Jan Kanthak
Magdalena Ogórek: Lidia Staroń głosami posłów została wczoraj wybrana na rzecznika praw obywatelskich. Czeka ją jeszcze batalia w senacie. Jak pan ocenia wczorajszy wybór?
Jan Kanthak: Oceniam bardzo korzystnie, ponieważ kandydatura pani Lidii Staroń początkowo była popierana także przez opozycję. To opozycja zwróciła się do PiS - u z wnioskiem o wystawienie kandydatury pani Staroń na funkcję RPO, zaznaczając, że jest gotowa ją poprzeć. Podobnie jak Zjednoczona Prawica. Jak się później okazało, partykularne interesy codziennej politycznej wojny domowej wygrały w myśleniu totalnej opozycji, ale na szczęście sejm przegłosował większością 231 głosów kandydaturę panie senator. Zobaczymy, co się będzie działo w senacie, bo tam większość ma, niestety, obecna opozycja.
Jak długo ten pat będzie trwał, jeśli senat odrzuci tę kandydaturę?
To piąte podejście. Widzimy, że nie udaje się wybrać RPO przez brak zgody senatu. Gdy się słyszy, że ktoś znów został wybrany na RPO, to w społeczeństwie może być takie przeświadczenie, że jest już kilku, kilkunastu, czy kilkudziesięciu rzeczników, tymczasem to zawsze jest jedna osoba. Dobrze byłoby, gdyby opozycja poszła po rozum do głowy. Opozycja podkreśla, jak bardzo ważna jest funkcja rzecznika praw obywatelskich. To przede wszystkim w interesie opozycji powinno być jak najszybsze wybranie rzecznika (...).