Spór w MZK w Bydgoszczy bez rozwiązania. Możliwy strajk, wkroczy mediator
Mediator zajmie się sporem pracowników Miejskich Zakładów Komunikacyjnych w Bydgoszczy z zarządem spółki. Tak ustalono w czasie wtorkowego spotkania. Związki zawodowe chcą podwyżek dla kierowców. Jeśli nie dojdzie do porozumienia ogłoszony zostanie strajk, w czasie którego może dojść do komunikacyjnego paraliżu miasta.
- Dzisiejsze spotkanie było niestety bardzo krótkie i nie udało nam się dogadać - powiedział Andrzej Arndt, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w RP.
- Związki mają już naprawdę wielki problem, żeby konstruktywnie rozmawiać. Dziwi nas, że przy tym nagłośnieniu sprawy, po wcześniejszych rozmowach, które prowadziliśmy od grudnia, zarząd spółki do dzisiaj nie wystąpił z żadnym wnioskiem ani do Rady Nadzorczej ani do Zarządu Dróg Miejskich, już nie mówię o panu prezydencie, tylko siedział i na spotkaniach mówił „nie bo nie”, być może abyśmy my, jako związki przekazali, co zarząd powinien w tym przypadku zrobić. Zawnioskowaliśmy w trybie pilnym wystąpienie do Zarządu Dróg Miejskich o rozważenie możliwości zwiększenie przekazywanych środków na funkcjonowanie komunikacji miejskiej - powiedział Andrzej Arndt.
- Mam nadzieję, że powołany mediator w jakiś sposób nam pomoże i oświeci drugą stronę, że trzeba coś z tym zrobić, bo za chwilę będzie problem w mieście z komunikacją miejską - dodał przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w RP.
Jak podkreślił Andrzej Arndt, związek mógłby już dzisiaj rozpocząć strajk ostrzegawczy, ale zdecydował się na razie tego nie robić. Od 7 czerwca będzie natomiast uprawniony do najostrzejszej formy protestu, czyli zatrzymania komunikacji.