Zbigniew Ostrowski
Michał Jędryka: Radni województwa podjęli uchwałę o powołaniu spółki Kujawsko-Pomorskie Samorządowe Przewozy Pasażerskie. Wygląda na to, że województwo będzie miało własnego przewoźnika kolejowego, natomiast jest to tylko pewien element jakiegoś procesu, który trwa już od pewnego czasu, bo przecież miał być przetarg, miała być 15-letnia umowa na przewozy, do tego jednak nie doszło. Mówi się, że przede wszystkim ze względu na wzrost cen. Można to tak interpretować?
Zbigniew Ostrowski: Tak. Doprecyzuję, co wydarzyło się wczoraj na sejmiku. Podczas sesji sejmiku radni przyjęli uchwałę o zamiarze, podkreślam zamiarze, powołania spółki transportowej w województwie kujawsko-pomorskim. Droga do tej uchwały była dosyć długa. Kiedy pod koniec 2014 r. rozpocząłem pracę w Urzędzie Marszałkowskim, to już wtedy trwały rozważania, analizy czy nie powinniśmy powołać własnej spółki przewozowej. Tym bardziej, że ówczesne finalizowanie pięcioletnich kontraktów z jednym i z drugim przewoźnikiem w naszym regionie też było bardzo trudne. Warto też zauważyć pewną sytuację, która dodała nam determinacji, jeżeli chodzi o powołanie tej spółki. Spójrzmy na historię Polregio. To wcześniej Przewozy Regionalne. Ta spółka powstała w 2008 r. i jej udziałowcami były wszystkie samorządy województw z naszego kraju. Mieliśmy wtedy chyba 5,80 proc. udziałów w tej spółce, mieliśmy swojego przedstawiciela w radzie nadzorczej. W 2008 roku, kiedy powstała spółka Polregio ten stan posiadania został utrzymany, ale w 2015 roku do spółki doszła Agencja Rozwoju Przemysłu, która objęła 50 proc. plus jeden udział w tej spółce i generalnie udział województw został zmarginalizowany do tego stopnia, że województwa mają tylko jednego przedstawiciela w radzie nadzorczej. To spowodowało, że staliśmy się obserwatorami rzeczywistości gospodarczej i ekonomicznej tej spółki, co się niestety odbijało na również pewnej grze rynkowej, na którą nie mieliśmy wielkiego wpływu. Dość powiedzieć że to, co doprowadziło do powstania zamysłu powstania tej spółki, to przede wszystkim to, co wydarzyło się pod koniec roku. Polregio podniosło ceny za tzw. 1 pociągokilometr, ze 13 zł do 24 zł. To nie było do przyjęcia, nie mogliśmy zwiększyć środków na przewozy regionalne, a więc musieliśmy je ograniczyć. To była naturalna konsekwencja gry cenowej Polregio (...)
Chcemy powołać własną spółkę przewozową po to, żeby mieć własne spojrzenie i własny instrument kontrolowania sytuacji na rynku przewozów regionalnych. Sytuacja jest tego typu, że będziemy oczywiście analizowali wszystkie warunki zawierania umów, będziemy obserwowali, co wydarzy się w czasie przetargu, który niebawem ogłosimy na przewozy regionalne, ale droga do powołania tej spółki, powiedzmy sobie szczerze, jest dosyć długa. Marszałek Piotr Całbecki twierdzi i ja się z nim zgadzam, że ta spółka celowa mogłaby powstać najwcześniej to koniec tego roku. Jedno jest pewne - powołujemy tę spółkę dlatego, że chcemy żeby było lepiej, a nie gorzej...