Kosma Złotowski
Michał Jędryka: Czy coś złego się dzieje ostatnio jeśli chodzi o interesy Polski? Sprawa Turowa, potem PE przyjmuje rezolucję ws. powiązania wypłat pieniędzy unijnych z praworządnością, KE prosi o wycofanie wniosku skierowanego przez premiera do TK, ta sama KE skarży Polskę do TSUE, że obcokrajowcy nie mogą być w partiach, Dania blokuje budowę Baltic Pipe, a USA pozwalają budować Nord Stream 2. Jak się w tym odnaleźć?
Kosma Złotowski: Jak tak wymienia pan wszystko na raz to tak jakby się waliło, a nie jest tak źle. To normalne koleje polityki zagranicznej. Raz dzieje się to, raz dzieje się tamto. Na wiele rzeczy jesteśmy przygotowani. Mamy własną odpowiedź np. na Nord Stream 2. Owszem od lat działaliśmy by budowa została zablokowana, ale szanse na to od początku były bardzo niewielkie. Przede wszystkim zabezpieczamy się w ten sposób, że budujemy Baltic Pipe. Pojawiła się przeszkoda, ale myślę, że do pokonania.
To taki moment czasowy, który może być niebezpieczny, bo jeżeli do 2023 nie wybudujemy Baltic Pipe, to istnieje zagrożenie, że nie będziemy mieli gazu, bo umowa z Rosją się skończy.
Nowej umowy z Rosją prawdopodobnie nie zawrzemy, ale możemy ją przedłużyć. Teraz Rosja jest na to gotowa. Natomiast mamy też gazoport, budujemy następny, więc jesteśmy zabezpieczeni.
TSUE w trybie przyspieszonym rozpatrzy skargę Polski i Węgier jeśli chodzi o zasadę pieniędzy za praworządność. To dobrze czy źle?
Moim zdaniem to, źle że TSUE uległ presji PE. W UE mówi się, że trybunały, sądy powinny być absolutnie niezależne, tym czasem PE w sposób bezczelny wywarł presję na TSUE i trybunał się temu poddał, mówiąc, że rozpatrzy to wcześniej niż miał w planach. Oczywiście PE tę presję wywierał w taki sposób, aby orzeczenie było po myśli PE, zobaczymy jakie będzie, mam nadzieję, że w tym wypadku TSUE się nie ugnie. (...).