Bohaterowie, cz.21
Po zaprzysiężeniu w marcu 1944 roku Anna Żylicz przyjęła ps. Katrina, przeszła szkolenie wojskowe i po zakończeniu kursu, trwającego osiem miesięcy, otrzymała rozkaz wyjazdu do Obwodu AK Krasnystaw, celem objęcia służby w komórce Pomocy Żołnierzowi. Jej zadaniem jako „peżetki” było organizowanie szeroko rozumianej pomocy żołnierzom, a więc prowadzenie gospód żołnierskich, które miały zajmować się żywieniem żołnierzy, prowadzeniem działalności informacyjnej, oświatowo-wychowawczej i kulturalnej. Był koniec lipca 1944 roku i pociągi pasażerskie do Lublina już nie kursowały, więc Anna zatrzymała się u znajomych matki na Żoliborzu. Tam dn. 31 sierpnia otrzymała rozkaz stawienia się na ul. Kruczą 1 do kwatery konspiracyjnej w mieszkaniu Lilki Borkowskiej. Dotarła na ul. Kruczą pierwszego sierpnia rano. We wspomnieniach odnotowała:
„Tego samego dnia dziewczęta [peżetki – przyp. E.S.] przeszły na ul. Świętokrzyską, by tam przenosić pakunki z żywnością i bronią do paru sąsiednich kamienic. Koło godziny 15 wszystkie dziewczęta (około 12) zgromadzono przy ul. Szpitalnej [Szpitalna 8 – przypis E.S.] w domu Wedla, w mieszkaniu prywatnym na jednym z wyższych pięter. W tej dzielnicy skoncentrował się batalion „Kiliński”. Pierwsze strzały padły i rozpoczęły się walki koło godz. 16 […]”.
O pracy „peżetek” w pierwszych dniach Powstania Anna Żylicz napisała:
„3 sierpnia zajęte byłyśmy sprzątaniem i przygotowaniem dużej sali na świetlicę i jadłodajnię dla żołnierzy Batalionu „Kiliński” […], zwijałyśmy się, żeby nasze zadanie wykonać, ozdobiłyśmy salę gustownie i patriotycznie. Pamiętam polską flagę na jednej ścianie, plakaty powstańcze na drugiej, kącik do czytania najnowszej prasy powstańczej. Przyszli oficerowie i zwykli żołnierze…”.
Anna wspomina o przygotowaniach świetlicy do odprawiania mszy św., podczas których ze szczególnym wzruszeniem śpiewano „Boże coś Polskę”. W gospodzie słuchano polskiej rozgłośni radia BBC z Londynu, ale to „Warszawianka” powstańczej „Błyskawicy”, uruchomionej 8 sierpnia przez Biuro Informacji i Propagandy Komendy Głównej Armii Krajowej, gromadziła najliczniejszą grupę słuchaczy, zainteresowanych komunikatami i reportażami z Powstania; słuchano żołnierskich piosenek i poezji.
W powstaniu Anna Żylicz gasiła pożary, wynosiła rannych, a nocą uczestniczyła w ewakuacji rannych do szpitali w Śródmieściu południowym, do których można się było dostać przez jedyne przejście – barykadę przy Alejach Jerozolimskich, będącą pod ciągłym ostrzałem Niemców.
Anna wspomina jeden z ostatnich wieczorów Powstania, gdy na podwórku „Koszty” peżetki rozpaliły w piecyku ogień, by zagotować wodę, a zgromadzeni przy nim powstańcy śpiewali akowskie piosenki. Szczególnie zapamiętała piosenkę „Deszcz jesienny deszcz, cicho sobie łka…”. We wspomnieniach napisała:
„Piosenka […] tak pasowała do naszej rzeczywistości […] i ile razy ją słyszę, przypominam sobie z łezką w oku ten wieczorek na podwórku”
Rozkaz umożliwiał jej opuszczenie Warszawy z ludnością cywilną. Wybrała jednak wyjście z Powstania nie jako cywil, ale jako żołnierz. Opuściła Warszawę dn. 9 października wraz z żołnierzami Batalionu „Kiliński.
Po kilku dniach kobiety załadowano wraz z mężczyznami do bydlęcych wagonów. W stłoczonym i pozbawionym podstawowych warunków higienicznych wagonie dn. 16 X 1944 roku transport dotarł do bocznej stacji, z której jeńców popędzono do międzynarodowego obozu w Muelberg, Stalag IV B. Odzyskała wolność 13 IV 1945 roku i 14 VI 1945 roku wyjechała do Włoch, aby prowadzić świetlice i gospody dla polskich żołnierzy II Korpusu. Od 1946 roku przebywała na emigracji.
W 1947 roku w Londynie wyszła za mąż za Stanisława Hołły, byłego oficera Brygady Karpackiej i spadochroniarza w służbie brytyjskiej na terenie Grecji. Mieszkała z rodziną w Kolumbii Brytyjskiej i w Kanadzie. Na uniwersytecie w Kelowna (Kolumbia Brytyjska) podjęła studia wieczorowe na wydziale socjologii, które ukończyła w Kanadzie na Uniwersytecie w Edmonton (prowincja Alberta).
Anna Żylicz zmarła 3 III 1996 roku w Vancouver (Kanada), gdzie do czasu przejścia na emeryturę w 1985 r. przez pięć lat była kierowniczką Polskiego Domu Opieki Społecznej im. M. Kopernika.
Radiowy biogram przygotowała Żaneta Walentyn. Autorka dziękuje pani Elżbiecie Skerskiej z Fundacji Generał Elżbiety Zawackiej za pomoc i dostarczenie materiałów źródłowych, a także pani dr Katarzynie Minczykowskiej-Targowskiej za opiekę merytoryczną nad projektem „Bohaterowie”, w ramach którego mogła opowiedzieć słuchaczom o Annie Żylicz – żołnierce AK.