Marcin Wałdoch
Michał Jędryka: Minęło 1,5 miesiąca od powstania nowego rządu, trzy miesiące od wyborów i widać, że formacja rządząca utrzymuje wysokie poparcie, a poparcie dla Trzeciej Drogi wzrosło o kilka punktów procentowych. Z drugiej strony Trzecia Droga nie wykazuje odrębnego sposobu działania od pozostałych koalicjantów. Z czego w związku z tym wynika taki rozkład poparcia?
Marcin Wałdoch: Bardzo ciężko mi to wyjaśnić. Zwykle bywa tak, że zyskują wszystkie formacje tworzące rząd koalicyjny. Tutaj mamy nieco odmienną sytuację i rzeczywiście należy się zastanawiać, z czego może to wynikać? Być może z tego, że Koalicja Obywatelska zdecydowała się przyjąć dość ostrą politykę po objęciu rządów - przede wszystkim, jeśli chodzi o rozliczenie PiS-u. Chyba tego oczekują wyborcy posłów KO, żeby wzięli się za rozliczanie poprzednich rządów, więc najpierw jest zaspokojenie pewnej takiej zemsty politycznej - właśnie to chyba teraz obserwujemy.
Jeśli chodzi o Trzecią Drogę - jest to swoista efemeryda – podobnie jak Ruch Palikota, czy Kukiz'15. Nazywam takie partie sezonowymi i wydaje się, że podobnie będzie z Trzecią Drogą. Takie partie wyróżniają się tym, że nie mają przede wszystkim żadnych struktur w terenie, co powoduje, że ciężej im jest utrzymać mobilizację elektoratu. Nie pojawiają się w terenie, są aktywni przede wszystkim na forum ogólnym, państwowym, w mediach ogólnonarodowych. Natomiast są zupełnie niewidoczni na dole.
Ale element Trzeciej Drogi, czyli Polskie Stronnictwo Ludowe ma bardzo silne struktury . Być może są najsilniejsze ze wszystkich partii?
- Tak, ale to nie jest element Trzeciej Drogi. Polskie Stronnictwo Ludowe to odrębna partia i pojawia się pytanie, czy pójdą razem do wyborów, czy osobno? Deklaracje wydawało się słyszeć różne. PSL jednak chyba wychodzi z założenia, że dla wyniku wyborczego lepszy jest start odrębny.
Trzecia Droga nie ma żadnych rozbudowanych struktur. To partia zbudowana na aktywistach, społecznikach, czy nawet lokalnych samorządowcach, bo takie osoby widziałem na liście. Natomiast nie ma rzeczywistych struktur na poziomie gmin, powiatów, są najwyżej jacyś przedstawiciele partii w powiatach. Wiem, bo interesowałem się, jak te struktury są rozbudowane, można też wywnioskować to ze strony internetowej. Wynika to z tego, że takie partie są powoływane „ad hoc”. Jest jakiś lider – tak, jak był Palikot, czy Kukiz, tak teraz jest Hołownia i wokół niego próbuje się budować strukturę partyjną, ale żeby to się scementowało, utrwaliło musi minąć czas. Często są to osoby, które pierwszy raz w ogóle wchodzą w życie polityczne i nie jest im łatwo odnaleźć się w nim. To jest zupełnie coś innego, aniżeli w takiej formacji, jak Polskie Stronnictwo Ludowe, które istnieje w Polsce od lat 40. - mówię o tym nowym PSL. Tam struktury mają ciągłość - nie tylko formacyjną, ale wręcz powiedziałbym pokoleniową, rodzinną. Te struktury funkcjonują, działacze są znani w swojej okolicy od wielu lat. Ich nazwiska coś ludziom mówią, są identyfikowane i kojarzone z daną partią polityczną. W przypadku Trzeciej Drogi jeszcze tak nie jest, tak samo nie było u Kukiza. (…)
Zbliżają się wybory samorządowe, a właściwie nie widać żadnej kampanii. Cały czas żyjemy tym, co się dzieje po wyborach październikowych. Dlaczego tak jest?
- Z jednej strony mamy kwestię sceny ogólnopolskiej i ona rzeczywiście powoduje, że obywatele żyją emocjami sejmowymi. Z drugiej natomiast - bardzo mało wiadomo na temat polityki samorządowej w Polsce w ogóle. Problem polega na tym, że badania prowadzone w tym zakresie są często szczątkowe, nie ma żadnych kompleksowych badań. (...)