Anne Applebaum
Agnieszka Marszał: „Koncern Autokracja – dyktatorzy, którzy chcą rządzić światem” - to tytuł Pani nowej książki, która już ukazała się w Stanach Zjednoczonych, ukaże się także u nas, już za chwilę, we wrześniu. W opisie tej książki można przeczytać takie słowa: „Dziś autokracja to nie jeden dyktator, ale wyrafinowane sieci złożone z podatnych na korupcję struktur finansowych, technologii nadzoru i profesjonalnych propagandystów”. Ponura i przerażająca diagnoza… Pani zresztą już od jakiegoś czasu ostrzega, że demokracja na Zachodzie jest w niebezpieczeństwie. A co jest największym zagrożeniem dla demokracji?
Anne Applebaum: Właśnie książka opisuje sieć autokracji – Rosję, Chiny, Iran, Koreę Północną, i jak one współpracują. Żebyśmy zaczęli temu przeciwdziałać, trzeba najpierw zrozumieć, o co chodzi i co oni próbują robić. Książka jest próbą wytłumaczenia naszym liderom, ale tez zwykłym obywatelom, z czym mają do czynienia.
To zatrzymajmy się przy zwykłych obywatelach. Ja czytając ten opis, zaczęłam się zastanawiać, jaka jest rola właśnie nas – obywateli, wyborców w tym wszystkim, co my możemy zrobić.
Właśnie w konkluzji książki o tym piszę, że bardzo ważne jest zaangażowanie każdego obywatela w swoją demokrację. Demokracja to nie jest coś, w czym mała grupa ludzi, elita, decyduje, i my mamy tylko raz na kilka lat iść na wybory. Bardzo ważne jest, żebyśmy my stworzyli nasze partie polityczne, nasze systemy. Każdy, kto mieszka w demokracji zaczyna rozumieć, że przyszłość demokracji leży w naszych rękach (...).