Rozmowa Dnia
Michał Sztybel
Piotr Olecki
Placówka prowadzona jest przez młodzież, która dzięki swojej aktywności ma bezpośredni kontakt ze zbiorami, pamiątkami i relacjami.
Wydarzenia związane z 80. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego sami organizują.
Pierwsza wystawa w Muzeum Historyczno-Wojskowego powstała w 2003 roku, a kolejne lata to bardzo dynamiczny rozwój tego miejsca, współtworzonego z młodzieżą. – Taki był tego zamysł. Powstało to na bazie mojej kolekcji, jeszcze z czasów dziecięcych czy młodzieżowych, ale celem było to, żeby szerzyć tę wiedzę, najpierw moją, a później kolegów wśród młodych ludzi. Jak powstała fundacja, to oni stworzyli statut. Musieli przebrnąć przez te wszystkie problemy związane z rejestracją i podania wniosków, to już było ich pierwsze zmaganie, ale właśnie to zmotywowało ich do dalszego działania. Trwa to już 21. rok.
– Działamy jak drużyna harcerska. Raz w tygodniu mamy zbiórki, w czwartki. Podczas tych zajęć prowadzimy zajęcia terenowe, w miarę pogody i z przeżycia, również z historii. Młodzież w muzeum zapoznaje się z eksponatami, z historią. Wybrana grupa, jest przygotowana do pełnienia roli przewodników, bo jeżeli są grupy odwiedzających, szczególnie młodych ludzi, to bardziej przemawia, jeżeli mówi do nich rówieśnik. Naprawdę to działa bardzo motywująco, ale również dla osób starszych, kiedy to młode dziewczyny po 15 lat mówią o takich poważnych rzeczach – wskazał Olecki.
Podkreślił, że w działalność muzeum włączyli się nie tylko uczniowie, ale też ich rodzice. – Miałem szczęście poznać wielu kombatantów, tak naprawdę ostatnich i uczniowie ich „wyłapują”. Teraz jest już kontakt z ich synami, córkami, czy wnukami. To już jest kolejne pokolenie, ale wiedząc, że ten czas przemija, apeluję do uczniów, czy do wolontariuszy, żeby szukać wśród siebie i swoich rodzin właśnie takich historii. Pomogę im usystematyzować i odkryć te rzeczy, to się sprawdza. Są bardzo zadowoleni, jak przychodzą z gotowymi materiałami o swoich bliskich, oczywiście już po mojej pomocy. Udało mi się ściągnąć rodziców (uczniów – przyp.), oni też się włączają w działania muzeum. Pracują po godzinach w formie wolontariuszy, również pomagając w zależności od zawodu w uatrakcyjnianiu wystaw, w tworzeniu oświetlenia, czy nagłośnienia. To funkcjonuje, jak taka duża rodzina.
– Zauważam spadek zainteresowania losami naszego kraju i regionu. W obawie o to staram się prowadzić pierwsze lekcje na temat historii szkoły. To jest też historia ludzi. W auli jest tablica, 200 nazwisk poległych absolwentów. Każdy z nich to są gotowe scenariusze na filmy lepsze niż James Bond. Oni byli „chorzy na Polskę” i jeżeli młodzi ludzie jeszcze się wciągają, również pomagają mi w poszukiwaniach tych losów, to jest praca na dotyk z historią. Bardziej żyć z nią już nie można – dodał współzałożyciel muzeum.
Anna Jackowska
– Grupowe zwolnienia powinny z jednej strony niepokoić. Pierwsze nasze odczucie, kiedy słyszymy takie komunikaty, to wzbudza niewątpliwie lęk i przerażenie. Coś złego się dzieje, skoro pojawią się takie sygnały. Popatrzmy na to głębiej, co tak naprawdę nam mówią te informacje. W mojej opinii przekazują jedną rzecz, to znaczy, że pewne korporacje, które mają zasięgi światowe pewnego razu przyszły do Polski, ponieważ uznano, że w tej Europie środkowo-wschodniej te koszty związane z prowadzeniem swojego biznesu i zatrudnieniem ludzi są dla nich akceptowalne. Jednak teraz przestały takie być i w związku z tym zmieniają optykę.
To oznacza, że Polacy już nie są tanią siłą roboczą. – O tym mówią wszelkie raporty, specjaliści i ekonomiści, którzy podkreślają ten aspekt związany ze zwiększonymi kosztami pracy i surowcami, które, choć wszędzie są droższe, ale jeżeli dodamy do tego kwoty, które są u nas oczekiwane przez pracowników, to niewątpliwie w bilansie ekonomicznym inwestycji okazuje się, że ciekawsze są rejony azjatyckie. Tam koszty pracy są nieporównywalne i tak jak kiedyś te inwestycje były lokowane tutaj, ponieważ analiza wskazywała, że to się opłaca, to dzisiaj dla większości korporacji z logistycznego punktu widzenia, to nie jest problem, żeby przenieść swoją inwestycję gdziekolwiek indziej.
– Przypadek z naszego powiatu włocławskiego, gdzie zwolnienia grupowe w firmie Lear Corporation mogą dotyczyć ponad8900 osób. Gdy dostaliśmy informację o nich, to mnie „ścięło”. To jest ogromna strata dla powiatu. W całej firmie Lear Corporation pracuje 960 osób, planują zwolnić 850 ludzi. Patrząc na różne inne zwolnienia grupowe, z którymi mam do czynienia w naszym województwie, to jest rekordowy poziom. Spojrzeliśmy głębiej poprzez kontakty z firmą, przecież współpracowaliśmy z nią przez ostatnie lata. Rekrutowaliśmy dla nich osoby do pracy. Spojrzeliśmy głębiej, spotkaliśmy się z nimi i uzgodniliśmy plan działania. Wprost mówią, że głównym powodem jest transfer produkcji w inny rejon świata, a on jest spowodowany zwiększonymi kosztami pracy.
Jarosław Jucewicz
Czy planowana rozbudowa oczyszczalni w Ciechocinku rzeczywiście jest zagrożeniem? Takie głosy pojawiły się wśród przeciwników tego projektu. Mieszkańcy zwracają uwagę na bliskie sąsiedztwo osiedla mieszkaniowego, zabytkowych tężni i znaczny wzrost ruchu na drodze. Zdaniem władz inwestycja jest konieczna, a lokalizacja biogazowni i kompostowni właśnie przy oczyszczalni w okolicach tężni jest jedynym rozwiązaniem.
- Ta inwestycja przyniesie wiele korzyści – mówił w Polskim Radiu PiK burmistrz Ciechocinka Jarosław Jucewicz. - Proces końcowy, gdzie osad z oczyszczalni trafia pod wiatę przy oczyszczalni, postanowiliśmy zamknąć w obiegu zamkniętym, beztlenowym, w celu odzyskania biogazu, czyli metanu. Dzięki temu możliwe będzie ogrzanie naszej oczyszczalni ścieków razem z bazą, która tam jest i likwidacja przy okazji kotłowni węglowej, która obecnie się tam znajduje. Naszym zamiarem jest na pewno poprawa jakości powietrza, jeżeli mieszkańcy odczuwają pewne zapachy. (…)
Anna Gembicka
Krzysztof Kukucki
We Włocławku oddano ponad 400 tanich mieszkanie na wynajem. Co jest lepsze, właśnie lokal na wynajem, czy tani kredyt? – Zdecydowanie mieszkania na tani wynajem. One dają realną szansę na to, żeby skorygować ceny mieszkań w naszym kraju. Jeśli mamy angażować środki publiczne, to nie poprzez dokarmianie banków i deweloperów, tylko właśnie poprzez budowę mieszkań na tani wynajem, z których będą korzystać Polki i Polacy.
– Od 30 lat obywatele nie mają alternatywy. Jeśli chcą mieć własne mieszkanie i nie mieszkać razem z rodzicami, to są skazani na kredyt i to jest dramat wielu osób, które znajdują się w tzw. luce czynszowej. Są za biedni na otrzymanie kredytu, a za bogaci na dostanie mieszkania socjalnego. To się nasila wraz ze wzrostem cen mieszkań. W wielu miejscach w naszym kraju osoby, które zarabiają przyzwoicie, są skazane na wynajem drogi i komercyjny, który z kolei znowu nakręca ceny mieszkań w zakupie – dodał Kukucki.
Zdaniem prezydenta miasta sensownym rozwiązaniem jest model włocławski. – Pracowałem nad nim w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, który w poprzednim tygodniu przeszedł przez stały komitet Rady Ministrów i jest skierowany do Rady Ministrów. Bardzo mocno liczę na to, że we wrześniu zajmą się nim posłowie. Jest szansa na to, że wejdzie on w życie. Wydaje mi się, że znalezienie konsensusu w większości (rządowej – przyp. red.) dla programu budowy mieszkań społecznych, które zostawiłem po sobie w MRiT ma dużo większe szanse, niż budzący ogromne kontrowersje kredyt 0 procent, czyli tak naprawdę system dopłat dla banków, żeby nieco poprawić zdolność kredytową.
Krzysztof Wiśniewski
Ataki są różne - od tych słownych, obrażania, wyzywania, po bardzo niebezpieczne, zagrażające życiu. - Była sytuacja, gdy mężczyzna po strzale do policjanta zaczął mierzyć do ratowników medycznych. Nie umiał do końca obsługiwać tej broni, broń się zacięła i to na pewno uratowało życie ratownikom - opowiada Krzysztof Wiśniewski. - W innej sytuacji pacjent nagle wyciągnął nóż w czasie transportu do szpitala i zranił ratownika w szyję, w bezpośredniej odległości od tętnicy szyjnej.
Jakie są kary? 8 tys. zł zadośćuczynienia dla zaatakowanego ratownika, wyrok więzienia w zawieszeniu. Czy są wystarczające? - Myślę, że to cud, że żaden ratownik jeszcze nie zginął. Wyroki powinny być większe – uważa rzecznik.
Rozmawialiśmy też o podwyżkach - to jeden z postulatów ratowników podczas rozmów z rządem. - Rozszerzany jest nam zakres obowiązków, ale nie idzie za tym wzrost wynagrodzenia - mówił Wiśniewski. - Trochę mnie martwi, że nie idą za tym również szkolenia - z poszczególnych leków, zastosowania ich, jak prawidłowo wypełniać karty zgonu itp. Ponadto podwyżki są dobrą wolą dyrektorów poszczególnych stacji pogotowia ratunkowego, rozpiętość wynagrodzenia ratowników medycznych w Polsce jest olbrzymia, a nie powinno tak być. (...)
Sebastian Chmara
Igrzyska rozpoczynają się w piątek (26 lipca). Do Paryża jedzie najliczniejsza reprezentacja Polski lekkoatletów w historii, w tym sześcioro z naszego regionu. O powtórzenie medalowego dorobku sprzed trzech lat – wtedy było dziewięć medali - będzie jednak bardzo trudno. -Oczywiście bywają niespodzianki i liczymy, że takie będą również w Paryżu, niemniej jednak lekkoatletyka to sport wymierny – tłumaczył Sebastian Chmara. -To sport, gdzie można pochylić się nad nad statystykami, choć one oczywiście medali nie rozdają. Niemniej jednak zdajemy sobie sprawę z realnej siły polskiej reprezentacji i myślę, że zdobycie dziewięciu medali byłoby czymś w kategoriach cudu.
Dlaczego Igrzyska Olimpijskie są wyjątkowe? - To impreza raz na cztery lata, z historią starożytną niemalże. Na tę imprezę szykują się wszyscy, nie można jej do niczego porównać – tłumaczy Chmara. - Medale olimpijskie to jest coś, o czym sportowcy marzą od rozpoczęcia swoich karier. Zresztą zawsze tak było, medaliści olimpijscy zawsze byli bohaterami w swoich krajach.
W rozmowie nie mogło zabraknąć sprawy Norberta Kobielskiego - skoczka wzwyż z naszego regionu, który w Paryżu nie wystartuje. Wczoraj został zawieszony, bo jest podejrzany o doping. Sytuacja jest skomplikowana, bo chodzi o środek, który sportowcy mogą stosować podczas treningu, a nie mogą podczas zawodów. Kolejna wątpliwość dotyczy tego, że Kobielski miał trzy kontrole antydopingowe w krótkich odstępach czasu. Pierwsza i trzecia dały wynik negatywny, druga pozytywny. Zawodnik się odwołuje, ale zdaniem Chmary w Paryżu go nie zobaczymy. - Szans już niestety nie ma – mówi gość „Rozmowy Dnia”. - Trudno powiedzieć, co mu grozi. Są różne kary – dyskwalifikacja od kilku miesięcy do nawet kilku lat. (...)
Sebastian Goncerz i Szymon Różański
Maciej Wilkowski w „Rozmowie Dnia" Polskiego Radia PiK rozmawiał z Sebastianem Goncerzem z Porozumienia Rezydentów oraz prof. Szymonem Różańskim – prorektorem do spraw rozwoju Politechniki Bydgoskiej.
Stanisław Pawlak
Zobacz także
Łukasz Schreiber z poparciem Konfederacji. Powstał KWW „Bydgoska Prawica”
2024-02-12, 18:11Przedstawiciele Konfederacji, Solidarności i lokalnych stowarzyszeń wystartują w nadchodzących wyborach samorządowych w Bydgoszczy z listy Komitetu Wyborczego Wyborców Łukasza Schreibera „Bydgoska Prawica”. Czytaj dalej »
Schreiber: Musimy odpowiedzieć na największy problem komunikacji miejskiej – brak kierowców [Rozmowa dnia]
2024-02-12, 09:45Łukasz Schreiber, kandydat na prezydenta Bydgoszczy, który był gościem „Rozmowy dnia” w Polskim Radiu PiK, odpowiedział m. in. na zarzut sformułowany po jego niedzielnej (11 lutego) konwencji. Platforma Obywatelska zarzuciła mu… Czytaj dalej »
Rozmowa Dnia
2024-02-12, 06:00Gościem „Rozmowy dnia' będzie Łukasz Schreiber, kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Bydgoszczy. Rozmawialiśmy o trwającej kampanii wyborczej. Michał Jędryka: Jak sam Pan mówi, jest Pan na razie jedynym kandydatem, który… Czytaj dalej »
Schreiber zapowiada darmową komunikację. I ogłasza hasło kampanii: „Naprzód Bydgoszcz"
2024-02-11, 15:37- Musimy się porównywać do miast tej samej wielkości, czyli Lublina, Szczecina i Katowic — mówił w niedzielę na spotkaniu z mieszkańcami Łukasz Schreiber, kandydat Prawa i Sprawiedliwosci na prezydenta Bydgoszczy. Czytaj dalej »
Były wojewoda Mikołaj Bogdanowicz ogłosił start w wyborach. Tę gminę dobrze zna
2024-02-10, 15:55Wojewoda kujawsko-pomorski w latach 2015-2023 Mikołaj Bogdanowicz ogłosił start w wyborach na burmistrza Kruszwicy. Polityk związany od lat z Prawem i Sprawiedliwością w kwietniowych wyborach samorządowych wystartuje z własnego ko… Czytaj dalej »
Arkadiusz Fajok: Przede wszystkim mamy działać, a nie dokonywać wojenek [Rozmowa dnia]
2024-02-08, 09:55Bezpłatna komunikacja miejska - tego pomysłu bronił Arkadiusz Fajok, niezależny kandydat na prezydenta Inowrocławia, który był gościem „Rozmowy dnia” Polskiego Radia PiK. Czytaj dalej »
Paweł Gulewski będzie kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Torunia
2024-02-07, 21:07Paweł Gulewski, do niedawna zastępca prezydenta Michała Zaleskiego, będzie startował z ramienia KO w wyborach na prezydenta Torunia - dowiedziało się Polskie Radio PiK. Decyzję zatwierdził toruński zarząd Platformy Obywatelskie… Czytaj dalej »
We Włocławku nie będzie wspólnej listy KO i Lewicy. „Do tanga trzeba dwojga”
2024-02-07, 18:57W Bydgoszczy Lewica i Koalicja Obywatelska rozmawiają o wspólnej liście w wyborach samorządowych, natomiast we Włocławku, gdzie miastem rządzi właśnie taka koalicja, o wspólnej liście nie ma mowy. Przeciwnie, miedzy obydwoma ugrupowaniami… Czytaj dalej »
Edukacja, kultura, sport we Włocławku. Działacze KO podsumowują kadencję
2024-02-07, 17:10Modernizacja biblioteki, budowa Skarbca Fajansu, wskrzeszenie szkolnego związku sportowego, remonty szkół i doposażanie pracowni - to włocławscy radni i działacze Koalicji Obywatelskiej wymieniają jako swoje sukcesy. Na konferencjach… Czytaj dalej »
Jan Szopiński: Bydgoska Lewica na jednej liście wyborczej z Platformą Obywatelską
2024-02-07, 09:55W Bydgoszczy Lewica prawdopodobnie pójdzie do wyborów samorządowych w koalicji z Platformą Obywatelską. Potwierdził to w Rozmowie dnia Polskiego Radia PiK Jan Szopiński — polityk tej formacji. Czytaj dalej »