W tym miejscu jedzenie rozchodzi się jak ciepłe bułeczki. Od czterech lat! [wideo]
Jadłodzielnia przy ul. Gdańskiej w Bydgoszczy od czterech lat pomaga potrzebującym. Z okazji jubileuszu organizatorzy Wspólnej Spiżarni i jej podopieczni świętowali razem przy torcie.
Ireneusz Nitkiewicz, pomysłodawca Jadłodzielni w centrum miasta, zachęcał mieszkańców do dzielenia się jedzeniem, dziękował wolontariuszom. Potrzebujący zwracali uwagę, że bez tego miejsca byłoby im o wiele trudniej żyć.
- Bardzo pomagają. Ciepłe dania, zupy...
- Ja tu mieszkam na rogu, bardzo mi to jest potrzebne. Jestem stara, sama...
- Bardzo poważam to jedzenie. Jest świeżutkie...
- To jest ten plus, że działamy w trybie dyżurów - mówi Ireneusz Nitkiewicz. - Jak nie mamy dyżuru, to nasi sąsiedzi (państwo Kołodziejczakowie - przyp. red.) podejdą, bo mieszkają blisko, otworzą okienko, przyjmą jedzenie, podziękują uśmiechem. I to jest najważniejsze. I tak działamy grupą od czterech lat. Nie marnujemy jedzenia, zapobiegamy temu, żeby ludzie szukali jedzenia w śmietnikach. W dobie pandemii jest więcej potrzebujących, dlatego dziękujemy każdemu, kto tutaj przynosi jedzenie. Jadłodzielnie wpisały się już w bydgoski pejzaż. Jeśli ktoś chciałby otworzyć kolejną, służymy pomocą.
W Bydgoszczy jedzenie można przynosić także m.in. do Jadłodzielni WSG przy ul. Naruszewicza i Dobrodzielni Wisła Stary Fordon przy ul. Piekary.