Dariusz Marcinowski
Agnieszka Marszał: Panie doktorze, przez długi czas zajmowaliście się w szpitalu pacjentami chorymi na COVID-19, bo przecież szpital w Ciechocinku pełnił funkcję szpitala tymczasowego, a teraz zajmować się będziecie, już się zajmujecie pacjentami, którzy przechorowali COVID, ale potrzebują rehabilitacji. Jak duża jest ta grupa pacjentów. Czy to są pojedyncze przypadki czy wręcz przeciwnie?
Dariusz Marcinowski: Takich danych na temat liczby pacjentów wymagających rehabilitacji pocovidowej nie mam, natomiast biorąc pod uwagę to, że prawie 3 miliony osób w Polsce przechorowało COVID - 19, kilkadziesiąt, kilkaset tysięcy osób wymagało hospitalizacji, obserwując także, w jakim stanie pacjenci byli u nas w szpitalu tymczasowym, i w jakim stanie ten szpital opuszczali, można przypuszczać, że grupa osób potrzebujących rehabilitacji to jest od kilkudziesięciu do kilkuset tysięcy osób w skali kraju. Zresztą te obserwacje trwają, dlatego że ostra faza choroby się kończy, natomiast następstwa tej choroby mogą się ujawniać po wielu tygodniach, a nawet miesiącach. Czas nam pokaże, będzie weryfikował te potrzeby. Na pewno są duże.
No właśnie, a jakie objawy powinny zaniepokoić osoby, które COVID - 19 przeszły i wydaje się, że wracają powoli do dobrego samopoczucia. I nagle, właśnie po tych kilku tygodniach, czy nawet jak pan powiedział po kilku miesiącach, zaczyna się dziać coś niedobrego. Jakie objawy, jakie powikłania pojawiają się najczęściej, z czym zgłaszają się pacjenci. Co powinno nas niepokoić w naszym zdrowiu?
W pytaniu pani redaktor brzmi pewne niebezpieczeństwo, dlatego, że ktoś, kto przeszedł COVID-19 może później doszukiwać się objawów pocovidowych w banalnych stanach.
No właśnie, jak to odróżnić?
Oczywiście tak, trzeba być czujnym, dlatego że COVID-19 w czasie w ostrej fazy może prezentować jedne objawy, natomiast po przebyciu, nawet lekkim, bez hospitalizacji, pojawiają się niekiedy objawy zupełnie z innej grupy. Tak dla przykładu: ktoś jest hospitalizowanych z powodu covidowego zapalenia płuc i wymaga tlenoterapii.
To leczenie jest zakończone, jeżeli chodzi o następstwa płucne nie widzimy żadnych objawów uszkodzeń. Pacjent też, jeżeli chodzi o wydolność oddechową, ma całkiem dobre samopoczucie, natomiast zaczyna prezentować objawy neurologiczne w postaci, no może nie mgły mózgowej, ale obniżenia intelektu, zaburzeń pamięci świeżej, utrzymujących się zaburzeń węchu, smaku, osłabienia siły mięśniowej. To są bardzo niecharakterystyczne objawy, trudno je zdefiniować. COVID - 19 pokazał nam, że nie jest to choroba jednoimienna. Widzimy bardzo różny przebieg tej choroby w różnych częściach świata. Fakt, że populacje się różnią i wirus też się różni. Tego, co u nas w Polsce było bardzo powszechne, czyli zaburzenia węchu i smaku, na przykład pacjenci azjatyccy praktycznie nie zgłaszali. COVID - 19 potrafi zaatakować w każdym czasie, wszędzie i każdego, nawet po przechorowaniu. (...).