Stulatki na medal! Te panie wiele przeżyły. Są ostatnimi świadkami historii

2021-09-16, 11:42  Redakcja/Urząd Marszałkowski Toruń
Wręczenie medalu pani Ludwice Bączyk/ fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

Wręczenie medalu pani Ludwice Bączyk/ fot. Filip Kowalkowski dla UMWKP

Wręczenie medalu pani Helenie Pawłowskiej/ fot. Andrzej Goiński UMWKP

Wręczenie medalu pani Helenie Pawłowskiej/ fot. Andrzej Goiński UMWKP

Panie Ludwika Bączyk, należąca do Związku Sybiraków nestorka z Bydgoszczy, i Helena Pawłowska, mieszkanka Chełmży w powiecie toruńskim uhonorowane marszałkowskimi medalami Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis.

Ludwika Bączyk (z domu Krystman) urodziła się 10 września 1921 roku w Makowie
Mazowieckim (województwo mazowieckie) jako jedno z dziewięciorga dzieci Feliksa i
Feliksy. Rodzice prowadzili niewielki sklepik wielobranżowy, a w 1936 roku przeprowadzili
się na Polesie, do Hancewicz (obecnie Białoruś), gdzie kupili gospodarstwo rolne z sadem. Tam nastoletnia Ludwika ukończyła edukację w szkole podstawowej. Po śmierci matki została pod opieką ojca.

Podczas drugiej wojny światowej za zaangażowanie polityczne aresztowano jej brata
Henryka, który został rozstrzelany, oraz siostrę Genowefę, uznaną za zaginioną. W odwecie za ich działalność w 1941 roku rodzinę wywieziono w bydlęcych wagonach na Syberię, gdzie w Kamieniu nad Obem (Rosja) brali udział w robotach przymusowych przy budowie dróg i oczyszczaniu rzek. W kraju pozostała tylko jedna z sióstr pani Ludwiki, która uniknęła zsyłki, dzięki małżeństwu i zmianie nazwiska. Wywiezienia uniknął także brat walczący w Armii Andersa. Do Polski powróciła w 1946 roku. Zamieszkała u brata w koszarach w Bydgoszczy i ukończyła kurs pedagogiczny dojeżdżając do Warszawy, później rozpoczęła pracę jako przedszkolanka. Wkrótce wyszła za Bolesława Bączyka i przeprowadziła się do mieszkania w kamienicy, gdzie mieścił się prowadzony przez męża warsztat szewski, w którym przez lata przyjmowała gości. Para nie doczekała się dzieci.

Na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych kamienica, w której mieszkali została zburzona, a małżeństwo przeprowadziła się na bydgoskie Kapuściska. Pani Ludwika lubiła podróżować i wyjeżdżać do sanatoriów, zwłaszcza Ciechocinka (powiat aleksandrowski), w którym pracowała jej siostra. Chętnie sięgała też po lekturę i rozwiązywała krzyżówki. W międzyczasie opiekowała się chorą teściową, a później także mężem. Brała też udział w spotkaniach organizowanych przez Związek Sybiraków w Bydgoszczy. Jest ciepłą, kochającą i rodzinną osobą, która chętnie pomaga innym.

Helena Pawłowska urodziła się 2 sierpnia 1921 roku w Głuchowie (powiat toruński), ale
dorastała w Chełmży, gdzie jej ojciec Jan Borczykowski pracował w lokalnej cukierni, a
matka Weronika zajmowała się domem i opieką nad szóstką dzieci - Heleną oraz jej czterema siostrami i bratem. Razem z rodzeństwem ukończyła miejscową szkołę podstawową. Osiemnaste urodziny obchodziła w toczonym drugą wojną światową kraju.

Okupant przydzielił ją do robót przymusowych w gospodarstwie rolnym w Warszewicach (powiat toruński), a później ciężkich prac pod Grudziądzem. Przez pewien czas pełniła funkcję sanitariuszki w Chełmży. Podczas wojny straciła matkę, która zmarła na tyfus. W 1943 roku wyszła za Edwarda Pawłowskiego, a na świat wkrótce przyszło ich pierwsze dziecko, dzięki czemu uniknęła wywiezienia do Niemiec.
Małżonkowie wychowali czwórkę dzieci, trzy córki i syna. Po wojnie para pozostała w Chełmży i po kilku latach przeprowadziła się do budynku banku, w którym oboje pracowali. W latach sześćdziesiątych pani Helena zatrudniła się w cukrowni, gdzie pozostała przez ponad 20 lat.

Po przejściu na emeryturę pomagała w opiece nad wnukami i chętnie wybierała się na
wczasy, m.in. nad morze. Lubiła piec ciasta, które stały się popularne wśród członków jej
rodziny i znajomych. Przygotowywała wypieki na różne okazje, np. torty na wesela. Jest
rodzinną osobą, która interesuje się tym, co dzieje się wokół. Ma czworo wnucząt i czworo prawnucząt.

Medalem Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego Unitas Durat Palatinatus Cuiaviano-Pomeraniensis uhonorowano dotąd 205 osób. Akcję prowadzona jest przez Kujawsko-pomorski Urząd Marszałkowski od 2018 roku. Rówieśnicy Niepodległej urodzili się w latach 1911-1921. Najstarszą uhonorowaną nestorką jest pani Elżbieta Rogala, która ma 109 lat.
Rodziny mieszkańców regionu, którzy w 2021 roku kończą sto lat, a także starszych, proszeni są o kontakt pod numerem telefonu 56 62 18 344 i adresem e-mail: stulatkowie@kujawsko-pomorskie.pl. Więcej w zakładce Rówieśnicy Niepodległej: TUTAJ.

Region

Konfederacja nie chce segregacji sanitarnej i protestuje oraz pisze pisma

Konfederacja nie chce segregacji sanitarnej i protestuje oraz pisze pisma

2021-09-14, 17:51
Pod wpływem kokainy prowadził auto, a w bagażniku miał ciekawy bagaż [wideo]

Pod wpływem kokainy prowadził auto, a w bagażniku miał „ciekawy” bagaż [wideo]

2021-09-14, 16:05
Przetarg na wybór przewoźników kolejowych. Publikacja w piątek

Przetarg na wybór przewoźników kolejowych. Publikacja w piątek!

2021-09-14, 15:43
Starsza kobieta w fartuchu i w laczkach błąkała się po Fordonie

Starsza kobieta w fartuchu i w laczkach błąkała się po Fordonie

2021-09-14, 14:40
Osoby doświadczające przemocy mają dokąd pójść po pomoc. Odwagi

Osoby doświadczające przemocy mają dokąd pójść po pomoc. Odwagi!

2021-09-14, 14:00
8. Kujawsko-Pomorska Brygada OT wyszkoli żołnierzy do walki w bliskim kontakcie [wideo]

8. Kujawsko-Pomorska Brygada OT wyszkoli żołnierzy do walki w bliskim kontakcie [wideo]

2021-09-14, 12:41
Joanna Borowiak (PiS): Wyjście Polski z Unii To jest kompletna bzdura

Joanna Borowiak (PiS): „Wyjście Polski z Unii? To jest kompletna bzdura"

2021-09-14, 11:57
Część uczniów po pandemii nie jest w stanie wrócić do nauki stacjonarnej

Część uczniów po pandemii nie jest w stanie wrócić do nauki stacjonarnej

2021-09-14, 10:15
Projekty społeczne to same korzyści. Ich autorzy się rozwijają, a otoczenie korzysta

Projekty społeczne to same korzyści. Ich autorzy się rozwijają, a otoczenie korzysta

2021-09-14, 09:20
Podejrzane grzyby lepiej zanieść do Sanepidu. Warunek: muszą być świeże

„Podejrzane" grzyby lepiej zanieść do Sanepidu. Warunek: muszą być świeże

2021-09-14, 08:41
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę