Szymon Ostrowski
Nasz rozmówca podkreślił, że wizerunek męczennika będzie teraz istotną kartą w kampanii wyborczej Donalda Trumpa. - Zresztą ta karta pojawiała się już wcześniej, kiedy Trump został skazany za oszustwa, za wszystkie finansowe nieścisłości z czasów kampani wyborczych – przypominał Szymon Ostrowski. - Jednocześnie trzeba mieć na uwadze to, że Donald Trump to Donald Trump, więc zaraz może zacząć mówić jakieś bardzo dziwne i kontrowersyjne rzeczy, które trochę osłabią „sztandar męczeństwa i tragedii”. Za chwilę ludziom ten temat spowszednieje, nie będzie już budził takich emocji. Po stronie demokratycznej będzie zwolnienie tempa. Nie będzie atakowania, bo nazywanie dyktatorem czy zagrożeniem dla demokracji człowieka, który został postrzelony, jest nie na miejscu. Tutaj na pewno pochwała dla prezydenta Bidena, z drugiej strony – cóż innego mógłby zrobić? (...)
Do zamachu na Donalda Trumpa doszło w sobotę podczas wiecu wyborczego w Butler w stanie Pensylwania.