Amfetamina ukryta w bieliźnie, a kierowca bez uprawnień
Ponad 120 gramów amfetaminy w postaci proszku i kryształków miał przy sobie 33-letni mężczyzna zatrzymany przez bydgoskich policjantów. Narkotyki ukrył w... bieliźnie.
Wszystko zaczęło się w czwartek (13 stycznia) od ustaleń policjantów z wydziału narkotykowego bydgoskiej komendy oraz „kryminalnych” ze śródmiejskiego komisariatu. Wynikało z nich, że w rejonie ulicy Kościuszki ma przebywać mężczyzna posiadający narkotyki.
Na miejsce natychmiast zostali skierowani policyjni „wywiadowcy”. Około 18:30 na ul. Kościuszki zauważyli podejrzewanego mężczyznę, który wsiadał do zaparkowanego auta. W samochodzie przebywały jeszcze dwie inne osoby, w tym kobieta, która kierowała autem. Na widok zbliżających się policjantów mężczyzna wysiadł z pojazdu. Szedł w pośpiechu, nerwowo się rozglądając. Gdy ruszyli za nim policjanci, zaczął uciekać. Zatrzymany przy skrzyżowaniu z Chocimską tłumaczył, że uciekał, bo obawiał się konsekwencji związanych z posiadaniem narkotyków, które chwilę później zostały przy nim znalezione.
33-latek miał ukryte w bieliźnie 14 woreczków strunowych z białym proszkiem oraz 18 zawiniątek z folii aluminiowej ze skrystalizowaną substancją. Przeprowadzone badania wstępne potwierdziły, że jest to ponad 120 gramów amfetaminy.
Bydgoszczanin został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu, by następnego dnia usłyszeć zarzut dotyczący posiadania znacznej ilości narkotyków. Policjanci za pośrednictwem prokuratora będą wnioskować o zastosowanie wobec mężczyzny środka zapobiegawczego.
Za posiadanie znacznej ilości środków odurzających lub substancji psychotropowych grozi kara do 10 lat więzienia.
Jak się później okazało nie tylko 33-latek złamał prawo. Kobieta, która siedziała za kierownicą samochodu wcześniej jechała nim nie mając do tego uprawnień. W jej sprawie policjanci sporządzili wniosek o ukaranie do sądu za popełnione wykroczenie.