Emerytowi wypadło z kieszeni 10 tys. złotych. Policja dowiedziała się, kto je podniósł...
Starszy pan z Świedziebni wypłacił z banku 10 tys. złotych, włożył plik banknotów do kieszeni i pojechał autem do domu. Tam odkrył, że pieniędzy nie ma. Nie było ich już też na parkingu. I w tym momencie do akcji wkroczył policjant, dzięki któremu ta historia dla wszystkich skończyła się dobrze. A mogło być inaczej.
Do zdarzenia doszło w miejscowości Świedziebnia. 78-letni mężczyzna pojechał do banku wypłacić 10 tys. złotych. Kiedy wsiadał z pieniędzmi do swojego auta, plik banknotów wypadł mu z kieszeni. Mężczyzna w domu zorientował się, że nie ma gotówki i rozpoczął poszukiwania. Niestety, w miejscu, w którym parkował swoje auto nie znalazł pieniędzy. Zdenerwowany poszedł do pobliskiego urzędu gminy, prosić o pomoc i o udostępnienie zapisu z monitoringu. Pracownicy wezwali dzielnicowego.
Asp. szt. Andrzej Tomaszewski w czasie wolnym od służby pojechał do urzędu pomóc w poszukiwaniach. Po przejrzeniu monitoringu dzielnicowy rozpoznał mieszkańca gminy Świedziebnia, który szedł wraz z rodziną i pochylił się po plik banknotów. Policjant wraz z kolegą, który był w służbie, odwiedził znalazcę pieniędzy w jego domu.
Mężczyzna oznajmił, że miał udać się do brodnickiej komendy oddać pieniądze. Policjant przypomniał mu, że znalezione przedmioty należy w ciągu 14 dni przekazywać do biura rzeczy znalezionych. W przypadku, gdyby znalazca tego nie zrobił, odpowiadałby za przywłaszczenie cudzej rzeczy, co jest zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności.
Dzielnicowy przeliczył banknoty, po czym za potwierdzeniem, przekazał je wdzięcznemu właścicielowi.