1 marca 2021 - Egon Schiele "Autoportret" 1912 r.

2021-03-01
Profesor Dariusz Markowski Fot. Magda Jasińska

Profesor Dariusz Markowski Fot. Magda Jasińska

Egon Schiele Autoportret 1912 Muzeum Leopoldów

Egon Schiele Autoportret 1912 Muzeum Leopoldów

Polskie Radio PiK - Spotkania ze sztuką odc.9

Polskie Radio PiK - Spotkania ze sztuką odc.9 (PiKtogramy)

Egon Schiele austriacki malarz i grafik. Urodził się 12 czerwca 1890 roku. Malował ekspresyjne akty, autoportrety i portrety (m.in. Para miłosna), ale i wiele pejzaży.

Profesor Dariusz Markowski postanowił dziś szokować?
- Dlaczego szokować, nie, raczej rozmawiać o sztuce…

Egon Schiele, który żył zaledwie 28 lat. Zabrała go hiszpanka.
- I również jego żonę – brzemienną.

Czy on rzeczywiście jest przedstawicielem wiedeńskiej secesji?
- Myślę, że nie. To, że wychodził z secesji, to może dlatego się jego w jakiś sposób z nią utożsamia, ale właściwie patrząc na jego twórczość, to ona jest moim zdaniem, bliższa ekspresjonizmowi, a nawet wręcz mógłbym powiedzieć, że w niektórych jego dziełach to już jest fobizm. On wychodzi z tej secesji, bo przecież kiedy dostaje się na Akademię w Wiedniu, to staje się ulubionym uczniem Klimta, a to Klimt jest właściwie ojcem secesji i myślę, że też te początki Schielego wynikały z fascynacji sztuką Klimta. On jednak sobie dość szybko zdał sprawę z tego, że naśladowanie tak wielkiej postaci jak Klimt, tak wielkiego artysty nie zaprowadzi go do jakiegoś ogromnego sukcesu.

Można powiedzieć, że Klimt trochę mu ojcował?
- Tak, Klimt mu ojcował, bo traktował go jak osobę, która nie miała ojca. Egonem Schiele w tym czasie opiekował się wujek, czyli rzeczywiście Klimt, był takim jego ojcem, opiekunem i to nie tylko opiekunem z artystycznego punktu widzenia, ale pewnie i też materialnego.

Dzisiaj mówić będziemy o autoportrecie z 1912 roku. Zresztą tych autoportretów trochę Egon Schiele stworzył.
- Jak podają znawcy jego twórczości, to namalował ich ponad setkę, albo i nawet więcej. To też zastanawiające, dlaczego ten artysta stworzył tyle autoportretów, czyli właściwie jego fizis była dla niego czymś ważnym, czymś takim, na czym mógł eksperymentować. Niewielu jest malarzy, powiem szczerze, którzy z taką lubością siebie portretują.

W polskiej sztuce był taki jeden artysta - Jacek Malczewski, który potrafił się przedstawiać nawet jako Chrystus. Natomiast rzeczywiście w przypadku Schielego, te jego autoportrety są takim zmaganiem się ze sztuką, zmaganiem się z samym sobą.

Schiele uwielbiał sprzeczności. Patrząc na jego obrazy, ma się wrażenie, że jest to pewna sprzeczność i wreszcie jak też Schiele powiedział - wszystko jest żyjącą śmiercią. I w tych obrazach jest życie i śmierć, bo jak się patrzy na to, co przedstawia, niby zwykły autoportret, który też jest bardzo charakterystycznie ujęty, bo mówimy o autoportrecie w białej szacie, który znajduje się w Muzeum Leopoldów.

Tam też tych autoportretów jest więcej, ale ten jest taki może dość szczególny, ze względu na to, że jest bardzo oszczędny, jeżeli chodzi o potraktowanie tła, natomiast wszystko dzieje się w tej twarzy i w rękach, które zawsze u niego w bardzo charakterystyczny sposób są takie rozczapierzone. Zastanawiałem się nad tym, skąd się bierze to takie rozczapierzenie…

Te palce są zawsze takie zniekształcone.
- Patrząc na jego fotografię, zakładam, że to jest jakaś jednostka chorobowa. On w końcu był osobą bardzo szczupłą, mającą różnego rodzaju dziwne cechy, wynikające prawdopodobnie z choroby ojca, którą on w jakiś sposób mógł przejąć. Ojciec jego był chory na syfilis i kiedy się urodził, jego ojciec już był dość chorą osobą, więc zakładam, że pewne pozostałe następstwa właśnie choroby ojca w nim się gdzieś tam skumulowały.

W jego pracach pojawiają się charakterystyczne palce, niektórzy mówią, że nawet na aktach kobiecych, na wszystkich dłoniach praktycznie są palce Schielego.

On być może dlatego tak lubił siebie portretować, bo nie bał się tych zniekształceń, wręcz eksperymentów na samym sobie.
- No właśnie - czyli to jest ta walka z samym sobą i myślę, że to jego ciało służyło mu tą ekspresją do zmagania się z materią malarską. Ja mam jeszcze jeden ulubiony jego autoportret, który przedstawia go właściwie z profilu. To jest taki autoportret całej postaci, nagiej praktycznie, tylko spowitej w taką niebiesko - zieloną szatę.

To jest niezwykła rzecz, o ogromnych zniekształceniach. On pokazuje siebie bardzo często jako taką osobę o zbyt dużej głowie, o charakterystycznych oczodołach, zbyt dużych oczach, a więc to wszystko ma w pewnym sensie wywoływać jakieś zastanowienie. I ta swoista, taka obsesyjna wręcz wiwisekcja własnego ciała jest u niego potęgowana, niemal we wszystkich obrazach. To nie tylko chodzi o samego siebie, nie chodzi tylko o autoportret.

Spójrzmy na jego ogromną liczbę aktów, które są aktami męskimi, kobiecymi. Można powiedzieć, że mamy do czynienia z pornografią w malarstwie, przy czym myślę, że żaden z artystów dotychczas nie połączył tak pornografii z wysoką sztuką.

A co mógł widzieć Klimt w twórczości Schielego?
- Ogromny talent - no bo jeżeli Schiele został jako 16-letni chłopak przyjęty na akademię, to myślę, że od razu Klimt widział w nim artystę. Zresztą Schiele od dziecka chciał być bardzo artystą. Próbowano go dawać do różnych szkół inżynierskich, miał się uczyć innych zawodów, a on właściwie zawsze każdy swój wolny czas poświęcał na rysowanie, na szkicowanie i myślę, że ten jego talent już jako u tej osoby 16-letniej był zauważalny, dlatego zakładam, że Klimt się nim zauroczył. Stwierdził, że jest to fantastyczna postać, która rzeczywiście rokuje niewiarygodnie, no i tak się zdarzyło.

On całkowicie odszedł od twórczości Klimta. To też jest ciekawa historia, że na początku roku 1918, kiedy umiera Klimt, to Schiele rysuje jego na łożu śmierci. Tworzy taki ostatni właściwie portret Klimta.

To czas niezwykły, kiedy funkcjonuje Schiele, bo to też są czasy kiedy on umiera, czyli październik roku 1918 - wtedy praktycznie kończy się również cesarstwo austro-węgierskie, Wiedeń jest niezwykły, mamy i Freuda, który szaleje ze swoimi pomysłami. Niewątpliwie dużo się dzieje i wiedeńska secesja, ale nie tylko w malarstwie, ale również w architekturze, w sztukach plastycznych, w rzemiośle artystycznym, to jest czas niezwykły.

Schiele epatował nagością, ale ta nagość też jest momentami szokująca.
- No niektórzy mówią, że był osobą narcystyczną, że uwielbiał sam siebie. Myślę, że to taki trochę sposób prowokowania.

Czyli prowokator?
- Tak - prowokator, są też informacje, że miał bardzo duże powodzenie u kobiet. Miał wspaniałe modelki.

Nawet za to siedział w więzieniu!
- Tak, przecież pierwszą osobą, z którą się związał to Valerie Neuzil, zwana Wally, była niewątpliwie bardzo ciekawą postacią. Zresztą była modelką i kochanką Klimta i to jest ciekawe, że Schiele rozpoczął z nią życie, czyli nie tylko spełniał się artystycznie, ale i również pokazał, że wyzwala się całkowicie z wpływów Klimta.

A potem była Edith.
- Którą poznał już znaczniej później i z którą chyba w 1915 roku się ożenił, pozostawiając wspomnianą Wally. On właściwie dokonał pewnego wyboru, nazwijmy to takiego sielskiego spokoju i godziwego życia, ponieważ jego żona była z rodziny powiedzmy majętnej, która dawała mu bezpieczeństwo tworzenia i tak też się stało.

Nawet kiedy zaszła w ciążę, on nawet poczuł się takim jakby spełnionym ojcem, że będzie miał rodzinę i w związku z tym nawet namalował obraz pod tytułem „Rodzina”, na którym jest on, jest jego żona i jest dziecko. Jak wiemy, to się nigdy nie zdarzyło.

W tych ostatnich latach Schiele rzeczywiście się ustatkował.
- Czy się ustatkował? Tego do końca nie wiemy, zakładamy, że się ustatkował.

W związku z tym też nie wiadomo jak by wyglądała jego twórczość w latach kolejnych.
- Tego nie wiemy, choć myślę, że on już doszedł do takiego ogromnego ekspresjonizmu i co by mogło być dalej? Trudno powiedzieć, ale proszę zwrócić uwagę na jego obrazy, bo my właściwie najczęściej patrzymy na jego twórczość z punktu widzenia aktów kobiecych, z tymi charakterystycznymi zbliżeniami, na których wręcz obsesyjnie pokazuje szczegóły anatomiczne, natomiast on stworzył ogromną ilość fantastycznych pejzaży.

Jeżdżąc do Czeskiego Krumlova, (byłem w tym Krumlovie kilka lat temu, niezwykłe fantastyczne miasteczko, które jest przepięknie położone, w takim zakolu Wełtawy, jest to naprawdę prześlicznie położone miasto średniowieczne), to było miejsce urodzenia jego matki i on tam nawet jeździł kilkakrotnie. Miał taką pracownię, byłem w tej pracowni, tam jest muzeum, które jest poświęcone Egonowi Schiele.

On w tych okolicach wykonywał fantastyczne pejzaże, na których jest architektura, są pokazywane dachy, myślę, że to też pokazuje jego dążenie do pewnego minimalizmu, ale i zarazem ekspresjonizmu, tam jest wszystko w tym jego malarstwie, mieszanie technik, po prostu wszystko!

Zobacz także

Obrazy, rzeźby, grafiki, rysunki
- to wszystko można nie tylko oglądać
...można dzieł "słuchać i je poczuć".

Można czerpać prawdziwą przyjemność
z obcowania ze sztuką.
Nie trzeba się bać.


„Spotkania ze sztuką”
w każdy poniedziałek
w audycji „PiK-togramy”
ok. godz. 11.20
zaprasza

Magda Jasińska
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę