Miasto nie reagowało, więc sami posprzątali przystanek. „Tu nie może być brudno!”
- Skoro miasto nie sprząta, to zrobiliśmy to sami – ogłosili członkowie Kujawsko-Pomorskiego Stowarzyszenia Rozwoju Transportu Publicznego. Posprzątali centrum przesiadkowe na przystanku Bydgoszcz Wschód.
- W czerwcu nagłośniliśmy tragiczny stan czystości na przystanku Bydgoszcz Wschód, wysłaliśmy także oficjalne zapytanie do Urzędu Miasta w tej sprawie - informują. - Przystanek komunikacji miejskiej jest pierwszym miejscem, w którym pasażer styka się z komunikacją publiczną. Czyste przystanki zachęcają do korzystania z transportu publicznego, niestety nie można było tego powiedzieć o estakadzie Bydgoszcz Wschód.
Jak twierdzą, po tej interwencji centrum przesiadkowe zostało wysprzątane, jednak dość powierzchownie. - Wówczas obiecaliśmy publicznie, że jeżeli miasto nie dokończy oczyszczania przystanku z brudu, podejmiemy się tego sami. Dlatego też w niedzielę wysprzątaliśmy zaniedbane windy, które są tak potrzebne chociażby dla osób z niepełnosprawnościami ruchowymi - tłumaczą.
- Pozytywny wizerunek komunikacji miejskiej powinien być jednym z najważniejszych priorytetów włodarzy miasta, Nadmierne korzystanie z samochodów jako środka transportu ma katastrofalne skutki dla jakości powietrza w mieście. Ponadto uzależnienie od prywatnych środków transportu, zwane potocznie samochodozą, prowadzi do dużego zagęszczenia aut na ulicach, czego skutkiem jest zakorkowane miasto – przekonuje Rafał Wąsowicz, prezes Stowarzyszenia. - Nasza akcja ma na celu zwrócenie uwagi Urzędu Miasta na potrzebę większej dbałości o transport publiczny. Im punktualniej, wygodniej i czyściej, tym więcej osób korzysta z transportu publicznego – dodaje Michał Wysocki. - A pamiętajmy, że każda podróż zaczyna się od przystanku.