Łukasz Schreiber [wideo]
Michał Jędryka: Trwa teraz spotkanie władz PiS. Sytuacja wewnątrz Zjednoczonej Prawicy, jak ją pan ocenia? Bo z jednej strony dziwny transfer posłanki z Lewicy do partii Gowina, z drugiej strony wywiad ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro dla tygodnika Sieci.
Łukasz Schreiber: Dziś wysiłki, które są skoncentrowane w rządzie są skupione na walce z pandemią, a nie na wewnętrznych tarciach i dyskusjach. Temu głównie służy spotkanie o którym pan wspomina. Oczywiście pojawiają się problemy, naturalne, każda większa formacja polityczna je ma, a formacja Zjednoczonej Prawicy, to jest coś co Amerykanie nazywają partią dużego namiotu, to szeroki obóz prawicowy. Wywiad dla Sieci i różnice, które podkreśla minister sprawiedliwości...
Zwłaszcza o tym co mówi o Unii Europejskiej i o ewentualnych narzuceniach nam przez UE pewnych rozwiązań.
Rzecz jasna są te różnice, nie zamierzam, ani pana, ani słuchaczy traktować niepoważnie. Gdyby tych różnic nie było spotkalibyśmy się w jednej partii. To prawda, pan minister stawia różne tezy, ja się z nimi nie do końca zgadzam. To oczywiste, że w ogóle przystępując do UE sami świadomie zdecydowaliśmy, w przytłaczającej większości Polaków (80% było za takim rozwiązaniem), część kompetencji swoich oddaliśmy Wspólnocie, w zamian za to otrzymując pewne korzyści, które są naocznie widoczne w postaci środków finansowych. To co wynegocjował pan premier Morawiecki, te 750 mld zł, to przyzna pan, to jest olbrzymia suma pieniędzy. Twierdzenie, że mamy z tym problem, bo solidarnie zaciągamy dług, a w jaki inny sposób mielibyśmy postępować. Są też wartości i korzyści nie widoczne na pierwszy rzut oka, ale to każdy w Polsce powinien zrozumieć, ucząc się historii. Nasze położenie geopolityczne, które w przeszłości było źródłem tragicznych wydarzeń, rozbiory i rok 1939, wynikały z osamotnienia Polski na arenie europejskiej, kierunek zbliżenia z Rosją jest dla mnie i mojego obozu politycznego, partii PiS zupełnie obcy. My proponujemy zbliżenie z UE i funkcjonowanie w ramach sojuszu północnoatlantyckiego, ale za to się jakąś cenę płaci. (...).