Bohaterowie, cz.35

2020-08-29
Anna Mahrburg „Hania”. Fot. ze zbiorów Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej

Anna Mahrburg „Hania”. Fot. ze zbiorów Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej

Anna Izabela Mahrburg - pseudonim „Hania”, „Anetka”, łączniczka Wydziału II Komendy Okręgu Wilno ZWZ–AK, więźniarka gestapo w wileńskich Łukiszkach i obozu pracy Prawieniszki koło Kowna.

Urodziła się 23 stycznia 1923 roku w Ugoszczy w powiecie rypińskim, gdzie jej ojciec był zarządcą majątku. Wcześniej rodzice mieszkali w Bobrujsku koło Mińska Białoruskiego. Pochodziła z patriotycznej rodziny.

W latach 1929–1931 Anna uczęszczała do Żeńskiej Szkoły Powszechnej nr 20 im. Matki Boskiej Ostrobramskiej w Wilnie, a w latach 1931–1935 kontynuowała naukę w szkole powszechnej w Rakowie. Szkołę powszechną ukończyła w 1936 roku w Wilnie, gdzie zdała egzamin konkursowy do Państwowego Żeńskiego Gimnazjum im. ks. Adama Jerzego Czartoryskiego.

Będąc uczennicą Anna pisała patriotyczne wiersze. Nauczycielka języka polskiego wileńskiego gimnazjum, Janina Budkowska tak pamiętała Hanię Mahrburżankę:

Hania była przez cały czas swego pobytu w szkole (niespełna trzy lata) prymuską klasy i cieszyła się ogromnym autorytetem u koleżanek. Budziła wśród nich zainteresowanie umysłowe, wrażliwość artystyczną, uczucia patriotyczne, poczucie odpowiedzialności społecznej, ujmowała koleżeńskością, równym pogodnym usposobieniem, bezpośredniością i prostotą. Górując nad klasą pod każdym względem, nie miała w sobie ani cienia zarozumiałości. Jej dobroć płynęła z naturalnej wrodzonej życzliwości i serdeczności dla całego otoczenia”.

Wybuch drugiej wojny światowej przerwał naturalny tok nauki. Do Wilna wkroczyli Rosjanie, którzy przekazali miasto Litwinom. Anna Mahrburg pisała w swoim życiorysie:

Gdy w grudniu 1939 roku wszystkie [polskie] gimnazja państwowe w Wilnie przekształcone zostały na litewskie, wystąpiłam z gimnazjum i w kompletach przerabiałam klasę trzecią. W roku szkolnym 1940/41 uczęszczałam do VIII klasy zorganizowanego przez władze sowieckie gimnazjum z wykładowym językiem polskim. Program klasy VIII odpowiadał mniej więcej programowi IV klasy gimnazjum polskiego nowego typu. Ponieważ Niemcy po zajęciu Wilna zamknęli wszystkie polskie szkoły średnie, przez następne dwa lata uczęszczałam na komplety tajnego nauczania […]”.

Podczas okupacji niemieckiej w lipcu 1942 roku wraz z siostrą Ireną, Anna ukrywała się przed wywiezieniem na przymusowe roboty do Niemiec we wsi Chorążyszki.

W działalność konspiracyjną Anna Mahrburg zaangażowała się już w połowie 1940 roku. Była w grupie łączniczek, którą zorganizowała nauczycielka tajnego nauczania Maria Tomkiewiczówna „Grażyna”, żołnierz SZP–ZWZ–AK. W jej domu przy ulicy Zamkowej znajdował się punkt kontaktowy oraz przechowywano materiały konspiracyjne. Należała do organizatorów komórki Legalizacji przy Komendzie Okręgu AK Wilno. Organizowała zebrania, na których uczyła tajników konspiracji, np. jak zachować się w razie wsypy i aresztowania.

Zawsze powtarzała dziewczętom:
„Pamiętajcie, kto raz upadnie, nie ma szans na podniesienie się i może być zdeptany przez tych, którzy stoją”.

Młode dziewczęta oprócz uczestnictwa w tajnym nauczaniu (jako uczennice) były też łączniczkami. Najczęściej pośredniczyły w niesieniu pomocy poszkodowanym rodzinom, których ojcowie zostali osadzeni przez okupantów w więzieniu.

Stanisław Kiałka „Jelonek” (1911–1980) – jeden z najbardziej zasłużonych działaczy wileńskiej konspiracji tak relacjonował:
[…] Jako szef »Legalizacji«, zarazem adiutant Szefa Sztabu Okręgu »Wesołowskiego«, później generała »Wilka« spotykałem służbowo sporo ludzi z podziemia, jak również potrzebowałem nowych przy montażu komórek. Grupa »Grażyny« była mi bardzo potrzebna. Uderzył mnie u tych dziewcząt ogromny patriotyzm i zapał do pracy konspiracyjnej. Wychowane na tradycjach naszych powstań, idealistki, żądały pracy niebezpiecznej. Nie trzeba ich było zachęcać do działania, raczej cały czas musiałem ten zapał hamować, ostrzegać, przypominać, czym to grozi. »Grażyna« bardzo umiejętnie tą grupą kierowała. Dziewczęta zawsze bardzo ofiarnie spełniały role łączniczek. Zajmowały się także ręcznym przerzutem. Ze względu na wyjątkowo niski wiek poniżej 18 lat nazwałem tę całą grupę kryptonimem »Kozy«”.

Anna Mahrburg zaprzysiężona przez podporucznika Stanisława Kiałkę wraz z innymi dziewczętami składała następującą przysięgę:
W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polskiej przysięgam, że wiernie nieugięcie będę stała na straży honoru Polski i o wyzwolenie jej z niewoli walczyć będę ze wszystkich sił swoich aż do ofiary z mego życia. Wszelkim rozkazom będę posłuszna i tajemnicy dochowam niezłomnie, cokolwiek by mnie spotkać miało”.

Anna Mahrburg działała w grupie łączniczek – kurierek „Kozy” w Komórce Kwatermistrzostwa Łączności i Ręcznego Przerzutu w Komendzie Okręgu Wileńskiego AK. Posługiwała się pseudonimami „Hania” i „Anetka”.

Stanisław Kiałka tak relacjonował:
Zakres pracy »Kóz« obejmował łączność z »Legalizacją«, z komórkami Sztabu Komendy Okręgu, przerzuty różnych materiałów, np. ubrań, żywności, prasy podziemnej, do broni włącznie. Do nich także należał odrzut prasy podziemnej z lokalu drukarni w sąsiedztwie do punktów kolportażu”.

Działalność „Kóz” opierała się na systemie trójkowym, np. Hanka Mahrburżanka wykonywała zadania razem z Danutą Janiczakówną „Sarenką” i Marysią Sarecką „Lusią”. Do niebezpiecznych zadań, w których uczestniczyła należało przetransportowanie na sankach całej drukarni „Bostonki” z kasetami czcionek z Nowego Świata na ulicę Filarecką.

Po wsypie biura „Legalizacji” przy ul. Warszawskiej, gdy gestapowcy opuścili już lokal, „Kozy” wyniosły w walizkach wyjęte ze skrytek pieczęcie, blankiety i inne materiały niezbędne do robienia fałszywych dokumentów. Niemcy tych skrytek nie zdołali odkryć.

Na fałszywe kartki żywnościowe i „Bezugscheiny” ubraniowe dziewczęta wykupowały materiały dla komórek kwatermistrzowskich. Ponieważ przy zakupie towarów zapisywano w sklepach numery Personalausweisu, „Kozy” („Hania”, „Sarenka”) były zaopatrywane w specjalne dokumenty. Robiły też paczki świąteczne dla „chłopców z lasu” i rodzin członków represjonowanych. Paczki te z dołączonym opłatkiem specjalnie pieczonym w domu „Hani” i ulotkę „Polska swoim dzieciom”. Większość tych paczek roznosiły w plecakach.

Przemiłe wspomnienia pozostawiły po sobie wspólne „opłatki”, urządzane rok rocznie w jednym z mieszkań dziewcząt. Drobne, symboliczne, często dowcipne prezenty były miłą atrakcją uroczystości, np. pod koniec roku 1941 w mieszkaniu „Hani” przy ul. Wiosennej 6 zorganizowano spotkanie opłatkowe i tam Tomkiewiczówna „Grażyna” otrzymała od dziewcząt maleńki serwis do kawy własnoręcznie wykonany ze skorupek jajek.

Danuta Janiczakówna „Sarenka” w swoich wspomnieniach podkreśla, że z Hanią Mahrburżanką łączył ją szczególny rodzaj przyjaźni budowanej na zaufaniu:
Zawsze mogłam się jej zwierzyć. Była niezwykle wrażliwą osobą, miała duszę poetki”.

Zachował się wiersz Anny Mahrburg, pisany prawdopodobnie dla partyzantów:
[…] Nie życzymy wam Polski Wolności
Wy te czynem spełnicie życzenia
Tylko dzisiaj mówimy najprościej
Niech was Bóg swoim skrzydłem ocienia.
Niech opieką otoczy rodziny
A gdy czas już nadejdzie –
Niech sprawi, byście ofiar zebrały wawrzyny,
Może będą to polne kąkole,
Może tylko słowa uznania,
Wszak nie po to idziemy dziś w pole
Lecz by zdobyć Święto Zmartwychwstania […]”.

Czas opisany w wierszu w końcu nadszedł. Jednak zamiast kwiatów i słów uznania były kule. Pierwsze aresztowania ruszyły jesienią 1941 roku. Niemcy dysponowali spisami polskich konspiratorów pozostawionymi przez NKWD. Latem 1942 roku gestapo wpadło także na trop „Kóz”. W czerwcu 1942 roku została aresztowana Maria Tomkiewiczówna „Grażyna”. Był to najcięższy cios, jaki spotkał „Legalizację”. Przeszła potworne „badania”, tortury; nie wydała nikogo. Została rozstrzelana w Ponarach w grudniu 1942 roku.

Po niej funkcję kierowniczki grupy łączności i kurierek przy komendzie Okręgu przejęła nauczycielka Barbara Dudycz, ps. Wojtuś. Ogółem w grupie tej było 11 dziewcząt. Konspiracyjne materiały łączniczki – łączniczki nosiły w specjalnie uszytych kieszeniach ubrań. Większe przedmioty były ukryte w torbach z podwójnym dnem. W czasie chłodów nosiły specjalne szerokie płaszcze, pod którymi chowały paczki z podziemnymi gazetkami. Każda z nich miała opracowaną trasę między lokalami konspiracyjnymi.

W czerwcu 1943 roku gestapo zupełnie przypadkowo wpadło na trop skrzynki pocztowej przy ul. Hetmańskiej. Po nitce do kłębka Niemcy aresztowali pięć „Kóz”. Annę Mahrburżankę gestapo aresztowało razem z Marysią Sarecką i Irką Fiodorowicz dnia 28 czerwca 1943 roku przy Kościele Bonifratrów na Placu Napoleona. W chwili aresztowania „Hania” miała 20 lat. Znaleziono u niej najbardziej obciążający materiał. Ten dzień był dla niej bardzo ważny – miała zdawać ostatni egzamin maturalny na tajnych kompletach. W czasie przesłuchania wszystkie trzy były straszliwie pobite. W szczególnie bestialski sposób pastwiono się nad „Hanką”. Oprawcy zdzierali jej z pleców skórę kawałkami żelaza przytwierdzonego do pejcza.

Okrutnie skatowana, bojąc się, że nie wytrzyma bólu i jak mówiła później, by nikogo nie zdradzić, skorzystała z chwili nieuwagi oprawców i w pewnym momencie, gdy odwołano śledczego, wyskoczyła przez okno z drugiego piętra gmachu gestapo na bruk ulicy. Mimo to nie zginęła. Ciężko ranna, z połamaną ręką i nogą, trafiła do szpitala św. Jakuba, w którym pracował jej wujek, profesor anatomii patologicznej Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, Stanisław Mahrburg. Po operacji otoczył ją opieką.

W sierpniu 1943 roku Anna Mahrburg przebywała w szpitalu więziennym z połamaną nogą w gipsie; rany po pobiciu nie mogły się zagoić. Przez osiem miesięcy przebywała w więzieniu na Łukiszkach.

Zachowało się kilka listów i grypsów, pisanych przez „Hanię” do domu. W grypsach nigdy nie było skargi na los, obawy przed biciem, były refleksje 20-letniej dziewczyny pełnej nadziei…

Fragment listu:
[…] Jest za dużo smutku i zła, więc trzeba dać z siebie jak najwięcej radości. Ból sam jako uczucie, nic nikomu nie daje, jest bezużyteczny. Co by się stało, gdyby wszyscy bez reszty mu się oddali? Życie stałoby się po prostu niemożliwe, nie do zniesienia i na pewno nie mielibyśmy sił znieść tego, ale wiara w przyszłość, w istnienie dobra i jego zwycięstwo, nie mówię o zwycięstwie idealnym, bo w to nie wierzę, ale w każdym razie o górowaniu dobra nad złem […]”.

Alina Augustowska, kobieta niezwykła, która cały swój majątek przeznaczyła na zapłacenie łapówki w wysokości kilkuset rubli w złocie, dzięki czemu aresztowane dziewczęta uniknęły śmierci w Ponarach. Trafiły do obozu w Prawieniszkach koło Kowna.

28 lutego 1944 roku po rekonwalescencji więziennej Anna Mahrburg została przewieziona do obozu w Prawieniszkach koło Kowna, gdzie wcześniej przetransportowano jej koleżanki. Wszystkie uniknęły śmierci w Ponarach dzięki Alinie Augustowskiej, która poświęciła cały swój majątek na łapówki, by ratować dziewczęta.

W Prawieniszkach „Hania” pracowała w kuchni, w szwalni i przy pracach ogrodowych. Z obozu również były wysyłane grypsy. Dziewczęta podpisywały się jako „Ptaszuki”.

W sierpniu 1944 roku po walkach i wycofaniu się Niemców z Litwy, czyli w czasie zbliżania się frontu, „Hania” nie została zwolniona z obozu, gdyż według relacji jej siostry Janiny, dzięki łapówkom, pozwolono jej uciec i ukryć się w Kownie.

15 sierpnia 1944 roku Anna Mahrburg wróciła do Wilna, na ul. Wiosenną. Niecały miesiąc po jej powrocie, 7 września 1944 roku NKWD aresztowało jej matkę Zofię Mahrburg – łączniczkę AK, zaś 8 września w ich domu przeprowadzono rewizję i urządzono „kocioł”. W nocy z 9 na 10 września 1944 roku wywieziono do aresztu ojca Ottona, siostrę Irenę, „Hanię” i kilka przypadkowych osób. Ojca wypuszczono po dwóch tygodniach, „Hanię” po trzech.

Cała bliższa i dalsza rodzina Mahrburgów była zaangażowana w działalność niepodległościową:
– matka Zofia (1894–1971), ps. „Kos”, łączniczka Komendy Okręgu Wilno, aresztowana przez NKWD w 1944 roku, przez 10 lat więziona w łagrach, w 1955 r. powróciła do Polski, do Torunia i tam zmarła,
– starsza siostra „Hani”, Irena (1918–1993), łączniczka w Komórce Legalizacji Komendy Okręgu, zmarła w Toruniu,
– brat matki, Kazimierz Rusiecki, legionista, oficer WP, walczył w wojnie z bolszewikami,
– dwie młodsze siostry Zofii Mahrburg – Janina i Władysława Rusieckie za przynależność do AK aresztowane i rozstrzelane w Ponarach 18 lutego 1943 roku.

Dnia 9 marca 1945 roku rodzina bez matki i Ireny (która została w Wilnie, by pilnować rozprawy matki – do jej zasądzenia i wywiezienia na Syberię) z rodziną Rusieckich wyjechała pociągiem repatriacyjnym z Wilna do Polski, do Inowrocławia. Jedenastego kwietnia 1945 roku „Hania” z chorym ojcem, siostrą Janką i bratem Tadeuszem wyjechała z rodziną Rusieckich do Gniewkowa, gdzie Anna Mahrburg otrzymała posadę nauczycielki w szkole podstawowej, uczęszczając jednocześnie na kurs pedagogiczny w Inowrocławiu. W grudniu 1945 roku przeniosła się do Torunia i pomimo złego stanu zdrowia podjęła studia polonistyczne na UMK, ale już na II semestr 1945/1946 uzyskała urlop zdrowotny.

W kwietniu 1946 roku Anna Mahrburg przebywała w sanatorium w Smukale. W maju 1946 roku przebywała na badaniach w Bydgoszczy. 18 marca 1947 roku w indeksie miała zaliczenie I semestru II roku studiów.

W miesiącach lipcu i sierpniu 1947 roku choroba nasiliła się. Anna Mahrburg leczyła się w szpitalu Akademii Medycznej w Gdańsku, gdzie rozpoznano gruźlicę jelit. Dnia 9 sierpnia 1947 roku Janka odwiozła „Hanię” do sanatorium w Zakopanem.

Anna Mahrburg „Hania” zmarła 28 listopada 1947 roku. Pochowana została na Cmentarzu Parafialnym przy ul. Nowatorskiej w Zakopanem.

Podporucznik Anna Mahrburg, w czerwcu 1944 roku, została odznaczona Krzyżem Walecznych, a 14 lipca tego roku Srebrnym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari.

Opowieść o życiu i działalności Anny Mahrburg powstała na bazie materiałów przygotowanych przez panią Annę Rojewską - dokumentalistkę i autorkę kwerend archiwalnych z Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej w Toruniu. Nadzór naukowy nad projektem „Bohaterowie” sprawuje dr Katarzyna Minczykowska-Targowska. Opowieść radiową o bohaterce tego odcinka przygotowała Adriana Andrzejewska-Kuras.

Na podstawie opowieści o Annie Izabeli Mahrburg, w audycji „Ziarna losu” z 11 października br. zabrzmiał reportaż Adriany Andrzejewskiej-Kuras, pt. „Hania Marburżanka”.
Polskie Radio PiK - 29 sierpnia 2020 - Bohaterowie, cz.35

Zobacz także

Bohaterowie, cz.52

Bohaterowie, cz.52

Bohaterowie, cz.51

Bohaterowie, cz.51

Bohaterowie, cz.50

Bohaterowie, cz.50

Bohaterowie, cz.49

Bohaterowie, cz.49

Bohaterowie, cz. 48

Bohaterowie, cz. 48

Bohaterowie, cz.47

Bohaterowie, cz.47

Bohaterowie, cz.46

Bohaterowie, cz.46

Bohaterowie, cz.45

Bohaterowie, cz.45

Bohaterowie, cz.44

Bohaterowie, cz.44

Bohaterowie, cz.43

Bohaterowie, cz.43

Walczyli kiedy wielu straciło nadzieję. Na pierwszej linii ognia i w podziemiu. Przelewali krew. Ryzykowali. Ginęli. Wojna na zawsze zmieniła ich życie.

Przez cały rok razem z Fundację Generał Elżbiety Zawackiej w Toruniu prezentować będziemy Słuchaczom bohaterów walki o wolność w czasie II Wojny Światowej. Żołnierzy frontowych, konspiratorów, cichociemnych. Postaci związane z Pomorzem, ale działające w wielu miejscach okupowanej Europy. Dla wielu z nich wojna nie skończyła się w 1945 roku. Nowa władza niszczyła bohaterów.

Tajne operacje, ryzykowne szarże, tragiczne konflikty i decyzje. To wszystko w audycjach i reportażach na antenie Polskiego Radia PiK.

Zadanie „Bohaterowie” realizowane jest przez Fundację Generał Elżbiety Zawackiej oraz Polskie Radio PiK i finansowane w ramach umowy 796/P-DUN/2019 ze środków Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego przeznaczonych na działalność upowszechniającą naukę”.
Pomysł i nadzór naukowy nad przedsięwzięciem:
  • dr Katarzyna Minczykowska.
dr Katarzyna Minczykowska, fot. Jacek Smarz

dr Katarzyna Minczykowska, fot. Jacek Smarz

Autorzy kwerend archiwalnych i tekstów biograficznych:
  • Maria Ciesielska,
  • dr Ewa Gawrońska
  • Natalia Łata,
  • Agnieszka Łuczywek-Warszewska,
  • Anna Mikulska,
  • dr Katarzyna Minczykowska,
  • Barbara Rojek,
  • Anna Rojewska,
  • Elżbieta Skerska.

„Bohaterowie” - do wysłuchania kolejnych odcinków zapraszają: Żaneta Walentyn, Adriana Andrzejewska-Kuras i Michał Słobodzian.
Żaneta Walentyn

Żaneta Walentyn

Michał Słobodzian

Michał Słobodzian

Adriana Andrzejewska-Kuras

Adriana Andrzejewska-Kuras

Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę