Przemysław Czarnek
Michał Jędryka: Media mówią o tym, że wprowadza pan nowe przepisy, które mają zmienić sposób między innymi wyboru dyrektora szkoły. To się ma nazywać „lex Czarnek". Ma to polegać na tym, że kuratorzy mają mieć więcej głosu przy wyborze tych osób. Jak to jest tak naprawdę?
Przemysław Czarnek: Sposób wyboru dyrektora się nie zmieni nawet o jakiś 1 procent. Natomiast w komisji konkursowej, która dziś liczy od 12 do 14 osób, i dziś w tej komisji konkursowej zaledwie trzy głosy to głosy kuratora, czyli organu nadzoru pedagogicznego - ta liczba głosów kuratora zwiększy się do pięciu. Nadal kurator będzie miał mniejszość w komisji, dalej większość to będą głosy organu samorządu terytorialnego, rodziców, grona pedagogicznego i związków zawodowych, więc mówienie o tym, że to kurator będzie wybierał dyrektora jest po prostu przekłamaniem tych projektów, aktów prawnych i tych projektowanych przepisów. Skąd się bierze to przekłamanie - nie wiem, chyba jest po to tylko, żeby nie doprowadzić do jakichkolwiek zmian. A my musimy spowodować, żeby zwłaszcza w dużych miastach, ten głos kuratora był bardziej liczący się po to, żeby komisja konkursowa, krótko mówiąc, nie była fikcją. W wielu miejscach jest ona po prostu fikcją i, jak państwo wiecie, w wielu miejscach z góry wiadomo, kto będzie dyrektorem jeszcze przed posiedzeniem komisji konkursowej. Stąd to wzmocnienie roli kuratora, ale na pewno w dalszym ciągu mniejszość głosów będzie po stronie kuratora. Nie kurator będzie swobodnie i pojedynczo decydował o tym, kto będzie dyrektorem szkoły, tylko cała komisja (...).