Gościem Rozmowy Dnia była europoseł Anna Zalewska, a rozmawialiśmy o sytuacji międzynarodowej w kontekście wojny na Ukrainie.
Anna Zalewska: Wielkie gratulacje, przeżywałam to osobiście. Kibicowałam piłkarzom, ale też własnemu mężowi, który bardzo się emocjonował i cieszył.
To wspaniały poranek dla nas, jedziemy do Kataru. Ale zmieniając temat – jak Pani uważa, kiedy nastąpi wypłata dla Polski środków z Funduszu Odbudowy?
– Ciągle słyszymy, że zaraz i już. Na komisji budżetu – z ust między innymi przewodniczącego – padają deklaracje, że jesteśmy blisko. Tak też mówią komisarze, ale chcielibyśmy, żeby przestano o tym dyskutować, tylko żeby doszło do wypłaty tych pieniędzy. Mam niestety obawy, że nasza opozycja ciężko i dyskretnie pracuje nad tym, żeby maksymalnie opóźniać wypłatę tych pieniędzy. Dzisiaj w jednym medium słyszałam pana przewodniczącego Budkę, który mówił, że nie będą popierać rozwiązań zgłoszonych przez Prawo i Sprawiedliwość, Solidarną Polskę, a przede wszystkim pana prezydenta Andrzeja Dudę, jeżeli chodzi o ustrój sądów. To jest gest w stosunku do Komisji Europejskiej, bo przypomnijmy, że to jest kompetencja krajów członkowskich, aby stanowić o ustroju sądów. Pamiętam – brzmią mi w uszach – różnego rodzaju deklaracje, nawet z wyborów prezydenta Warszawy pana Rafała Trzaskowskiego, który mówił, że „trzeba zamrozić”; „oni wygrają, to wtedy odmrożę”. Czy to nie jest moment, kiedy opozycja powinna ramię w ramię z rządem mówić jednym głosem? Mamy różne niepokojące informacje, między innymi o tym, że rakiety spadają blisko polskiej granicy. To jest wojna, która oby nigdy nie dotyczyła nas, ale musimy mieć ogromne baczenie.
– Oczywiście, że tak być powinno i przez pierwsze dni wojny rzeczywiście każdy odnotowywał, że jesteśmy tutaj jednością. Niestety Platforma Obywatelska – nawet ustami jej przewodniczącego pana Donalda Tuska – zdaje się, zmęczyła się tą jednością. Ale to co jest dla mnie ważniejsze – jednością powinna być Unia Europejska, zwłaszcza w obliczu wojny, kiedy naprawdę wszędzie są potrzebne pieniądze. Szczególnie Polsce, bo jest na pierwszej linii frontu obrony – przypomnijmy, że cały czas bronimy granicy polsko-białoruskiej, tam sytuacja nawet się nie uspokoiła. Przyjmujemy uchodźców, potrzebujemy miliardów złotych – nie tylko dla ludzi, dla samorządowców, ale przede wszystkim do systemów – służby zdrowia czy edukacji. W związku z tym Komisja Europejska czy Unia Europejska powinna się wstydzić, że w obliczu takich zdarzeń nie potrafi jednoczyć się z Polską, jednoczyć się z Ukrainą (...).