Piotr Grudziński: W instytucjach pomocy społecznej zaczyna brakować pracowników
- Ten zawód nie interesuje młodych ludzi, tymczasem zapotrzebowanie na takie usługi będzie rosło, choćby dlatego, że społeczeństwo się starzeje – mówił Piotr Grudziński. - Jak wynika z szacunków, w 2060 roku 40 proc. Polaków będzie miało powyżej 60 lat. Brak rąk do pracy to dziś największy problem w pomocy społecznej. Dlatego nie bałbym się o brak liczby miejsc w instytucjach pomocowych, bardziej bałbym się o to, czy będziemy mieli kim w tych instytucjach pomocowych pracować.
Jak dodał gość „Rozmowy Dnia", prywatne domy pomocy społecznej radzą już sobie zatrudniając pracowników z Europy Wschodniej. - Domy pomocy społecznej, które są na garnuszku samorządów, jeszcze nie sięgnęły po ten zasób. To może być za chwilę problem, bo nie ma chętnych do pracy w zawodach pomocowych, stąd też pomysł rządu i Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, żeby dowartościować te zawody i wprowadzić tak zwane dodatki motywacyjne. Pracownicy jednostek organizacyjnych systemu pomocy społecznej otrzymali dodatki w wysokości 1000 zł miesięcznie, ale to kropla w morzu. Pamiętajmy, że to zostało zorganizowane na zasadzie programu rządowego, to nie jest wpisane do ustawy. (...)
Gość „Rozmowy Dnia" dodał, że przyszłość pomocy społecznej to odchodzenie od opieki instytucjonalnej na przykład na rzecz mieszkań wspomaganych.