Ewa Dąbska-Wieczorkowska
Wraz z Erykiem Hełminiakiem, Anią Trzcińską i jeszcze kilkoma osobami wyszliśmy obronną ręką z całodziennego, konkursowego maglowania. Pracowałam wówczas na uczelni i postanowiłam przeżyć przygodę. Jak się okazało nie zrobiłam kariery naukowej, bo radio pochłonęło mnie całkowicie. W moje ślady poszli również moi studenci...
W dzieciństwie miałam różne "zawodowe" pomysły - piosenkarka (nie umiem śpiewać!), nauczycielka (chwilę nią byłam), prawnik, detektyw (do dziś uwielbiam kryminały), lekarz (teraz jak znalazł). O dziennikarstwie nie marzyłam, a teraz nie wyobrażam sobie innego zawodu!
Byłam w różnych redakcjach na chwilę, ale postanowiłam zostać "panią od kultury". Pasjonuje mnie także reportaż, który ostatnio bardzooooo zaniedbałam. Jestem jedynaczką, dlatego zawsze byłam "głodna" ludzi. Uwielbiam rozmawiać, ale też i słuchać. Tego nauczyłam się w radiu. To ono dało mi możliwość poznania wspaniałych twórców.
Gdzie mogę siedzieć godzinami? W teatrze, operze, sali koncertowej, kiedyś w kinie. Przed laty "połykałam" książki, teraz czytam mniej, bo doba za krótka. Chciałabym jeździć na motorze, na nartach i brać udział w wyścigach samochodowych. Może kiedyś...
Marzę o podróżach, dawniej dużo jeździłam, zwiedzałam, teraz cieszę się, gdy mogę pojechać nad zimne polskie morze. Zdecydowanie głoszę tezę o wyższości morza nad górami!
Miało być kilka słów, a wyszedł elaborat. Zawsze za dużo gadam. Do usłyszenia!
tel: (52) 32-74-117