Rachmistrzowie masowo rezygnują. „Ludzie nas obrażają, nie chcą z nami rozmawiać”
Masowy odpływ rachmistrzów spisowych. W regionie z pracy zrezygnowało 150 osób. Powód? Wielu mieszkańców nie chce z nimi rozmawiać. Zdarzają się nawet akty agresji.
Rachmistrzowie pracują od miesiąca, ale – jak mówią – nie jest to praca łatwa.
- Ludzie nie chcą z nami rozmawiać. Zdarza się, że w ciągu kilku godzin pracy, współpracę przy spisie deklaruje najwyżej kilka osób - mówią rachmistrzowie. - Reakcje ludzi są naprawdę bardzo różne. Jest bardzo dużo wulgaryzmów wymierzonych personalnie w moją stronę. Rachmistrzowie są traktowani jako pracownicy call center, którzy próbują ludziom coś sprzedawać.
W efekcie wielu rachmistrzów rezygnuje – w regionie odeszło już 150 osób. Małgorzata Górka z Urzędu Statystycznego w Bydgoszczy tłumaczy, że rachmistrzowie dzwonią tylko do tych osób, które do tej pory nie spisały się online. - Nieudzielenie tych odpowiedzi jest równoznaczne z odmową wykonania obowiązku spisowego, za co grozi grzywna – przypomina.
Urzędnicy przypominają, że tożsamość rachmistrza możemy sprawdzić przez Internet. Wszystkie informacje dotyczące spisu powszechnego znajdują się na stronie Urzędu Statystycznego.