Prezydent Inowrocławia usłyszał prokuratorskie zarzuty. Nie zgadza się z nimi
Zarzut przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków usłyszał w gdańskiej prokuraturze prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza. Sprawa ma związek z tzw. aferą fakturową, która dotyczy wyłudzeniu z miejskiej kasy kilkuset tysięcy złotych. W opublikowanym komunikacie prokuratura nie wskazuje, do kogo trafiły pieniądze, ale podaje że (przez prawie trzy lata - od stycznia 2015 r do października 2017 r) podejrzany działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i osobistej, za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Całe śledztwo dotyczy m.in. przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych – pracowników Wydziału Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Inowrocław, polegające na wyłudzeniu kilkuset tysięcy złotych ze środków publicznych.
Jak ustalono, prezydent Inowrocławia stworzył w Urzędzie Miasta Wydział Kultury, Promocji i Komunikacji Społecznej, obejmując go swoim bezpośrednim nadzorem i wykorzystując zatrudnionych w nim pracowników do podejmowania szeregu działań niezwiązanych z wykonywaniem zadań służbowych, lecz mających na celu budowanie w opinii publicznej pozytywnego wizerunku Ryszarda B. i jego syna oraz deprecjonowanie ich przeciwników politycznych na internetowych forach dyskusyjnych oraz portalach internetowych. Pracownicy stworzonej komórki organizacyjnej w godzinach czasu pracy w urzędzie podejmowali liczne aktywności w Internecie, uczestnicząc w plebiscytach i konkursach internetowych, szeroko komentując artykuły medialne.
W okresie objętym zarzutem doszło również do sfinansowania ze środków Urzędu Miasta publikacji w lokalnych mediach artykułu wymierzonego w przeciwnika politycznego Prezydenta Miasta Inowrocław, a także druku ulotek dla kandydatki do Rady Miejskiej Inowrocławia.
Za popełnienie zarzuconego podejrzanemu przestępstwa (zakwalifikowanego z art. 231 § 1 i 2 kk) grozi kara pozbawienia wolności do lat 10.
Materiał dowodowy w tej sprawie oparty jest zarówno na źródłach osobowych, tj. zeznaniach świadków i wyjaśnieniach podejrzanych, jak i dowodach materialnych, czyli wynikach oględzin zabezpieczonych nośników informatycznych, przepływów finansowych, analizach kryminalistycznych czy też opinii biegłego.
Do tej pory w prowadzonym przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku śledztwie 19 podejrzanym przedstawiono zarzuty popełnienia ponad 250 przestępstw. Sprawa w dalszym ciągu ma charakter rozwojowy.
Jeszcze przed postawieniem zarzutów prezydent Inowrocławia zwołał konferencję prasową przed gmachem gdańskiej Prokuratury Okręgowej. „Państwo polskie, państwo PiS-u poświęciło przez te kilka lat kilka milionów złotych na ściganie rodziny Brejzów, na ściganie posła Krzysztofa Brejzę, na ściganie mnie i mojej rodziny, na próby zniesławienia. Nie godzę się na to" - mówił przed gmachem Ryszard Brejza. Prezydent Inowrocławia dodał, że śledztwo i zarzuty są skutkiem intrygi politycznej, w której głównym celem dla PiS jest senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza.
A po przesłuchaniu w prokuraturze Ryszard Brejza mówił:
- Nie zgadzam się z tymi zarzutami w całej rozciągłości. Postanowiłem złożyć wyczerpujące wyjaśnienia i je złożyłem. Pan prokurator sporządził protokół, podpisałem ten protokół. Państwo mecenasi reprezentujący mnie przygotują prawdopodobnie jakieś wnioski dowodowe i zobaczymy, co będzie dalej - mówił prezydent Inowrocławia.