Anna Gembicka
Agnieszka Marszał: Od ponad tygodnia znane są wyniki naborów do rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych dla powiatów i gmin z całej Polski. Pani opublikowała 8 grudnia, na swoim facebookowym profilu, wyniki dla naszego regionu. Od tego czasu toczy się dyskusja na temat zasad rozdziału tych pieniędzy. Jakie były kryteria ich przyznawania?
Anna Gembicka: Od razu odniosę się do różnych zarzutów. Myślę, że wiele osób widziało konferencję prasową, podczas której była mowa o Funduszu. Przede wszystkim stawialiśmy na realizację zasady zrównoważonego rozwoju. Od początku rządów Prawa i Sprawiedliwości podkreślamy, że to naczelna zasada, jeżeli chodzi o kwestie gospodarcze i tym się kierujemy. Podczas oceny wniosków brano też pod uwagę takie kryteria, jak: kompleksowość planowanych inwestycji, ograniczenie ingerencji w środowisko czy pomoc osobom niepełnosprawnym. Były jasno określone kryteria, które będą brane pod uwagę.
Zawsze odsyłam do twardych danych. Politycznie możemy się wspierać, możemy dyskutować, ale twarde dane nie kłamią. Wystarczy zobaczyć, ile środków otrzymały największe miasta w naszym regionie, w ramach pierwszego naboru z rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. To były 63 mln dla Bydgoszczy, 29 mln dla Torunia, 12 mln dla Włocławka, 8,5 mln dla Grudziądza. W porównaniu z jakąkolwiek gminą - wiejską czy miejsko-wiejską - te środki naprawdę są duże i robią wrażenie. Trudno odnosić się do krytyki, że gminy wiejskie czy miejsko-wiejskie także środki otrzymały. Powtarzam: stawiamy na zrównoważony rozwój. Uważamy, że niezależnie, czy ktoś mieszka w dużej metropolii, w średnim mieście, w małym miasteczku, czy na wsi ma prawo do podobnych szans i podobnych możliwości.
Pierwsza transza mogła rozbudzić apetyty wszystkich, bo dotacje było rzeczywiście ogromne. Tym większe rozczarowanie. Włocławek złożył jeden projekt, nie dostał na niego w tej puli dofinansowania. W Inowrocławiu projektów złożono aż 37 i tam również żaden nie dostał pieniędzy.
- Dobrze, że Pani podnosi tę ilość projektów. Myślę, że warto tę informację przekazać, bo łącznie - jeżeli chodzi o samorządy z naszego regionu - wartość złożonych projektów wynosiła ponad 4,5 mld zł, kiedy od początku była mowa o tym, że całość drugiej puli Funduszu będzie wynosiła 6 mld zł. Powiedzmy więc sobie szczerze, jak to oczekiwania mają się do rzeczywistości? Oczywiście życzyć sobie możemy wiele i możemy robić wszystko, żeby te życzenia zostały spełnione. Z drugiej jednak strony, podchodźmy do sprawy realistycznie. Musimy mierzyć siły na zamiary, a podkreślam - te miasta dostały ogromne pieniądze w pierwszym naborze. Ale warto też powiedzieć, że w wielu z nich toczą się inne inwestycje – m.in. dworcowe we Włocławku o wartości 28 mln zł czy remont mostu w Toruniu, który otrzymał dofinansowanie w wysokości 46 mln zł.
Gdybyśmy policzyli wszystkie środki zewnętrzne, które otrzymały samorządy, to kwoty te naprawdę robią ogromne wrażenie i nie mają żadnego porównania z tym, co otrzymały gminy wiejskie czy miejsko-wiejskie.
Zostawmy już Fundusz. Prezydent Andrzej Duda powołał Radę ds. Rolnictwa i Obszarów Wiejskich. Przewodniczącym został Jan Krzysztof Ardanowski. Czym będzie się zajmowała ta Rada? Drugie pytanie dotyczy przewodniczącego, którym został były minister rolnictwa. Wiemy, co działo się w we wrześniu, kiedy była dyskusja nad „Piątką dla zwierząt” i kiedy Jan Krzysztof Ardanowski został zawieszony w prawach członka partii. Skąd więc ten wielki powrót?
- To jest decyzja pana prezydenta. Nam na pewno pozostaje cieszyć się z tego, że dla pana prezydenta Dudy kwestie rolnictwa są bardzo ważne. (...)