Szczęśliwy finał poszukiwań 12-letniego chłopca
W miniony wtorek (21 grudnia) policjantów z Rypina postawiło na nogi zgłoszenie o zaginionym nastolatku. Sytuacja była poważna, ale wszystko skończyło się szczęśliwie.
Około godz. 19:30 dyżurny rypińskiej policji odebrał zgłoszenie od mieszkanki gminy Wąpielsk. Kobieta poinformowała, że około godz. 15:00 jej 12-letni syn wyszedł z domu i do tej pory nie wrócił. Rodzina przez ten czas sama próbował szukać chłopca, lecz bezskutecznie.
Zbliżała się noc, a temperatura spadła poniżej zera. Natychmiast po tym zgłoszeniu dyżurny zadysponował wszystkie patrole do poszukiwań chłopca. Policjanci rozpytywali sąsiadów, napotkanych ludzi, szukali w pobliskich lasach. Dzięki temu dotarli do jednej z mieszkanek, która przyznała, że wracając z pracy widziała opisanego chłopca idącego w kierunku lasów. Policjanci wytypowali, że chłopiec mógł schować się w którejś z ambon myśliwskich. Do pomocy włączyła się jedna z mieszkających tam osób.
Penetrując teren policjanci zauważyli na śniegu ślady obuwia, które prowadziły przez pole w kierunku lasu, a następnie w kierunku ambony myśliwskiej. Po dotarciu na miejsce jeden z policjantów wszedł na ambonę, gdzie zauważył zaginionego chłopca. Policjant sprowadził go na ziemię, okrył kurtką i zaprowadził do radiowozu.
Chłopiec był zmarznięty, ale na szczęście nie wymagał pomocy medycznej i został przekazany pod opiekę matce.
To dzięki zaangażowaniu wszystkich policjantów oraz świadków chłopiec został odnaleziony po niespełna 1,5 godzinie poszukiwań, a miejsce, w którym się znajdował było oddalone w odległości 2 kilometrów od domu.