Sebastian Chmara
Igrzyska rozpoczynają się w piątek (26 lipca). Do Paryża jedzie najliczniejsza reprezentacja Polski lekkoatletów w historii, w tym sześcioro z naszego regionu. O powtórzenie medalowego dorobku sprzed trzech lat – wtedy było dziewięć medali - będzie jednak bardzo trudno. -Oczywiście bywają niespodzianki i liczymy, że takie będą również w Paryżu, niemniej jednak lekkoatletyka to sport wymierny – tłumaczył Sebastian Chmara. -To sport, gdzie można pochylić się nad nad statystykami, choć one oczywiście medali nie rozdają. Niemniej jednak zdajemy sobie sprawę z realnej siły polskiej reprezentacji i myślę, że zdobycie dziewięciu medali byłoby czymś w kategoriach cudu.
Dlaczego Igrzyska Olimpijskie są wyjątkowe? - To impreza raz na cztery lata, z historią starożytną niemalże. Na tę imprezę szykują się wszyscy, nie można jej do niczego porównać – tłumaczy Chmara. - Medale olimpijskie to jest coś, o czym sportowcy marzą od rozpoczęcia swoich karier. Zresztą zawsze tak było, medaliści olimpijscy zawsze byli bohaterami w swoich krajach.
W rozmowie nie mogło zabraknąć sprawy Norberta Kobielskiego - skoczka wzwyż z naszego regionu, który w Paryżu nie wystartuje. Wczoraj został zawieszony, bo jest podejrzany o doping. Sytuacja jest skomplikowana, bo chodzi o środek, który sportowcy mogą stosować podczas treningu, a nie mogą podczas zawodów. Kolejna wątpliwość dotyczy tego, że Kobielski miał trzy kontrole antydopingowe w krótkich odstępach czasu. Pierwsza i trzecia dały wynik negatywny, druga pozytywny. Zawodnik się odwołuje, ale zdaniem Chmary w Paryżu go nie zobaczymy. - Szans już niestety nie ma – mówi gość „Rozmowy Dnia”. - Trudno powiedzieć, co mu grozi. Są różne kary – dyskwalifikacja od kilku miesięcy do nawet kilku lat. (...)