, na 30 lat zamknięta w zakładzie psychiatrycznym…
- A jednak tak się stało. Kiedy rozstała się z Rodinem wpada w tą taką charakterystyczną depresję, gdzie przestaje w ogóle tworzyć, cały czas myśli o Rodinie, zaczyna wtedy niszczyć swoje rzeźby i staje się inną osobą, która całkowicie się jakby alienuje. Ona po prostu odchodzi w ogóle z życia. Zamyka się całkowicie w sobie, stara się unikać osób, spotkań, wychodzenia, więc naprawdę głęboka depresja, która kończy się tragicznie.

W zakładzie psychiatrycznym raczej nie tworzy?
- Nie, nie tworzy. To też czytamy w zapiskach rodzinnych, że ten okres po odejściu od Rodina, to jest bardzo krótki czas, kiedy jeszcze próbuję coś stworzyć, natomiast już później następuje ten moment, kiedy rzeczywiście przestaje, nie tworzy i walczy sama ze sobą.

Czy dużo jej rzeźb pozostało?

- Stosunkowo niewiele, ze względu na to, że większą część tak jak już wspomnieliśmy po prostu zniszczyła. Są takie oczywiście dzieła, które się zachowały ze względu na to, że były robione odlewy. Natomiast tych pewnie pierwszych prac, które wykonywała z takich różnych materiałów – nie ma.

No właśnie w jakich materiałach czuła się najlepiej?

- W bardzo różnych, bo to była terakota, gips, kamień – wszystko. Wszystko co jest możliwe, materiały szlachetne, więc właściwie wykonywała praktycznie w każdej technice rzeźbiarskiej.

Może jeszcze spytam, czy twórczość Camille Claudel się zmieniała przez te lata? Czy inaczej jej rzeźby wyglądały na początku tworzenia?
- Raczej nie, myślę, że stawały się takie bardziej subtelne z czasem, bardziej przemyślane. Natomiast patrząc na stylistykę tych rzeźb, to były bardzo podobne do siebie. Ona się po prostu trzymała tej stylistyki secesji, tej miękkości konturu, takiej delikatności, tego charakterystycznego światła i delikatnej powierzchni. To w tych rzeźbach jest akurat bardzo widoczne.

Patrząc na twórczość i Camille Claude,l jak i Augusta Rodina to wpływ ich sztuki był też ogromny. Wówczas patrząc na całą Europę, to Paryż był stolicą sztuki i każdy artysta, który chciał być wielkim artystą, musiał tamto miejsce, ten przybytek sztuki odwiedzić. Stąd pewnie również i w twórczości wielu polskich artystów widzimy bardzo silne wpływy zarówno Camille Claudel jak i Rodina. Wystarczy spojrzeć chociażby na twórczość polskiego rzeźbiarza Laszczki, gdzie widzimy wyraźnie wpływy, czy Franciszka Flaumy, gdzie mamy dosłownie niemalże fragmenty wzięte po prostu z twórczości Rodina czy Claudel.

Do końca dziś nie wiemy gdzie jest ta granica między działaniem Camille Claudel, a działaniem Augusta Rodina. Warto też o tym wspomnieć, że w słynnych rzeźbach Rodina pojawia się bardzo często postać kobiety - Camille Claudel i jej twarz jest w wielu jego pracach, które przedstawiają wizerunki kobiet.

Zobacz także

Obrazy, rzeźby, grafiki, rysunki
- to wszystko można nie tylko oglądać
...można dzieł "słuchać i je poczuć".

Można czerpać prawdziwą przyjemność
z obcowania ze sztuką.
Nie trzeba się bać.


„Spotkania ze sztuką”
w każdy poniedziałek
w audycji „PiK-togramy”
ok. godz. 11.20
zaprasza

Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę