Norbert Konarzewski
Marcin Kupczyk: Polacy przed świętami ruszyli na zakupy i efekt jest dawno spodziewany – lodówki zostały zapełnione. Jednym z działań Banków Żywności jest ratowanie produktów przed zmarnowaniem i właśnie o tym będziemy dzisiaj rozmawiać – o problemie tej żywności, która zostaje po świętach – bo jeśli można przeczytać o pięciu milionach ton produktów żywnościowych marnowanych w naszym kraju w ciągu roku, to są to dane bardzo niepokojące.
Norbert Konarzewski: Prawda jest bolesna, wyrzucamy bardzo dużo żywności. Trzeba sobie otwarcie powiedzieć, że osobami najbardziej odpowiedzialnymi za marnowanie są konsumenci, bo z tych pięciu milionów ton 60 proc. wyrzucają do kosza gospodarstwa domowe. Gdybyśmy przełożyli to na złotówki, to można powiedzieć, że w skali roku wyrzucamy [każde z gospodarstw domowych – przyp. red.] przynajmniej trzy tysiące złotych.
Każda polska rodzina miałaby świadomość, że rzeczywiści to robi? Czy to jest możliwe? bo to jest niewyobrażalne.
Jeżeli chodzi o świadomość, to coraz częściej zdajemy sobie sprawę, że marnujemy tę żywność. Porównując wyniki naszych badań z roku bieżącego do tych, które robiliśmy siedem lat temu, okazuje się, że prawie dwa razy więcej osób deklaruje, że tę żywność marnuje.
Można powiedzieć, że mamy coraz większą świadomość tego, że to marnotrawstwo żywności występuje na co dzień w naszych domach, i to też pokazują wyniki tych badań, w których przyznajemy się, że przynajmniej raz w tygodniu wyrzucamy jakąś żywność, a już prawie połowa z nas twierdzi, że robi to co dwa tygodnie. Niestety, jeśli dodamy to sobie dzień do dnia, to w skali roku to są olbrzymie ilości żywności, która jest marnowana.
Gdzie jeszcze marnuje się żywność na etapie od wytworzenia do spożycia? Bo powiedział Pan, że gospodarstwa domowe jednak tutaj wiodą prym. Ale mamy przecież więcej tych etapów. Jak to wygląda?
Można powiedzieć, że w poszczególnych etapach nie wygląda to tak źle, bo w produkcji to jest raptem kilka procent, transport –1,5 proc., w gastronomii – ok. 5 proc., sieci handlowe – niewiele poniżej kilku procent. Można powiedzieć, że we wszystkich etapach od pola do talerza, jednak główną uwagą powinniśmy skupić na gospodarstwach domowych, jeżeli chcemy tę skalę marnotrawstwa w krótkim terminie ograniczyć.
Bo tam, gdzie jest biznes, tam, gdzie są pieniądze, tam przygotowuje się różne procesy, procedury, aby tę skalę marnowania ograniczyć.
Czy badają Państwo, dlaczego ludzie marnują produkty żywnościowe?
Tak, znamy przyczynę marnowania żywności. Większość z nas twierdzi, że po prostu przegapia termin przydatności produktu do spożycia. Również przyznajemy się do tego, że niewłaściwie przechowujemy żywność. Ale także deklarujemy i też to widzimy, że robimy zbyt duże zakupy.
Można powiedzieć, że kolejnym elementem, który powoduje, że tej żywności nie konsumujemy, jest to, że kupujemy niesmaczne produkty lub po prostu przygotowujemy zbyt duże porcje posiłków – i to też trzeba zauważyć, że niestety ekonomia jest bardzo surowym nauczycielem i to widzimy w strategiach zakupowych Polaków – czyli określamy, że kupujemy tańsze produkty, co niestety czasami przekłada się na to, że one nam nie smakują i de facto ta żywność i tak ląduje w koszu. Także ograniczamy zakupy – rezygnujemy z ryb, warzyw, owoców na korzyść produktów niezbędnych.
Również przygotowujemy posiłki z mniejszej ilości żywności – proszę zwrócić uwagę, że spada nam jakość pożywienia. Więc jeśli uznamy, że to paliwo do codziennego funkcjonowania naszego organizmu, to niestety, popadamy w pewne skrajne niedożywienie – za chwilę może nam brakować elementów potrzebnych do tego, aby nasz organizm mógł sprawnie funkcjonować
Niedawno Polska znajdowała się w pierwszej piątce państw w Unii Europejskiej pod względem marnowania żywności. Czy pod tym względem coś się poprawiło?
Myślę, że tak, że wcześniej bazowaliśmy na danych z Eurostatu. Eurostat określał, że Polska marnuje ok. 9 milionów ton żywności [rocznie]. Trzy lata temu przeprowadziliśmy pierwsze takie pilotażowe badania i przy dokładnym zmierzeniu ta magiczna wartość dziewięciu milionów ton spadła do pięciu milionów ton, co oczywiście przesunęło nas w rankingu.
Trzeba zdawać sobie sprawę, że w państwach Europy czy w ogóle na świecie, żywność jest marnowana. Średnio określa się, że jedna trzecia wyprodukowanej żywności jest wyrzucana, więc nie jest to problem tylko naszego kraju, ale całego świata (...).