Chcą większej liczby połączeń kolejowych i narzekają na podział funduszy z UE
Na rozwój kolei w naszym regonie idzie za mało pieniędzy ze środków unijnych - tak uważają przedstawiciele Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Rozwoju Transportu Publicznego.
Jak mówi jeden z jej członków - Rafał Wąsowicz - w tej sprawie została już wysłana pisemna skarga do osób z Komisji Europejskiej oraz Urzędu Marszałkowskiego.
– Nasze województwo otrzyma ponad 250 mln euro, z czego 80% będzie przeznaczone na rozbudowę dróg, a zaledwie 14% na transport kolejowy, z zaznaczeniem, że wyłącznie na zakup taboru. Województwo nie przewiduje w ogóle środków na reaktywację nieczynnych linii kolejowych, nie przewiduje na modernizację i naprawę czynnych, lokalnych linii kolejowych. Przez to w Bydgoszczy, w Fordonie nie powstanie stacja kolejowa, dziś to tylko przystanek, a stacja jest potrzebna, aby uruchomić kolej metropolitalną i zakończyć bieg pociągu z Inowrocławia i Nakła – powiedział Rafał Wąsowicz.
Na razie nie wiadomo, czy i kiedy członkowie stowarzyszenia otrzymają odpowiedź od tych dwóch instytucji.