Czy da się uratować Gopło i jezioro Ostrowskie w Przyjezierzu? [wideo]
Są plany niwelowania szkód wyrządzonych przez kopalnie odkrywkowe węgla brunatnego. Obejmują one m.in. Kujawy, gdzie przez lata ubywało wody.
We wtorek na ten temat rozmawiali w Przyjezierzu pod Kruszwicą działacze różnych organizacji pozarządowych. Jeden z programów dotyczy Gopła - mówi Józef Drzazgowski, prezes Stowarzyszenia Przyjezierze.
– Jest projekt i 25 mln i naprawiamy stosunki wodne na Pojezierzu Gnieźnieńskim, czyli też nasze jeziora. Jest jednak jeszcze problem Tomisławic. Gopło jest jeziorem przepływowym, przepływa Noteć, zasilamy ją sztucznie rzeką Pichną z odkrywki Tomisławice. Jednak będzie problem w 2024 roku, czy 2030, kiedy ta odkrywka zostanie zamknięta, nie będzie sztucznego zasilania Gopła. Wtedy będzie ono zanieczyszczane, 500 ton suchej masy wpływa co roku do Gopła. Wtedy wyłączymy pompy i skończy się sztuczne zasilanie wodą Gopła. Pozostanie dziura, która będzie ssała wodę z Gopła, a to jest płytkie jezioro, a zlewnią wtedy stanie się odkrywka Tomisławice i znów powstał projekt, nazywa się Wisła i jest złożony do Sprawiedliwej Transformacji – mówił Józef Drzazgowski.
Zagrożone odkrywkami były nie tylko wody gruntowe, czy jeziora, ale też liczące ponad 5 tysięcy lat megality - mówił też regionalista Marian Przybylski. Obiekty znalazły się jednak na liście zabytków, a w ich obronie stanął minister kultury.