Lewica chce odwołania ministra edukacji i nauki. Powodem proponowane zmiany w szkolnictwie
Bydgoscy posłowie Lewicy Razem protestują przeciwko planowanym zmianom w oświacie, które miałyby wejść w życie od nowego roku szkolnego. Chodzi o propozycje ministra edukacji i nauki, Przemysława Czarnka, wśród których znalazły się między innymi większe kompetencje dla kuratorów oświaty, większy nacisk na edukację historyczną i patriotyczną oraz pomoc psychologiczna dla uczniów po pandemii.
Zdaniem posła Krzysztofa Gawkowskiego, to próba zniewolenia polskich szkół.
- Przepisy karne mają ścigać nauczycieli i dyrektorów szkół. W ustawie o szkolnictwie po raz pierwszy mają się znaleźć takie rozwiązania. Sprawa dotycząca zmian w powoływaniu i nadzorze dyrektorów szkół. Większe kompetencje kuratorów oświaty, którzy będą nadzorcami ministra edukacji na poziomie wojewódzkim. To wszystko świadczy o tym, że szkoła z wolnej i otwartej ma być zamkniętą i pełną zniewolenia, takiego jak proponuje Prawo i Sprawiedliwość - argumentował Krzysztof Gawkowski.
Jak podkreślił poseł Jan Szopiński takie zmiany w szkolnictwie, powinna poprzedzać debata z rodzicami i nauczycielami.
- Nowoczesna polska szkoła ma rozwijać dzieci. Wszystko to, co dotyczy ich postrzegania świata, temu wszystkiemu musi towarzyszyć nowoczesne wyposażenie szkół, no i właściwa kadra, która do tej pory z pasją i oddaniem realizuje wszystko, co jest dobre dla polskich dzieci. Ta kadra musi być kierowana przez dyrektorów i dzisiaj pan minister chce, aby robili to kuratorzy oświaty. To będą prokuratorzy oświaty, którzy będą funkcjonować w każdym województwie - powiedział Jan Szopiński.
Działacze Lewicy zbierali także w Bydgoszczy podpisy pod obywatelskim wnioskiem o odwołanie ministra Czarnka.
O sytuacji w edukacji i nauce mówili również przedstawiciele Lewicy Razem na konferencji w Toruniu. Odnieśli się m.in. do listy uczelni wyższych wytypowanych przez Ministerstwo Edukacji i Nauki do kształcenia nauczycieli etyki. Zarzucili ministerstwu brak przejrzystych kryteriów wyboru i wyraźną nadreprezentację uczelni o charakterze katolickim. Jedną nich jest Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, która - zdaniem Lewicy - jest traktowana w uprzywilejowany sposób przez rząd. Interpelację w sprawie listy skierowała do MEiN posłanka Paulina Matysiak.