Komenda: „Do schronu!” w Bydgoszczy przechodzi do lamusa. Ukryje się tylko garstka
Zaledwie 5 procent mieszkańców Bydgoszczy mogłoby się schować w miejskich ochronnych obiektach. Dla porównania – w Szwecji to schronienie na wypadek zagrożenia jest przygotowane dla 85 procent społeczeństwa, w Szwajcarii – dla każdego.
O budowlach ochronnych – a właściwie o ich braku – rozmawiano podczas środowej (30 marca) sesji rady miasta Bydgoszczy. – Wybudowany w szkole w Fordonie schron na ponad 200 osób jest od 15 lat jedyną nową budowlą ochronną w obiekcie użyteczności publicznej w Polsce – mówił dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego ratusza Adam Dudziak
– Na terenie Bydgoszczy mamy kryjówek, czyli zarówno schronów, jak i kryjówek typu pierwszego o wzmocnionej konstrukcji, czyli takich, które zapewnią schronienie w razie ataku konwencjonalnego, dla 5,37 procent populacji. To jest dwa razy więcej, niż w całej Polsce. Na 220 budowli ochronnych, które są w zarządzie prywatnych właścicieli, 200 wymaga remontu – mówi Adam Dudziak (...).
Radny PIS Marcin Lewandowski podkreślał, że Bydgoszcz jest stolicą NATO w Polsce, więc w takim mieście powinno się szczególnie zadbać o bezpieczeństwo mieszkańców w razie zagrożenia. Radny poinformował, że jest więcej miejsc ukrycia dla załóg zakładów pracy, niż ogólnodostępnych. Problemem jest też wyposażenie – w pełni przygotowanych schronów jest 19. Według Marcina Lewandowskiego, powinny pojawić się m.in. ulgi dla prywatnych właścicieli na remonty schronów w ich obiektach.
Trwają prace nad zmianą przepisów dotyczących obrony cywilnej. Trwa m.in. dyskusja o publikowaniu map miejsc ukrycia.
WYKAZ BUDOWLI OCHRONNYCH W BYDGOSZCZY