Gościem Rozmowy dnia był minister Łukasz Schreiber, szef Komitetu Stałego Rady Ministrów, z którym rozmawialiśmy o zarządzaniu państwem w okresie epidemii i o obrazie medialnym tych działań.
Magdalena Ogórek: Wczorajsze wydanie Faktów wieczornych TVN i Portugalia jako przykład państwa, w którym przez twardy, ostry lockdown udało się powstrzymać pandemię koronawirusa. TVN pokazał puste szpitale. Ten sam TVN, który przez wiele tygodni krytykował rząd za to, że nawet częściowe obostrzenia są bardzo dotkliwe. Rozumie pan coś z tego?
Łukasz Schreiber: Z postępowania zarówno ogromnej części opozycji jak i, niestety, dużej części mediów, trudno cokolwiek zrozumieć, oprócz jednego: obojętnie co rząd robi, to zaatakować. Gdybyśmy uczciwie na to spojrzeli, gdyby ktoś stworzył białą księgę, i podsumował wszystkie pomysły opozycji i różnych dziennikarzy, wyszłoby na jaw, że nie ma w tym absolutnie żadnej konsekwencji, żadnego spójnego planu, racjonalnego pomysłu, ani na pomoc przedsiębiorcom, ani służbie zdrowia. Te pomysły to przypomnijmy, np. forsowanie 10- tygodniowych ferii zimowe, żeby wszyscy mogli pojechać, by ratować ośrodki górskie. Gdy była druga fala pandemii to zaczęły się protesty uliczne. Dziesiątki tysięcy ludzi na ulicach i przekaz, że oni w zasadzie się nie zarażają, zero problemu. Teraz słyszymy, że w kościołach nie może być kilkudziesięciu osób, choć w zasadzie w większości są to osoby już zaszczepione. Konsekwencja jest ostatnim, o co można posądzić niektórych ludzi bez dobrej woli (...).