Robert Kwiatkowski [wideo]
Michał Jędryka: Kilka dni temu został Pan członkiem Rady Mediów Narodowych, której zadaniem jest przede wszystkim mianowanie władz mediów publicznych. Jak Pan widzi swojąrolę w tym gremium?
Robert Kwiatkowski: Już jąPan w pewnym sensie określił, ale ja bym zakres obowiązków poszerzył. Przede wszystkim to ocena działalności mediów publicznych - tego, jak wypełniają swoją misję, jak służą obywatelom, a w konsekwencji ocena tych, którzy za to odpowiadają.
Nie jest zręczne mówienie w mediach publicznych o mediach publicznych, ale pewnie Pan wchodzi do Rady ze swoją oceną.
- To dla mnie powrót do środowiska, z którego się wywodzę i które świetnie znam, bo przez lata byłem we władzach mediów publicznych. Byłem członkiem Rady Nadzorczej Polskiego Radia, członkiem Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, potem przez wiele lat prezesem Telewizji Polskiej. Mogę powiedzieć, że znam to środowisko, choć w ostatnich pięciu latach uległo ono dość radykalnym przemianom.
I dosyć radykalne są także opinie o tych mediach, bardzo spolaryzowane. Dlatego pytam o Pana ocenę.
- Pozwoli Pan, że na tym etapie uchylę się od bezpośredniej odpowiedzi. Powiem tylko, że zależy mi na wprowadzeniu do debaty publicznej bardziej obiektywnych kryteriów oceny. Zdaję sobie sprawę, że przewodniczącego Czabańskiego czy panią poseł Lichocką, którzy również zasiadają w Radzie Mediów Publicznych, a wywodzą się z PiS, nie przekonam do swoich ocen. Z kolei oni także pewnie nie przekonają mnie do swoich. Zgodnie jednak z zasadą, że fakty są święte, a komentarzei oceny nie, chciałbym skupić się na tych pierwszych. Są przecież mierzalne, ilościowe dane, które nie podlegają weryfikacji, jak np. wpływy ze środków budżetowych, pozycja na rynku reklamy, akceptacja opinii publicznej. To są wszystko liczby, które pokazują na przestrzeni lat - dziś można powiedzieć dziesięcioleci - jak ewaluowała sytuacja mediów publicznych, które dziś nazywa się mediami narodowymi. Czy udział w rynku spada czy rośnie? Czy dotacja z budżetu – nazywajmy to abonamentem, bądź bezpośrednią dotacją - spada czy rośnie? Czy pieniędzy jest więcej, czy mniej? Czy ludzie – nie politycy, ale właśnie ludzie– lepiej oceniają te media, czy gorzej? (...)