12 kwietnia 2021 Edvard Munch - Pocałunek 1897

2021-04-12
Profesor Dariusz Markowski Fot. Magda Jasińska

Profesor Dariusz Markowski Fot. Magda Jasińska

"Pocałunek" Fot. Magda Jasińska

"Pocałunek" Fot. Magda Jasińska

Profesor Dariusz Markowski Fot. Magda Jasińska

Profesor Dariusz Markowski Fot. Magda Jasińska

Polskie Radio PiK - Spotkania ze sztuką odc.15

Polskie Radio PiK - Spotkania ze sztuką odc.15 (PiKtogramy)

Edvard Munch, urodził się 12 grudnia 1863 roku, zmarł 23 stycznia 1944 roku. Norweg, malarz i grafik, artysta jedyny w swoim rodzaju, uznawany za pioniera nurtu ekspresjonistycznego w malarstwie.

Oprócz około 1700 obrazów, sporządził liczne rysunki i grafiki. Najbardziej znane są jego prace z lat 90 XIX wieku. Edvard Munch był uznawany za jednego z najlepszych ekspresjonistów i zdecydowanie za jednego z najlepszych artystów w ogóle w dziejach świata, chociaż bardzo często mówiono o nim jako o skandaliście i dziwaku, a niektórzy nawet mówili, że był malarzem brzydoty.


Myślę, że właściwie to była kwestia czasu kiedy Pan Profesor Dariusz Markowski wybierze kolejne dzieło i to właśnie będzie dzieło Edwarda Muncha.
- Dlaczego pani tak sądzi?

Chociażby przez jego związki z Przybyszewskim…
- No pewnie tak i przez Dagny Juel. Rzeczywiście, bo przecież zaczynaliśmy od Weissa i troszeczkę do tego wracamy.

Edvard Munch i „Pocałunek”. I teraz to muszę spytać, dlaczego akurat „Pocałunek”, a nie na przykład „Krzyk” - najbardziej znane dzieło Muncha.
- No tak najbardziej znane, ale myślę, że też troszeczkę takie wypaczające twórczość Muncha, bo nie możemy patrzeć na jego twórczość poprzez „Krzyk”, czy poprzez „Madonnę”, którą uważam za ciekawszy obraz niż sam „Krzyk”, czy „Dziewczyny na moście”. Wybrałem dlatego „Pocałunek”, ponieważ to jest takie dzieło dojrzałe Muncha, obraz pochodzący z 1897 roku, który powstał kiedy Munch tworzy w Berlinie. Myślę, że to jest takie dzieło bardzo dojrzałe, które pokazuje cały stosunek Muncha do sztuki, podejście do koloru, do faktury malarskiej.

Jak patrzymy na ten obraz, to zastanawiamy się, czy to jest pocałunek, a może jakaś agresja w tym pocałunku? Trudno powiedzieć ... bo w wielu obrazach Munch przedstawia kobietę jako wampira, jako wręcz postać taką, która wysysa krew z mężczyzny i właściwie patrząc na ten obraz, moglibyśmy po części odnieść też takie wrażenie. Choć ja myślę, że jednak to jest rzeczywiście pocałunek, w takiej bardzo monochromatycznej tonacji, z pewnymi akcentami barwnymi. No i właściwie możemy odpowiedzieć tak, że w tym obrazie widać wyraźnie pokazanie uczuć kolorem.

W ogóle Munch w swoich obrazach pokazuje swoje życie.
- Życie niełatwe, bo początkowo kiedy Munch zaczynał tworzyć, uważano go za malarza brzydoty, dosłownie nazywany był obrzydliwym ekspresjonistą. A wynikało to pewnie z tego, że artysta, zresztą jak sam powiedział - po swojej mamie przejął kruchość fizyczną, natomiast po ojcu skłonności do obłędu i wręcz szaleństwa. Myślę, że troszeczkę właśnie tego szaleństwa w jego życiu było, ale to szaleństwo nie tylko wynikało z przejęcia pewnych cech po swoim ojcu, ale ono zapewne wynikało również z tego, że Munch przeżył szereg różnych takich bardzo traumatycznych historii w swoim życiu.

Przecież kiedy jest tym małym dzieckiem, umiera jego mama, a niedługo później, kiedy artysta ma 15 lat, odchodzi jego starsza o rok siostra, Sophie. To rzeczywiście było dla Muncha takim ogromnym przeżyciem i myślę, że ta śmierć siostry w jakiś sposób wpłynęła bardzo mocno na dalszą twórczość artystyczną. Wtedy tworzy takie dzieło, w roku 1886, pod tytułem „Chore dziecko”, ono się nazywa niekiedy „Chora dziewczynka”. Obraz, który pokazuje w taki dziwny sposób, niektórzy mówią, że jakby artysta malował przez łzy i rzeczywiście on jest taki trochę zamglony, rozwibrowany. Patrząc na ten obraz, ma się wrażenie, że artysta pokazuje to cierpienie.

U Muncha cały czas przeplata się smutek z radością, z cierpieniem, a więc wiecznie gdzieś to cierpienie się pojawia, wynikające z jego i charakteru i z jego traumy życiowej, ale może i z miejsca, w którym funkcjonował, gdzie żył.

Ten berliński okres Muncha jest bardzo ciekawy, ale wystawa zakończyła się skandalem.
- Tak - ona miała miejsce dokładnie w roku 1892 i to była pierwsza wystawa Muncha w Berlinie i co ciekawe, nikt wtedy nie znał twórczości Muncha, więc to było pewne ryzyko, otwarcie tej wystawy. Ona miała miejsce na początku listopada 82 roku i rzeczywiście zawrzało, ponieważ jego twórczość uznano za obrażanie sztuki i praktycznie po tygodniu ona została zamknięta.

Ale niewątpliwie to był taki pierwszy moment, kiedy zrobiło się o artyście dosyć głośno, zaczęto uważać, że jest artystą kontrowersyjnym i w myśl tego, jak to się mówi „nieważne jak mówią, byleby mówili” - zaczęły się pojawiać się jego wystawy również w innych miastach.

Kiedy Munch przyjeżdża do Berlina przywozi ze sobą na Dagny Juel, wszyscy myśleli, że jest ona jego kochanką, jest osobą z nim związaną, nie wiem jak do końca było.. Spotykają się w miejscu zwanym „Pod Czarnym Prosiakiem”, gdzie przychodzi cała Bohema berlińska. Duży wpływ ma na niego Przybyszewski, który jest takim meteorem i on ten prym wiedzie. Niewątpliwie ten okres był bardzo znaczący dla Muncha. Podobno Munch był osobą wyciszoną, na ile jest to prawda, nie wiem, ale myślę, że wpływ Dagny był ogromny.

Munch kiedyś miał wieloletni związek z zamężną kobietą - Mille Thaulow, niektórzy uważają, że pojawiająca się na obrazach kobieta o rudych włosach to właśnie ona, sądzę, że nie do końca. Myślę, że w wielu obrazach to jest Dagny Juel, która naprawdę miała na niego ogromny wpływ i myślę, że ta Dagny, później Przybyszewska jest między innymi na obrazie Madonny i na wielu innych.

Czy to Przybyszewski odbił Dagny Munchowi?
- Czy odbił? No właśnie tego nie wiemy, ponieważ tak jak mówię, stosunek samego Muncha do kobiet był specyficzny. Nie wiemy na ile on się angażował w te relacje. Niektórzy mówią, że jego podejście do kobiet mogło wynikać również z epoki. Wówczas kobiety femme fatale jak najbardziej funkcjonowały i możliwe, że właśnie to spowodowało, że Munch w pewnym sensie bardzo unikał kobiet. Mimo to bardzo wielu kobietom się podobał, był przystojnym mężczyzną.

Uważał, że kobiety są pewnym takim demonem zła, które wysysa właśnie tą krew z artysty i starał się unikać tych kontaktów. To jest niewiarygodne, oddając się w pewnym sensie sztuce, w końcu odchodzi w samotności i bezdzietnie.

To może trzeba było wybrać obraz „Wampira”
- Nie, niekoniecznie, bo jest kilka obrazów „Wampira” , więc tutaj by było trudno wybrać taki konkretny. Ten „Pocałunek” mi się podoba, choć to jest co prawda kolejna wersja, bo tych pocałunków namalował kilka. A my mówimy o „Pocałunku” z roku 1897, który jest w muzeum w Oslo. To jest obraz, który właściwie miał zapoczątkować całą ideę tworzenia tego cyklu obrazów, który miał się nazywać „Fryz życia”.

Idea jego była taka, że miało być to kilka obrazów, o ile się nie mylę, 16, które miały tworzyć pewną zwartą kompozycję, gdzie każdy z tych obrazów był jakby napiętnowany kolejnym. To się do końca nie udało.

On rzeczywiście w swojej twórczości wielokrotnie powtarzał te swoje przedstawienia. Przecież mamy kilka wersji Madonny, również jest kilka wersji Krzyku, kilka wersji Pocałunku, a więc on do tej swojej wizji wracał.

Mogę jeszcze powiedzieć, mało kto o tym wie, że Munch w ogóle podchodził bardzo dziwnie do swojej sztuki. Na przykład zdarzyło mi się znaleźć informację, jak artysta traktował w ogóle swoją sztukę...

Co ciekawe zawsze mówił, że jedynym właściwie palcem, który może dotknąć jego dzieła, to jest Palec Boży, czyli mówiąc inaczej, poddawał te obrazy naturalnemu procesowi starzenia i niszczenia. Zawsze opowiadam studentom, że jest taki obraz, który się nazywa „W parku”, który jest upstrzony przez odchody ptaków. Dosłownie postawił ten obraz po namalowaniu pod drzewem po to, żeby właśnie te ptaki potraktowały go swoimi odchodami. Chciał, żeby te obiekty ulegały naturalnym procesom, które się dzieją.

W związku z tym ten kontakt jego z naturą. Są nawet zdjęcia pokazujące jego pracownię - po prostu obrazy są malowane w takiej przestrzeni niemalże ośnieżonej, czyli na powietrzu, są obrazy malowane na plaży, gdzie właściwie widać, że to słońce na nie dosłownie świeci i je po prostu niszczy.

Ostatnie lata spędził w Norwegii?
- Tak, spędził w Norwegii, w pewnej samotności. Pojawiają się wtedy obrazy artysty z młodą modelką, czyli właściwie tak jakby - muza i artysta. Zmienił się całkowicie. Przez te lata z takiego właśnie unikania kobiety femme fatale, do kobiety, która była jakimś jego wyzwaniem, jakąś muzą, natchnieniem.

Zobacz także

Obrazy, rzeźby, grafiki, rysunki
- to wszystko można nie tylko oglądać
...można dzieł "słuchać i je poczuć".

Można czerpać prawdziwą przyjemność
z obcowania ze sztuką.
Nie trzeba się bać.


„Spotkania ze sztuką”
w każdy poniedziałek
w audycji „PiK-togramy”
ok. godz. 11.20
zaprasza

Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę