Bohaterowie, cz.15
Leon Torliński urodził się 4 listopada 1913 r. w Wielkiej Wsi (od 1952 r. Władysławo).Jego Ojciec był członkiem polskiej Straży Ludowej podczas odradzania się państwa polskiego po I wojnie światowej. Patriotyczne wychowanie zaskutkowało ukończeniem przez Leona Torlińskiego Szkoły Podchorążych.
Do wybuchu wojny był on oficerem 85. Pułku Strzelców Wileńskich. W czasie kampanii wrześniowej 1939 roku, Leon Torliński walczył w 35. Rezerwowej Dywizji Piechoty; był dowódcą kompanii ciężkich karabinów maszynowych. Dostał się do niewoli niemieckiej, ale po trzech dniach udało mu się uciec. Przedostał się do Krakowa. Stamtąd przedostał się do Katowic samochodem ciężarowym.
Tak opisywał powrót w rodzinne strony: „Na peron w Katowicach dostałem się przypadkowo – pomagając nieść jakiś duży, ale nie ciężki bagaż – kobiecie z kilkorgiem małych dzieci. Gdy znalazłem się na peronie – ruszał pociąg – wskoczyłem doń. Był to pośpieszny do Wrocławia. Po kilku godzinach znalazłem się na dworcu we Wrocławiu. Wrocław znałem z okresu pobytu w Niemczech w 1937 r., jednakże postanowiłem nie opuszczać peronów i nie wchodzić nawet do hali dworca. Pojechałem przez Frankfurt nad Odrą do, chyba, Nakła, gdzie miałem trochę kłopotu z przekroczeniem granicy. Pomogła mi w tym ranna pielęgniarka o nazwisku Rydz, która wracając z wojny posiadała ważne zaświadczenia. Miała ona trudności z poruszaniem się, pomagałem jej więc w tym, nosząc również jej niewielki bagaż. Niemiec – kolejarz – pozwolił mi wprowadzić ją do pociągu na Bydgoszcz, który, po bardzo krótkim postoju, odjechał, co spowodowało, że w innym wagonie niż owa siostra przejechałem z Niemiec do Polski. W Bydgoszczy, po pożegnaniu się z siostrą Rydz, przesiadłem się do pociągu do Tczewa. Oczywiście całą tę trasę przebyłem bez biletów, ponieważ nie miałem pieniędzy na ich wykupienie”.
Rozpoczął pracę jako elektryk w Stoczni w Gdyni. Został przyjęty ponieważ podał nieprawdziwe dane, że był pracownikiem firmy w Wilnie, a nie żołnierzem i w Wilnie właśnie rozpoczął naukę zawodu elektryka.
Na początku marca 1941 r. Leon Torliński miał pracować w stoczni na nocną zmianę. Jednak z powodu braku materiałów zwolniono go wcześniej. Kiedy następnego dnia przyszedł do pracy, jego kolega z wejherowskiego gimnazjum, pracujący w stoczni, powiedział mu, że wcześniej byli w stoczni osobnicy wyglądający na gestapowców i dopytywali się o niego. Torliński ukrył się wtedy i w nocy wydostał ze stoczni. Udało mu się zdobyć dokument pozwalający na przekroczenie granicy z Generalnym Gubernatorstwem. Wyjechał do Warszawy i zmienił nazwisko na Kazimierz Orłowicz. Zatrzymał się u brata Władysława i zaczął pracować w jego gabinecie stomatologicznym jako pracownik techniczny, udając kuzyna własnego brata.
W maju 1941 r. w Warszawie Leon Torliński spotkał kolegę Znanieckiego z Torunia, z którym razem kończyli podchorążówkę. Znaniecki wprowadził Torlińskiego do oddziału dywersyjnego, gdzie zajął się dywersją kolejową (podpalanie transportów czy wytapianie palenisk w lokomotywach).
W lutym 1942 r. aresztowano jego ojca i brata. Ojca po trzech miesiącach zwolniono, brata osadzono w obozie koncentracyjnym Auschwitz. Przeżył, ale pozostał inwalidą.
Operacja „Most III” została przeprowadzona 26 lipca 1944 r. Samolot aliancki lądował na terytorium Rzeczypospolitej i zabrał do Londynu części pocisku V2, które zdobył wywiad Armii Krajowej nie tylko pod Mokoszynem, ale również w innych miejscach. Pozwoliło to Anglikom opracować sposób obrony przed pociskami, które spadały na Londyn i inne miasta.
Jak pokazała przyszłość, do tej decydującej rozgrywki z wrogiem nie doszło. Żołnierzy Armii Krajowej czekały represje ze strony wkraczających na ziemie polskie Rosjan.
W kwietniu 1945 roku aresztowany został przez Rosjan dowódca Torlińskiego z 2. Dywizji Piechoty ppłk Antoni Żółkiewski. Leon Torliński zdecydował się opuścić Polskę. Było to dla niego trudne, ponieważ zostawiał żonę i syna. W sierpniu 1945 r. w więzieniu kieleckim było około 800 żołnierzy 2. Dywizji z dowódcą i szefem sztabu na czele. Torlińskiemu, jako żołnierzowi tej jednostki, też groziło aresztowanie. We wrześniu 1945 roku Leon Torliński udał się na Zachód. W listopadzie 1945 r. zweryfikował się w II Korpusie Polskim we Włoszech. Ostatecznie osiedlił się w Wielkiej Brytanii.
W 1957 r. jednak wrócił do Polski i wtedy stał się obiektem zainteresowania Urzędu Bezpieczeństwa. Przez rok nie otrzymał żadnej pracy. Uprawnienia do wykonywania zawodu technika dentystycznego zdobył w wyniku zdanego w 1960 r. we Wrocławiu egzaminu. Pracował w Kolejowej Służbie Zdrowia w Gdańsku.
Po 1989 r. Organizował Okręg Pomorski Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i pełnił w nim wiele odpowiedzialnych funkcji. Do swojej śmierci,., współpracował z gen. Elżbietą Zawacką i Jej Fundacją.
Leon Torliński został odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari V klasy, dwukrotnie Krzyżem Walecznych, Medalem Zwycięstwa i Wolności, Odznaką Grunwaldzką. Przyznano mu także w 1999 r. tytuł Honorowego Obywatela Miasta Sandomierza. Zmarł 12 maja 2007 roku w Gdyni.
W audycji „Ziarna losu” z 21 czerwca br. Żaneta Walentyn nawiązała do cyklu „Bohaterowie” i opowieści o Leonie Torlińskim.