Tlen, kombinerki, sznurek i ogórek - na pokład balonu trzeba zabrać wszystko! [wideo]
Dwie osoby w koszu na wysokości 6 km. Pokonują setki kilometrów w ciągu kilkudziesięciu godzin. Uczestnicy 64. Międzynarodowych Zawodów o Puchar Gordona Bennetta są już z całym ekwipunkiem w Toruniu.
Na kujawsko-pomorskim niebie pojawi się 15 balonów z drużynami na pokładzie. Wśród nich będą też zdobywcy pucharu sprzed dwóch lat Mateusz Rękas i Jacek Bogdański. Zawodnicy zdradzają, jak wygląda lot.
- Wisimy na wysokości 6 kilometrach, nie ma kabiny, owiewki. To jest cudowne, choć na dłuższy czas może być niezwykłe męczące, bo wyobraźmy sobie, że w warunkach kompletnej ciszy spędzamy cztery dni. Do balonu zabieramy ze sobą po prostu wszystko, bo tam nie ma żadnego mechanika, czyli: kombinerki, rozmaite uchwyty, sznurki, jedzenie, picie, kubełki toaletowe.
- Musimy być przygotowani na bardzo niskie temperatury rzędu nawet minus 30 stopni. Musimy mieć aparaturę tlenową, GPS-y, elektronikę, radia, światło nawigacyjne, czy tratwy ratunkowe w przypadku lądowania gdzieś na wodzie. Pełnimy wachty, zmieniamy się, nie ma czasu na sen. Obliczyliśmy, że w tym naszym zwycięskim locie trwającym 54 godziny z kawałkiem, spaliśmy, każdy z nas, może po 45 minut - mówili zawodnicy.
Dziś (19.08.) o 18:00 na Starówce prezentacja drużyn i ceremonia otwarcia zawodów. Jutro wieczorem (20.08.) (ok.19:00-20:00) - o ile dopisze pogoda - wylot balonów z Lotniska Aeroklubu Pomorskiego. Puchar Gordona Bennetta wraca do Polski po 85.latach. To najstarsze i najbardziej prestiżowe wydarzenie lotnicze na świecie. Zawodom będzie towarzyszył piknik lotniczy, który jutro (20.08) i w sobotę (21.08) odbędzie się na terenie lotniska Aeroklubu Pomorskiego.