Sławomir Mularski
- Alkohol, brawura i kąpiele w niestrzeżonych miejscach to najczęstsze przyczyny tragedii nad wodą. Większość ofiar to mężczyźni w wieku powyżej 50 lat, którzy przeceniają swoje możliwości – mówił Sławomir Mularski, gość piątkowej „Rozmowy Dnia” w Polskim Radiu PiK.
- Rocznie w Polsce tonie od 400 do 500 osób – mówił prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego we Włocławku. Zwracał też uwagę na to, żeby wypływając na jezioro rowerem wodnym, kajakiem czy łódką mieć na sobie kapok. - Jeżeli nie mamy założonej kamizelki, to tak naprawdę nie dajemy sobie szans, żeby utrzymać się na wodzie, by ktoś mógł do nas dopłynąć - ostrzegał. - Przebywam bardzo często nad Jeziorem Orłowskim koło Wielgiego i widzę, jak ludzie przepływają z głównej plaży na drugą stronę jeziora. Gdy rozmawiamy zadaję im pytanie, dlaczego nie mają kapoków, odpowiadają: „bo tu jest płytko”, a okazuje się, że jezioro ma 32 metry. Trzeba zapoznać się z warunkami, jakie tam panują - czy to jest jezioro przepływowe, czy nie wpływają tam żadne rzeki, nie ma żadnego prądu, jaka jest głębokość? Warto zostawić też informację, z której strony na jeziorze będziemy.
Warto też zapamiętać numer ratunkowy nad wodą – tel.601 100 100, po pomoc można również dzwonić pod numer 112 albo użyć aplikacji „Ratunek”, która w trakcie zgłoszenia wypadku podaje dokładną lokalizację osoby dzwoniącej.