Leon Poeplau, ps. „Wolan”, „Wolanin” - ksiądz, założyciel konspiracyjnej organizacji „Miecz i Pług”.
Leon Poeplau przyszedł na świat 14 czerwca 1910 roku w miejscowości Rolbik w powiecie chojnickim. Rodzina Poeplau była pochodzenia francuskiego. Ich przodek, żołnierz napoleoński, pozostał na ziemiach polskich i osiadł w okolicach Chojnic. Leon był synem Wojciecha, nauczyciela miejscowej szkoły i Klary z Makowskich. Ukończył naukę w szkole powszechnej w Kończewicach koło Chełmży, gdzie jego ojciec został przeniesiony do pracy. Naukę kontynuował w gimnazjum w Chełmży, gdzie był prymusem. Wykazywał się szczególnymi zdolnościami matematycznymi. Po zdaniu matury w 1928 roku początkowo zamierzał studiować na Politechnice Gdańskiej, jednak po zmianie planów wstąpił do Seminarium Duchownego w Pelplinie. W 1932 roku otrzymał święcenia kapłańskie.
We wrześniu 1939 roku ks. Poeplau pełnił ochotniczo służbę kapelana wojskowego w oddziałach samodzielnej grupy Operacyjnej „Polesie” gen. Franciszka Kleeberga. W bitwie pod Kockiem dostał się do niewoli. Z obozu jenieckiego w Radomiu został zwolniony, w październiku wrócił do Warszawy, gdzie był kapelanem parafii Św. Zbawiciela. Zaangażował się w działalność konspiracyjną. Stworzył i wydawał gazetę konspiracyjną, pt. „Miecz i Pług”.
Dariusz Meller w Słowniku biograficznym Chełmży i okolic przytacza wspomnienia pisarki Zofii Kossak-Szczuckiej związanej z tym pismem:
„[…] młody, nieprzeciętnie zdolny ksiądz Poeplau z Pomorza założył pismo »Miecz i Pług«. Ideą pisma było stworzenie polskiego radykalnego ruchu katolickiego […]. Pismo miało dobre oblicze. Dawałam do niego artykuły od czasu do czasu”.
Kolejnym krokiem księdza było powołanie do życia tajnej organizacji, która nawiązywała do idei pracy u podstaw oraz idei walki o nazwie takiej samej jak wydawane przez niego pismo. Początkowo „Miecz i Pług” miał lokalny zasięg i był skoncentrowany na województwie warszawskim. W październiku i grudniu 1939 roku Ksiądz Poeplau przyjechał na Pomorze przywożąc listy i paczki rodzinom żołnierzy przebywających w niewoli niemieckiej. Był w Toruniu, Grudziądzu, Tczewie i Wąbrzeźnie. W Chełmży wygłosił patriotyczne kazanie w czasie odprawionej tam mszy św. Jednocześnie dokonywał rozeznania czy możliwe jest tworzenie struktur organizacji niepodległościowej na tych terenach.
Na początku 1940 roku powstały pierwsze komórki „Miecza i Pługa” w Toruniu, Bydgoszczy, Tucholi i Malborku. Do Warszawy ksiądz powrócił ze swoim bratem Bronisławem, który został łącznikiem na Pomorze. Stopniowo działalność „Miecza i Pługa” rozszerzała się i obejmowała poza Warszawą, Lubelskie i Pomorze Gdańskie. Jej duchowym i politycznym przywódcą był ksiądz Leon Poeplau ps. Wolan.
Program organizacji zakładał walkę o niepodległość i nowy ustrój Polski, opierający się na etyce chrześcijańskiej. Wstępujący do niej składali przysięgę, która brzmiała:
„Ja, członek organizacji »Miecz i Pług«, przysięgam wobec Boga Wszechmogącego wierność dla sprawy Ojczyzny. Dla dobra Polski, Jej wyzwolenia i potęgi, pracę i siły swe oddaję. Sprawiedliwy ustrój społeczny, zdrowie moralne jednostki, rodzin i Narodu szerzyć, wyzysk i zakłamanie zwalczać obiecuję. Posłuszeństwo organizacyjne dla dobra Sprawy zachowywać będę. Przysięgam tajność organizacji. Śmierć jest zapłatą za zdradę. Tak mi dopomóż Bóg”.
Członkowie byli czynni głównie w wywiadzie, partyzantce i szeroko rozwinęli działalność propagandową wydając gazety, odezwy, ulotki, znaczki poczty podziemnej i książki. Jednym z największych osiągnięć wydawniczych była konspiracyjna publikacja książki Arkadego Fiedlera „Dywizjon 303” i wydanie „Kamieni na szaniec” Aleksandra Kamińskiego.
Organizacja założona przez ks. Poeplau’a była ważną siłą wśród polskich ugrupowań konspiracyjnych. Świadczy o tym fakt, że w 1943 roku liczyła ok. 30 tysięcy osób. Do jej szczególnych osiągnięć wywiadowczych należało zdobycie informacji o niemieckim doświadczalnym ośrodku rakietowym w Peenemunde na wyspie Wolin.
W 1943 roku okazało się, że do organizacji przeniknęli agenci gestapo. Był nim m.in. następca ks. Poeplau’a Anatol Słowikowski, który za zdradę został rozstrzelany. Kryzysu stworzonej przez siebie organizacji ksiądz nie doczekał. W kwietniu 1940 roku został ostrzeżony przez brata Bronisława, który poinformował go o rewizji przeprowadzonej w domu rodzinnym w Kończewicach. Gestapowcy wypytywali o księdza i zabrali jego zdjęcie. Mimo to ksiądz nie zaprzestał swojej konspiracyjnej działalności. Wierzył, że zostanie powiadomiony o ewentualnym zagrożeniu przez zaufaną osobę pracującą w warszawskim gestapo. Ostrzeżenia jednak nie było.
Ks. Poeplau, twórca organizacji „Miecz i Pług” został aresztowany o godz. 5 rano przy ul. Chocimskiej w Warszawie 3 lipca 1940 roku. Więzionego na Pawiaku wielokrotnie namawiano do podpisania volkslisty. Zawsze odmawiał. Próby wydobycia go z więzienia nie powiodły się. 14 sierpnia 1940 roku został wywieziony do obozu koncentracyjnego Auschwitz, gdzie 28 sierpnia 1940 roku go zamordowano.
Nieugiętą postawę ks. Leona Poeplau w obozie i okoliczności jego śmierci przedstawiła Zofia Kossak-Szczucka w podziemnym wydawnictwie „Golgota”:
„Niemniej żywą pamięć po sobie zostawił młodziutki ks. Poeplau […], co nie zważając na razy wychodził w czasie apelu z szeregu, by pochylić się nad konającym towarzyszem […] miał śmierć piękną, której nie wolno przemilczeć. Ulubioną rozrywką Esesów jest przymuszanie księży do śpiewania bluźnierczych, pornograficznych niemieckich piosenek… Zdarzyło się jednak, że czy piosenka była wyjątkowo bluźniercza, czy rozkaz stanowił zbyt otwartą prowokację – ks. Poeplau odmówił śpiewu: »Jestem księdzem i podobnych słów nie wypowiem«. Niewykonanie rozkazu w obozie nie może nie mieć innej konsekwencji niż śmierć. W obecności wszystkich zaczęła się egzekucja. Kilku rosłych, silnych drabów biło zagłodzonego chudzinę. Na tle ich tęgich postaci jakże zdawał się słaby i bezbronny. Jednak z nieugiętą mocą powtarzał: »Śpiewać nie będę«. A oni nalegali. Chcieli nie tylko go zabić, ale przed śmiercią załamać. Bili bykowcem, pałkami gumowymi, kopali podkutymi obcasami. Uczynili z jego ciała jedną ranę, połamali żebra, odbili wnętrzności. Po każdej nawałnicy uderzeń stawiali go pod ścianą i podpierając bezwładny strzęp ciała drągiem krzyczeli: »Śpiewaj!« – Nie mógł już mówić i trząsł tylko głową przecząco. Tak zginął…”
Urna z prochami księdza Leona Poeplau została złożona w grobowcu rodzinnym w Chełmży. Od 2009 roku ksiądz Poeplau jest patronem szkoły podstawowej w Kończewicach koło Chełmży, w której przed laty sam pobierał naukę.
Radiowy biogram przygotował Michał Słobodzian na podstawie materiałów zebranych przez panią Annę Mikulską - dokumentalistkę i autorkę kwerend archiwalnych z Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej w Toruniu. Autor radiowej opowieści o Leonie Poeplau dziękuje dr Katarzynie Minczykowskiej-Targowskiej sprawującej opiekę merytoryczną nad projektem „Bohaterowie”.