Ostatkiem sił wołał o pomoc, pomogli policjanci. Uratowali tonącego wędkarza
Do dramatycznych zdarzeń doszło w poniedziałek nad jeziorem Głęboczek w Tucholi. Wędkarz wpadł do wody i nie był w stanie samodzielnie wydostać się na brzeg.
Mężczyzna był wyziębiony i osłabiony. - Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce zauważyli przewróconą łódź i znajdującego się w jej pobliżu wędkarza. Mężczyzna ostatkiem sił wołał o pomoc – relacjonuje mł. asp. Łukasz Tomaszewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Tucholi. - Temperatura o poranku wynosiła 4 stopnie Celsjusza. Policjanci wiedzieli, że to w ich rękach spoczywa los mężczyzny.
Jeden z funkcjonariuszy bez wahania wskoczył do wody i popłynął ratować tonącego. 64-latek znajdował się w odległości około 30 metrów od brzegu. - Gdy policjant dotarł do niego wiedział, że nie będzie łatwo. Łódź była przewrócona, a ubranie osłabionego mężczyzny ciężkie od wody. Dodatkowo wędkarz miał problemy z utrzymaniem się na powierzchni, nie było więc czasu do stracenia – opowiada asp. Tomaszewski. - Funkcjonariusz postanowił, że przewróci łódź na prawidłową stronę, znajdowało się w niej jednak mnóstwo wody. Na szczęście policjant zauważył, że w pobliżu unosi się wiadro, dzięki któremu pozbył się jej z wnętrza. To spowodowało, że łódka przestała tonąć, a wędkarz mógł pewnie chwycić się burty.
W tym czasie na miejsce przypłynęli łodzią strażacy, którzy pomogli policjantowi w wyciągnięciu wędkarza i przetransportowaniu go na brzeg. Dzięki policjantom dla 64-latka całe wydarzenie zakończyło się jedynie wychłodzeniem organizmu i przewiezieniem do szpitala na obserwację.
Jeszcze tego samego dnia popołudniu mężczyzna przybył do Komendy Powiatowej Policji w Tucholi chcąc osobiście podziękować mundurowym. Funkcjonariusze, którzy uratowali mu życie to post. Marcin Mazur oraz asp. Michał Gwiździel, na co dzień pracujący w ogniwie patrolowo-interwencyjnym Komendy Powiatowej Policji w Tucholi.