Wtargnął ze smartfonem do szpitala. Bartosz T. „Suweren” stanie przed sądem
Bez maseczki wtargnął do toruńskiego szpitala i groził podpaleniem urzędu miasta. Swoje zachowanie 32-latek relacjonował w mediach społecznościowych. Bartosz T. „Suweren” odpowie za to przed sądem. Prokuratura skierowała właśnie akt oskarżenia.
- W marcu br. Bartosz T. wbrew woli pracowników szpitala przemieszczał się po poszczególnych oddziałach i wbrew żądaniu nie chciał ich opuścić. Należy pamiętać o tym, że oddziały szpitalne to miejsca szczególnie chronione, z uwagi na wciąż panującą pandemię - powiedział Marcin Licznerski, szef prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód.
Prokuratura oskarżyła też dwie inne osoby, które wtargnęły do szpitala.
- Kwestia drugiego zarzutu wobec Bartosza T. to kierowanie gróźb karalnych, podpalenia budynku urzędu miejskiego. Groźby te były skierowane między innymi do prezydenta Torunia - dodał prokurator.
Bardzo T. już na etapie postępowania przygotowawczego nie przyznawał się do zarzucanych mu czynów, podając swoją wersję przebiegu zdarzeń, jak również motywy swojego działania.
Główny z czynów zagrożony jest karą więzienia do dwóch lat.
Według opinii biegłych zachowanie oskarżonych nie naraziło pacjentów na bezpośrednie zakażenie wirusem SARS-CoV-2. Ten wątek prokuratura umorzyła.
Bartosz T. odpowiadał już przed sądem za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, produkcję i wprowadzanie do obrotu narkotyków, za co w lipcu został skazany na 5 lat pozbawienia wolności. Ten wyrok jest nieprawomocny.