Łukasz Schreiber
Michał Jędryka: Jak sam Pan mówi, jest Pan na razie jedynym kandydatem, który oficjalnie oświadczył, że będzie kandydował na urząd prezydenta Bydgoszczy.
Łukasz Schreiber: To nie tyle, że ja tak mówię, tylko taka jest rzeczywistość. Nikt inny jeszcze nie zadeklarował chęci startu, chociaż w imieniu pana prezydenta Bruskiego deklarują to jego partyjni koledzy. Jego głosu jeszcze nie słyszeliśmy.
Wczoraj miał Pan spotkanie z mieszkańcami, zapowiedział Pan, że sprawą, na której Pan się skupi, będzie komunikacja publiczna w Bydgoszczy. Zaproponował Pan darmową komunikację miejską. To jest naprawdę realne? W żadnym z miast tej wielkości nie ma darmowej komunikacji.
Zaproponowałem coś trochę innego – że w roku 2024 ta komunikacja będzie darmowa, by z jednej strony przywrócić mieszkańcom zaufanie do tego [komunikacji miejskiej – przyp. red.], z drugiej, by wypracować przez ten czas lepszy plan na to, co dalej zrobić. To jest tylko na ten czas i tylko dla bydgoszczan, dla tych, którzy tutaj płacą podatki, osób, które studiują na bydgoskich uczelniach bądź które mieszkają na stałe – to po pierwsze.
A w dalszym ciągu zniżki dla tych bydgoszczan.
Owszem – dla tych samych bydgoszczan 50 proc. zniżki, natomiast sama darmowa komunikacja to dla budżetu miasta koszt ok. 300-305 milionów złotych – w budżecie, który liczy 2 miliardy 800 milionów złotych. Mówimy o maksymalnej cenie, bo jak mówię, nie tylko osoby, które będą objęte tą ulgą, płacą za bilety. Od roku 2025 chciałbym wypracowania nowych standardów – autobusy i tramwaje muszą jeździć znacznie częściej, w godzinach szczytu między pięć a dziesięć minut, a nie tak, jak teraz – co około 20 minut. Poza godzinami szczytu oczywiście ciut rzadziej, co 10-15 minut.
Mówimy także o przywróceniu szeregu połączeń, takich jak tramwaj na Babią Wieś, jak linia nr 61 na Kapuściska, ale również o nowych rozwiązaniach – tramwaj na Błonie, ale również nocny tramwaj do Fordonu. Dzisiaj jest tylko komunikacja autobusowa, przy czym ten autobus objeżdża i „zwiedzamy” całe miasto. Niekoniecznie w nocy każdy musi mieć na to ochotę, stąd takie rozwiązanie.
Mówimy także o tym, że musimy odpowiedzieć dzisiaj na ten największy problem, a tym problemem jest brak kierowców, brak odpowiedniej bazy osób pracujących (...).