Bydgoskie spółdzielnie zaskarżyły uchwałę ws. deszczówki
Siedem bydgoskich spółdzielni mieszkaniowych zaskarżyło do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego uchwałę bydgoskiej rady miasta z 2019 roku dotyczącą opłaty za wody opadowe i roztopowe. To kolejny krok spółdzielni w tej sprawie.
Pierwszym krokiem były - czy raczej miały być - rozmowy z Miejskimi Wodociągami i Kanalizacją w Bydgoszczy.
- Chcieliśmy się dogadać z firmą, która w imieniu miasta pobiera tę opłatę. Półtora roku temu 18 bydgoskich spółdzielni skupionych w Regionalnym Związku Rewizyjnym Spółdzielni Mieszkaniowych wybrało jedną z kancelarii prawniczych, żeby reprezentowała je w negocjacjach. Niestety negocjacji nie było, nie ani jednego spotkania. Wszystkie nasze uwagi do umowy - naszym zdaniem niekorzystnej - z Wodociągami na temat opłat za wody opadowe i roztopowe zostały odrzucone - powiedział Jacek Kołodziej, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Budowlani w Bydgoszczy.
Autorzy skargi wskazują słabe punkty uchwały.
- Woda, która spadnie na dach w całości nie spłynie do kanalizacji, bo jej część odparuje. Jeżeli nawet teren jest utwardzony, to też nie cała woda zostanie odprowadzona do kanalizacji. Uznajemy, że nie ma podstaw do obciążania nas za tę część. Problemem jest również sposób ustalania średniej ilości opadów. Jaki problem jest w tym, żebyśmy na zakończenie roku pobierali z biura meteorologicznego dane na temat rzeczywistej ilości opadów - tłumaczy Jacek Kołodziej.
Bydgoskie spółdzielnie wymaganą opłatę wnoszą, z zastrzeżeniem, że przy korzystnym rozstrzygnięciu WSA, będą domagać się zwrotu pieniędzy wraz z odsetkami.