Kto zapłaci za oświetlenie? Spółdzielnie rozważają skargę kasacyjną do NSA
Bydgoskie spółdzielnie mieszkaniowe rozważają skargę kasacyjną po wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który w sporze o finansowanie oświetlenia przyznał rację miastu.
Uzasadnienie sądowej decyzji dotarło właśnie do Zjednoczonych. - Nie mieliśmy czasu dokładnie się z nim zapoznać, natomiast generalnie podzielone jest stanowisko Urzędu Miasta, wyrażone we wcześniejszej korespondencji, co nie rozwiewa naszych wątpliwości co do sprawy – mówi prezes spółdzielni Jarosław Skopek. - Mamy 30 dni na złożenie skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego, rozważamy jej złożenie choćby po to, żeby temat uporządkować raz na zawsze.
Wojewódzki Sąd Administracyjny miesiąc temu oddalił skargi dwóch bydgoskich spółdzielni, które chciały, by miasto nadal płaciło za oświetlenie ich terenów. Chodzi o Zjednoczonych i Bydgoską Spółdzielnię Mieszkaniową. Na zaprzestanie finansowania przez miasto poskarżyły się w sumie cztery spółdzielnie.
W związku z tym, że ani spółdzielnie ani miasto nie chcieli płacić za oświetlenie, 1 lutego operator wyłączył latarnie. W sumie zgasło ich kilkaset. Światło na bydgoskie osiedla powróciło, gdy szefowie spółdzielni zdecydowali się za nie zapłacić i podpisali umowy z Eneą. Nadal chcieli jednak, by za publiczne miejsca należące do spółdzielni rachunki uiszczały władze Bydgoszczy. Podkreślali, że to ustawowy obowiązek miasta. Prezydent tłumaczył konsekwentnie, że nie może płacić za nieswoje tereny. To stanowisko podzielił sąd.